Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
22 23 24
...
77
  • [awatar]
    kkarwacka
    Patrząc na okładkę książki spodziewałam się w jej treści akcentów wywołujących poczucie niepokoju. Opowieść okazała się jednak absolutnie pogodna. • To harmonijna historia, w której jednak można doszukać się nieco głębi. Ładna i subtelna narracja skupia się przede wszystkim na opisie akcji oraz elementów krajobrazu. Nie "wchodzi do głowy" bohaterom, nie zagląda w ich myśli. Dzięki tej prostocie mały odbiorca ma dużą szansę poczuć sympatię do opowieści jako takiej. • Lektura może zainspirować: Młody Czytelnik zaraz po lekturze pobiegł tworzyć własną książkę obrazkową opartą na tym opowiadniu.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Jeszcze raz, to jest takie piękne!... - zawołał Młody Czytelnik po lekturze. Ja otarłam łzy. Dziecko obok mnie przełknęło gulkę wzruszenia, słyszalam to wyraźnie. Wróciłam do pierwszej strony. • Lektura, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, jest czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia. Wspólne czytanie to najlepszy prezent, jaki daję i otrzymuję. Musi być to jednak dzieło naprawdę dobre. Obcowanie z tą książką było bardzo ubogacające. To zdecydowanie małe arcydzieło literatury dziecięcej.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Surrealistyczne opowiadanie dla dzieci o poszukiwaniu snu. • Pomysł na tę historię jest prosty: dziecko tak bardzo chce zasnąć, że sen umyka. Tak przynajmniej się małemu bohaterowi wydaje. Wstaje więc i razem ze swoim pluszowym przyjacielem postanawia go odnaleźć. Idzie do łazienki, kuchni, wychodzi na zewnątrz. Otaczający go świat i i kolejne zdarzenia są coraz bardziej oderwane od rzeczywistości - choć refleksja, że coś tu nie pasuje, pojawia się u malca dość późno. W końcu budzi się, słysząc poranne pytanie Babci. To kiedy właściwie zasnął? Czytelnik może zgadywać. • Motyw marzeń sennych bardzo pasuje do fantazyjnych wyobrażeń i nieco pokręconych kreacji. Opowieść mogła jednak zostać lepiej zrealizowana, bardziej dostosowana do małego odbiorcy; Młody Czytelnik całą historię przyjmował z uśmiechem (ja nie, czułam wewnętrzne zgrzyty w paru miejscach z powodu nied­ydak­tycz­nych­ wzorców mogących się podprogowo zakodować w młodziutkim umyśle) za wyjątkiem motywu z policjantem. Ten, jak się okazało, skutecznie go wystraszył; natknęliśmy się już bowiem na to opowiadanie w jakiejś antologii, i o ile ja nie przywiązałam do niego zbytniej wagi i zapomniałam o jego treści, Syn wyraził się jasno, że o policjancie nie chce. Ale i lektury przerywać nie chciał - wycięłam więc wątek nieprzyjemnego, apodyktycznego i nerwowego funkcjonariusza. Na szczęście klejąc sąsiednie wątki unika się konieczności wymyślania na poczekaniu fragmentu, który by to zgrabnie załatał - we śnie przecież nie wszystko musi się trzymać kupy. • Ilustracje są nieco mroczne i nieoczywiste. Z rzadka pojawiają się intensywne, jaśniejsze barwy, nad wszystkim wisi dość ciężki klimat. Nie są jednak straszne. Mały czytelnik oswajany z różną estetyką w literaturze przyjmie tę z książki z zadowoleniem. • Gdyby historia była bardziej wciągająca i nie zawierała feralnego fragmentu mogącego wystraszyć dziecko, dałabym pozycji notę wyżej. • Mam poczucie, że warto sięgać po lektury utrzymane w odmiennym od współczesnych trendów stylu. Surrealistyczne kreacje dla dziecka okażą się bardzo atrakcyjne i wartościowe, jeśli tylko będzie ono na odpowiednim etapie rozwoju. Rodzicom radzę więc wcześniejsze samodzielne zapoznanie się z treścią i rozsądzenie, czy to już właściwy czas.