Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
W książkach napisanych "dla rozrywki" szukam rozrywki, w książkach naukowych - naukowej wiedzy, w literaturze faktu - faktów, etc. W żadnych nie toleruję nudy, nieudolności, autoprezentacji walorów intelektualnych autora. Tyle!
Najnowsze recenzje
-
Dokładnie pięćdziesiąt. Tyle stron przeczytałem z rosnącym znużeniem i irytacją. Zostało jeszcze sto czterdzieści, ale zupełnie mnie nie interesuje, co się na nich wydarzy. • Może i jakaś opowieść się rozkręca, ale rozkręcić nie może. Poziom okropny, dialogi prowadzone dziwacznym, papierowym językiem. Wszystko jest tu nienaturalne, plastikowe i płaskie. • Szkoda czasu.
-
Uczta dla wymagających czytelników. Kryminał na miarę Akunina. Zakręcona, ekstrawagancka fabuła, soczyste postaci, zagadki skrywające inne zagadki, kolejne finały intrygi, a każdy tylko pozorny... • Nowy Ararat - przedziwne państwo w państwie, owiana mroczną tajemnicą Pustelnia Wasiliskowa, prawosławny biskup starający się dyskretnie wybadać źródło plotek o nadprzyrodzonych zjawiskach.Tragicznie nieudane misje śledcze. Zdesperowana mniszka, używająca metod siostry Stephanie z serialu "Detektyw w sutannie". • I ostateczne wyjaśnienie wszystkich zagadek - całkowicie zaskakujące, z innego świata, chociaż nie jest to na pewno świat duchów i upiorów.
-
Sięgam po kryminał, a dostaję książkę w której kryminalna warstwa opowieści jest sypka, mało intrygująca, mało wyrafinowana. Powiedziałbym - wręcz toporna. • Bardzo dobrze się ją czyta, to fakt. Mankell z pewnością jest znakomitym pisarzem, kolejny fakt. Coś jednak jest w tej powieści nie tak. Ona nie wciąga, a jedynie pozwala mi być obserwatorem zdarzeń. Akcja rozlatuje się z powodu miliona drobiazgów, zbyt wielu postaci wciskających się chwilami na pierwszy plan, irytującego socjologiczno-psychologicznego moralizatorstwa. • Do grona wielbicieli komisarza Kurta Wallandera na pewno się nie zapiszę.
-
Herkules Poirot zaangażowany w sprawę zabójstwa (na jednej ofierze się nie skończy) daje się nabrać i dowodzi - jak sam stwierdza - swojej głupoty. Przypadkowa rozmowa z Hastingsem, przypadkowa uwaga przypadkowej osoby i może jeszcze parę innych zbiegów okoliczności naprowadzają go (przypadkowo, oczywiście) na właściwy trop. • Powieści Agaty Christie mają to do siebie, że zawsze są w nich nowe pomysły nie tylko na kryminalną intrygę, ale i na otoczenie, w którym wszystko się odbywa. Kreowane po mistrzowsku.
-
Czytanie tej książki od pierwszych stron kojarzy się z czytaniem "walkthrough" do futurystycznej gry RPG. Detaliczne opisy lokacji, przedmiotów, kierunków poruszania się, wchodzenia w interakcję z otaczającym światem. Napisana dobrym językiem, bez wysiłku skupia uwagę. Akcja osadzona w wyeksploatowanym fabularnie otoczeniu, jakim jest czarnobylska "Zona", a jednak miejscu temu udało się nadać zupełnie nowe, pomysłowe cechy. • Bardzo dobre, na swój sposób nowatorskie.