Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
bookforeverstory
Najnowsze recenzje
  • [awatar]
    bookforeverstory
    "− Nie zamierzałam kończyć tych wakacji ze złamanym sercem. Samson przechyla głowę i przygląda mi się bacznie. − Nie martw się. Serce nie kość, nie da się go naprawdę złamać." • Jestem wstrząśnięta, nie wiem co powiedzieć… • Treść „Nagich serc” to zdecydowanie za dużo… • Nie sądziłam, że to właśnie niewinna powieść Colleen Hoover zmieni mój światopogląd na całe życie… • Drżą mi dłonie gdy piszę tę recenzję, jestem w kropce. Jedyne co mogę wyrazić to niezwykła miłość do tej książki. Arcydzieło. Lektura owego tytułu spowodowała, że w moim sercu wyrosła kość, którą autorka łamała przez połowę swojego dzieła, a zakończeniem nałożyła na nie magiczny gips, który skleił wszystkie odłamki w jedno… • Relacja głównej bohaterki z tajemniczym chłopakiem, który tak jak ona przeszedł zdecydowanie za dużo jak na swój wiek, jest dla mnie czymś wspaniałym. Wzorem do naśladowania, a za razem przepisem na to, jak nie zachowywać się w swoim życiu. Nie raz, wcześniej wspomniane postacie doprowadziły mnie do łez, ogromnego szczęścia, strachu i niezwykłego zainteresowania. Mogę tutaj przytoczyć scenę, w której Samson dowiaduje się co tak naprawdę stało się z matką Beyah, która zmarła nagle, z własnej winy. To co dzieje się między wspomnianymi bohaterami mogłabym opisać wersami jednej z moich ukochanych piosenek: • „Moje serce to zło, Twoje serce problemy • Czekam tylko na sąd, kiedy razem w końcu zginiemy • Chciałem mieć w życiu tron, posadzić na nim Ciebie • Kocham już tylko to, jak udajesz, że o tym nie wiesz „ • „Nagie serca” są dla mnie najlepszą książką jaką kiedykolwiek czytałam. Aż brak mi tchu aby opisać wszystko, co chciałabym o niej powiedzieć, więc rzeknę jedno – CZYTAJCIE COLLEEN HOOVER! • Na sam koniec muszę dodać jedno. Ta książka łamie serca…
  • [awatar]
    bookforeverstory
    Niezwykle wartościowa, a zarazem lekka książka napisana przez kobietę dla młodych kobietek – nastolatek. • Dziewczyny, każda z nas miała kiedyś naście lat i bez dwóch zdań przeżywała różne życiowe rozterki, między innymi o kroju tych, z którymi walczyła główna bohaterka tej wspaniałej lektury. Sylwia Lipka przez to, w jaki sposób i jakimi słowami przelewała swoje uczucia na papier, wchodząc w rolę kluczowej postaci, pokazała jak to tak naprawdę jest kochać, i być kochanym.. • „Mery Majka” w moich oczach zyskała same plusy. Choć wiem, że na pewno owa treść nie przypadnie każdej czytelniczce, to i tak polecam chociażby spróbować. Wiadomo, gdyby nie próby, które podejmowałyśmy w swoim życiu, nie stałybyśmy teraz tutaj, w tym miejscu. • Marysia, czyli cudowna bohaterka, od której ksywki powstał tytuł, rozkochała mnie w sobie już od początku. Uwielbiam to, jaką była zmienną osobą. Zawsze była gotowa nieść pomoc i z uśmiechem na twarzy podać pomocną dłoń innej istocie. Jej pasja czyli śpiew i aktorstwo (z resztą tak samo jak pasja autorki) była genialnie wykreowana. Mogłam bez problemu zanurzyć się w emocjach Marii i przeżywać każdą kolejną stronę jej opowieści, przy należącym do niej boku. • Ukochani i do bólu szczerzy przyjaciele Mery Majki skradli moje serce. Dawno nie spotkałam się z aż takim uwielbieniem między ludźmi, którzy kiedyś, w zasadzie przez przypadek się spotkali, a teraz są najlepszymi przyjaciółmi od kilkunastu lat... • Jak dla mnie bomba! Ta książka to totalny sztos! • 10/10!!!