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Powieść drogi w bajkowym, dziecięcym wydaniu. • Przyjemna, choć z lekka usypiająca narracja oraz magiczne ilustracje (niestety nie do końca spójne z tekstem, sporo też "dodają" opowieści od siebie) prowadzą czytelnika przez fantazyjną krainę z pogranicza snu i bajki. Towarzyszymy dziewczynce w jej wędrówce przez las pełen bajkowych i baśniowych istot. • Kasia idzie przed siebie. Nie boi się, jest ciekawa świata, choć czasem coś ją onieśmiela lub wywołuje jej niepewność oraz wycofanie się. Dziewczynka najpierw jest tylko zaciekawiona widokiem małych leśnych ognisk. Potem czuje, że jej zimno i chciałaby się ogrzać przy takim płomieniu. Udaje jej się to parę razy, gdy napotyka kolejne grupy zwierząt czy postaci stłoczonych przy ich ogniskach. To, że nie o samo ciepło ognia jej chodzi, dostrzegamy wraz z nią po czasie; dziewczynka nigdzie dłużej nie może zagrzać miejsca, czegoś jeszcze jej brak. Jak słusznie zauważają koty - sama nie wie, czego chce. Napotykane postaci są różne: serdeczne, nieufne, skupione na sobie, samo­wyst­arcz­alne­. Na końcu pojawia się wilk - i choć to jedyny bohater wzbudzający większy niepokój bohaterki i małego czytelnika, szybko okazuje się, że zupełnie nieuzasadniony. Pozory mylą. Jak w życiu. • "Zaczarowana wędrówka" w moim odbiorze jest właśnie jedną, wielką metaforą ludzkiego żywota. Z początku żyje się tylko tym, co "tu i teraz", z pełną niewinnością i dziecięcą naiwnością chłonie świat. Wkrótce spotykamy się z pierwszymi zasadami innych; zauważamy, że mają swoje granice. Wędrując dalej napotykamy coraz to inne wzorce, wartości, odmienne poglądy i sposoby postrzegania świata. Zauważamy, że czegoś nam brak i szukamy w tłumie swojego miejsca. Dołączamy do różnych społeczności, tworzymy różne relacje. Błądzimy, wątpimy, marzniemy. Celem naszej wędrówki okazuje się jednak tak naprawdę zrozumienie samego siebie. Gdy to osiągniemy, wiemy już, jak żyć. Urządzamy swoje życie i zapraszamy tych, którzy chcą się w nim pojawić. • Metafora może i jest piękna, trafna i niezwykle wartościowa. Wątpię jednak, by młodszy odbiorca ją zrozumiał. Jest tak skutecznie przesłonięta samą opowieścią, że nie da się nawet jej wyłuszczyć i wskazać małemu czytelnikowi. Można się tylko podzielić swoją refleksją: to o życiu Dziecko, to o życiu...
  • [awatar]
    kkarwacka
    Książka fatalna pod względem korektorskim; interpunkcja woła o pomstę do nieba. Ilustracje dla odmiany są bardzo przyjemne i harmonijne, niemal piękne, choć trochę nazbyt przelukrowane. Samo opowiadanie jest tak naprawdę dość nijakie. • Narrację cechuje dziwny wstęp i złe proporcje pomiędzy budowanym napięciem (czy raczej melancholijnym nastrojem) a krótkim pozytywnym zakończeniem. Byłoby też lepiej, gdyby historia trzymała się jakichkolwiek praw logiki. Tymczasem nie wiadomo właściwie: jak to jest, że jaskółce rozpaczliwie potrzebującej jakiegoś zajęcia budowę gniazda podpowiada kukułka? Dlaczego osioł beszta inne zwierzęta zastanawiające się nad smutkiem jaskółki? Czemu nieprzyjemnie obgadujące ptactwo domowe nazywane jest przez narratora przyjaciółmi jaskółki? Bardzo dużo tu niespójności, bardzo mało sensu. • Mimo ładnych ilustracji nie polecam.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
134
  • Nie zaczęło się od ciebie
    Wolynn, Mark
  • Siła czy moc
    Hawkins, David R.
  • Co robią pociągi
    Brykczyński, Marcin
  • Co robią statki
    Brykczyński, Marcin
  • Co i jak rośnie w świecie przyrody
    Fabisińska, Liliana
  • Technika uwalniania
    Hawkins, David R.
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo