Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Nie, nie, nie polecam. • Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad powieścią. To raczej tragikomedia z bardzo przewidywalnym dalszym ciągiem. • Głowna bohaterka Martusia, ma dwoje dzieci, każde z innym mężczyzną, a nadal przy każdym następnym odczuwa drżenie nóg, dreszcze i tym podobne doznania. Pojęcie antykoncepcji jest jej nie znane i... prostą droga idzie do kolejnej ciąży. Tak przynajmniej można sobie wyobrazić zakończenie tej powieści. Głównym atutem Martusi są fiołkowe oczy, więc jak na kandydatkę na towarzyszkę życia, trochę niewiele. • Żeby tego było mało, zostawia te swoje dzieci, (w tym jedno karmione piersią) na całe dnie pod opieką innych. Nie wiem w jaki sposób, w powieści nie pękły jej piersi... • Mężczyźni w Sosenkach, zachwycają się Martusią, właściwie tylko za sprawą jej fiołkowych oczu. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że aż tak bardzo chcą z nią być i tworzyć związek... • Jedyną wyrazistą postacią jest pani Halinka, ciotka Martusi, która karykaturalnie wpisuje się w małomiasteczkowość, obłudę i zrzędliwość zaściankowej Polski. • A cała powieść powinna mieć tytuł - Fiołkowe oczy. • Jedna gwiazdka, za to, że przeczytałam do końca.
-
Niezwykle ciepła historia o miłości, determinacji i... codzienności. • Zakończenie bardzo zaskakujące i spowodowało, że poczułam niedosyt. Jak niedopowiedziana historia...
-
Nie trafiłam w swój gust czytelniczy tą pozycją. Nie przemawiają do mnie zupełnie prorocze sny, nadprzyrodzone wizje i rozmowy z ukazującymi się umarłymi. • Nie mogę się skupić na fabule, gdy tekst jest niechlujnie złożony. Powtórzenia wyrazów, brakujące spójniki, zaimki i przyimki. Nawet odmianę rzeczowników udało się napisać z błędami. To razi.
-
Idealna wcale nie jest idealna. Ani jako bohaterka, ani jako książka. Jeśli ktoś szuka mrocznego thrillera, to na pewno nie powinien sięgać po tę pozycję. To raczej powieść obyczajowa z przemocą domowa w tle. • Dwa rozdziały praktycznie takie same, pokazują sytuację widziana oczami dwójki głównych bohaterów. Jednak czytanie tych samych dialogów (słowo w słowo)jest zupełną stratą czasu. • Zemsta jest tak słabo wyrafinowana, że aż zastanawiające jest, na kim Bela się mści... chyba sama na sobie. • Zakończenie hollywoodzkie.
-
Nie byłam przekonana do niemieckich autorów, ale po przeczytaniu tego kryminału, na pewno sięgnę po pozostałe części cyklu.