Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1
...
13 14 15
...
21
  • [awatar]
    fiolka
    Okazuje się, że niewiele do tej pory wiedziałam o Jerzym Waldorffie. No właśnie, Waldorffie, a może Walldorfie lub Jerzym Preyssie? Mariusz Urbanek to wyjaśni. Opowie też o tym, dlaczego mieszkańcy Kartuz niekoniecznie lubili tego społecznika i dlaczego za nim wołali: „Bierzmy kije do golfa i idźmy na Waldorffa”. • Zawsze uważałam Jerzego Waldorffa za ikonę walki o polską kulturę i dziedzictwo narodowe. Dzięki niemu i jego społecznych akcjach udało się osiągnąć bardzo wiele. Urbanek obok dziejów życia, akcji społecznikowskich, kariery publicystycznej i literackiej pokazał również jego osobowość i charakter. Te podobały mi się jednak mniej. Dość chimeryczny, zbyt pewny siebie i swoich sprawczych mocy, chociaż, może właśnie te cechy pomogły mu te wszystkie cele zrealizować? Język zaś pan Jerzy miał niewyparzony i siekł adwersarzy, tak w mowie, jak i w piśmie, ciętymi i wiele mówiącymi ripostami i porównaniami. • Nie będę zdradzać wszystkich tajemnic i bardziej lub mniej chlubnych osiągnięć tego publicysty i pisarza, krytyka muzycznego i wielkiego działacza społecznego, ponieważ książka opowiada o tym fenomenalnie. • Według mnie najpiękniej o swoim długoletnim przyjacielu napisał Stefan Kisielewski. I tak naprawdę te jego słowa wystarczyłyby za opinię tej książki. • „Można się na niego wściekać za czepianie się i bufonadę, kontrowersyjność i polemiczne szarże, ale nie można nie docenić, jak kunsztownie spaja epoki, opowiada młodym o przeszłości, ślepym o kolorach, a głuchym o muzyce. Anachronicznie staroświecki, a jednocześnie nowoczesny jak radio i telewizja. Żyjący w wymyślonym i stworzonym przez siebie azylu”.
  • [awatar]
    fiolka
    „Leopold potrafił się stworzyć”. • Już nie pamiętam czyje to słowa przywołał Mariusz Urbanek w biografii o Tyrmandzie. I jak je traktować? Jako zarzut czy zaletę? • Biografia jest smutna. Jej autor jest enigmatyczny jak nigdy dotąd i niewiele ma do powiedzenia, bo głos oddał tym, którzy Tyrmanda znali, ale jak się okazuje wcale nie lubili, a jednak spędzali z nim czas. Większość wypowiadających się ma wielki żal do pisarza, za przedstawienie ich sylwetek w bardzo krzywym zwierciadle w zjadliwej powieści z kluczem - „Życie towarzyskie i uczuciowe”. • Jedynie kilka osób z otoczenia Tyrmanda wypowiada się o nim pozytywnie, w miarę pozytywnie lub neutralnie i są to m. in.: Barbara Hoff, Alina Janowska, Agnieszka Osiecka i Tadeusz Konwicki. • I chociaż nie znam człowieka, to na przekór wszystkim niezadowolonym, zniesmaczonym i obrażonym „znajomym” Tyrmanda, którzy niefajnie wypowiadali się o nim, czuję do Leopolda nić sympatii, za tę jego ekstrawagancję i nonkonformizm. • Tak mi się skojarzyło, że Tyrmand to taki warszawski Truman Capote, obnażający z masek pięknych, sławnych i bogatych. Oczywiście siebie oszczędzając. • Nie wiem co miał na myśli Urbanek nadając tej biografii tytuł: „Zły Tyrmand”. Można bowiem ten tytuł interpretować dwuznacznie. • Zły jako nieżyczliwy, niesympatyczny, zadzierający nosa, złośliwy - dokładnie taki, jakim widzieli go mniej i bardziej znajomi mu ludzie ze środowiska. • I „Zły”, jako super bohater z jego sztandarowej książki, walczący po dobrej stronie mocy. • Czyli w końcu jaki ten Tyrmand był? Dobry czy zły? • Postawa autora tej biografii, który nie opowiada się po żadnej ze stron, nie pochwala, ani nie gani i przez to daje możliwość wyrobienia sobie opinii utwierdza mnie tylko w tym, że Mariusz Urbanek dobrym biografem jest.
  • [awatar]
    fiolka
    Odebrałam tę historię jako parabolę podobną i w formie, i w naiwnym przekazie do przypowieści Sepúlvedy zatytułowanej „O ślimaku, który odkrył znaczenie powolności”. • Dla dzieci będzie to baśń, w której mocno wybija się wariacja motywu brzydkiego kaczątka. Dorosłych może uwierać niezawoalowane moralizatorstwo i dydaktyzm. • „Kudłata” tej autorki podobała mi się o wiele bardziej.
  • [awatar]
    fiolka
    Mnie ten rodzaj i poziom humoru nie śmieszył. Może dlatego, że oczekiwałam zupełnie czegoś innego? • „Przygody” bohaterów były mało urozmaicone i szybko mnie znużyły, język potoczny jak najbardziej wpisał się w schematy sytuacyjne, ale mnie i źle brzmiał, i źle się czytał, jednak nade wszystko przeszkadzała mi stygmatyzacja bohaterów, gdzie pies jest bezdennie głupi, a kot to rasowy megaloman. No i te stereotypowe sylwetki opiekunów. • Jako niewyszukana satyra zapewne się sprawdzi, choć i w tym przypadku, według mnie, jest stanowczo za długa. • Za to niektóre rysunkowe scenki spowodowały, że się uśmiechnęłam. Jednak to było zdecydowanie za mało.
  • [awatar]
    fiolka
    Orwell po mistrzowsku, bo konkretnie i klarownie pokazuje despotyzm i totalitaryzm. Jak łatwo naginać i łamać zasady, manipulować i wmawiać, że to czego nie ma – jest. • Ta powieść graficzna nie dość, że o tym mówi, to jeszcze to pokazuje. Malarskie tło, na którym rozgrywają się wydarzenia jest wspaniale sugestywne i dość przewrotne, bo niby akwarela, niby pastelowe kolory, które zapowiadać mają przyjemną, sielską, wiejską historyjkę, to jednak te grube kreski, sporo brązu i szarości burzą pozorną harmonię. I rodzi się niepokój.
Ostatnio ocenione
1
...
12 13 14 15 16
  • Ni psy, ni wydry, czyli wcześni my
    Grodzieńska, Stefania
  • Urodził go "Niebieski Ptak"
    Grodzieńska, Stefania
  • Pani Bovary
    Flaubert, Gustave
  • Jak mądrze zadbać o swojego psa i kota
    Firlej-Oliwa, Magda
  • Nie ma z czego się śmiać
    Grodzieńska, Stefania
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo