Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Jest to druga część przygód psa o imieniu Kaktus. • Książkę czyta się świetnie, jest wartko napisana, a psie przygody potraktowane są z wyczuciem i humorem. Doskonała dla młodszych dzieci (i rodziców też ;)
-
Lektura "Ostatnich niedźwiedzi polarnych" grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu. Jest to pierwsza część z serii przygód dziadziusia i jego niesfornego psa, obdarzonego mocnym charakterem. I zarazem jest to pierwsza wyprawa dziadziusia, który chyłkiem wymyka się z domu, aby dotrzeć na Biegun Północny, by tam nareszcie zobaczyć prawdziwe, szczęśliwe niedźwiedzie polarne. Bo te oglądane w zoo w pełni europejskiego gorącego lata, to jednak nie to samo. • Bardzo wesolutka książeczka, z fantastycznymi ilustracjami autora.
-
Małgorzata Musierowicz nie tylko tworzy piękne książki, ale jeszcze potrafi pisać o książkach innych autorów i to w tak wspaniały sposób, że od razu chce się te książki znać (jeśli nie czytało się ich wcześniej). • W drugim tomie "Frywolitek", felietonów pisanych dla Tygodnika Powszechnego, najczęściej przeczytamy o poezji, o historii (Polski i Wielkopolski) i o edukacji, a także o różach - i moim zdaniem właśnie o nich pani Małgorzata pisze najpiękniej. • "Frywolitki" to prawdziwa uczta duchowa. Polecam :)
-
Z przyjemnością przypomniałam sobie przygody doktora Dolittle'a. Najlepsze jest wydanie z oryginalnymi ilustracjami autora (polecam serię wydanictwa Zysk i s-ka!). • Książka przepełniona jest subtelnym, inteligentnym poczuciem humoru, ilustracje dopełniają całości. • W pierwszym tomie przygód doktora dowiadujemy się, jak to się stało, że doktor zaczął leczyć zwierzęta i kto nauczył go języka zwierząt (a właściwie języków, doktor Dolittle jest prawdziwym poliglotą!). I jest to właściwie niezwykle zachęcający wstęp do dalszych części. • Polecam każdemu - i dzieciom i dorosłym :)
-
Czytałam tę książkę w dzieciństwie, jednak teraz, po wielu latach, nie potrafiłam odpowiedzieć na pytanie mojej córki, o czym jest "Pollyanna" - całkowicie zapomniałam treść. W pamięci utkwiło mi natomiast uczucie radości, jaką sprawiła mi niegdyś ta lektura. Dlatego postanowiłam ją znów przeczytać. • Moje wrażenie z dziecińśtwa potwierdziło się - jest to piękna i radosna książka. O dziesięcioletniej sierocie, przygarniętej przez ciotkę jedynie z poczucia obowiązku. Pollyanna jednak nie zraża się przeciwnościami i sama, malutkimi kroczkami, zaszczepia w każdej spotkanej osobie radość życia. Przemienia serca mieszkańców małego amerykańskiego miasteczka. Gorące i radosne serce Pollyanny jest w stanie rozgrzać nawet oschłe serce ciotki. • Tę książkę powinno się czytywać regularnie, przynajmniej raz do roku, żeby nie zapomnieć, że można się cieszyć nawet z poniedziałku (przecież do kolejnego poniedziałku jest aż siedem pełnych dni!). • A ja pędzę do biblioteki, aby wypożyczyć drugą część przygód Pollyanny :)