  • [awatar]
    bookforeverstory
    „- Gotowa, Gwendolyn? - zapytał w końcu. • Uśmiechnęłam się do niego. • - Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów” • Świetna powieść porywająca duszę każdej rozmarzonej nastolatki! Właśnie tak opisałabym tę tajemniczą książkę, zawierającą zagadki, które z wielką chęcią chciałam rozwiązywać. • Gwendolyn – niby cicha, poukładana dziewczyna z lekko poszarpaną przeszłością. Pewnego dnia odkrywa dar, z którego nie jest ani trochę zadowolona, szybciej popadłaby w ciężką depresję niż chciałaby móc PODRÓŻOWAĆ W CZASIE. • Gideon – drugi główny bohater naszej lektury. Jest o dwa lata starszy od swojej nowej życiowej towarzyszki Gewndolyn i o wiele doroślejszy na tle psychicznym. Pochodzi z bogatej rodziny, która od najmłodszych lat przygotowywała i przyzwyczajała go do wszelkich trudności związanych z podróżami w czasie. • Czy dwójka w ogóle nie pasujących do siebie nastolatków może zjednoczyć siły i zrozumieć chwile, które mogą być kropką nad I w ich ciężkim, dawnym życiu? Jasne, że tak! A jeżeli chcecie to ujrzeć oczami Waszej wyobraźni, to bez dwóch zdań powinniście już teraz łapać się za fenomenalną opowieść, którą stworzyła Kerstin Gier. • Całą pozycję „Czerwień rubinu” oceniam nad wyraz pozytywnie. Książka wciągnęła mnie swoją fabułą już od pierwszych stron i przez kilka najbliższych godzin nie puściła aż do epilogu. Kreacja głównej bohaterki była wręcz cudowna! Dawno nie spotkałam się z tak intrygującym stworzeniem pierwszoplanowo bohatera, wokół którego jak wiemy będzie się toczyć większość akcji. Sam pomysł na powieść również był wspaniały, mogłabym nawet powiedzieć, że po prostu niespotykany. Jeszcze nigdy nie czytałam książki o podróżach w czasie, ale już teraz wiem, że bezsprzecznie zostanę ogromną fanką takiej wciągającej literatury. • Jedynym aspektem, który nie do końca mi przypasował był wątek romantyczny, lecz przez większość mijanych stron dałam radę zacisnąć zęby, niestety ma szczęka puściła pion w ostatniej scenie, gdy doszło do nieoczekiwanego przeze mnie zbliżenia, o którego NIE wydarzenie modliłam się od połowy lektury… No cóż, nie możemy mieć wszystkiego… ale mimo to mamy tę boską książkę! • Szczerze polecam!!!
  • [awatar]
    bookforeverstory
    Literacki kogel mogel! • Przyznam się bez bicia, że pierwszy tom „Żniwiarza” nie był moim startowym spotkaniem z twórczością Pauliny Hendel. Niestety po namyśle muszę stwierdzić, żę ten raz był o wiele gorszy. • Ta znana powieść przysporzyła mi wielu emocji, skrajnych emocji… W jednym momencie mogłam skakać pod sufit i wysławiać tę książkę pod niebiosa, a w drugim miałam ochotę rzucić nią na drugi koniec pokoju, tak aby jeszcze przebiła się pięć ścian dalej i wylądowała na ruchliwej ulicy. (Pragnę wspomnieć, że podczas mojej lektury książką nie ucierpiała, co możemy uznać za istotny aspekt). • „Żniwiarz. Pusta noc” to tytuł, hmmm… można by rzec – dziwny? Pomieszanie z poplątaniem i inne ciekawe akcje. Gdy już jesteśmy przy tych akcjach, warto zaznaczyć, że książka była nimi przeładowana, lecz nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Prawie wszystkie wydarzenia, które miały spowodować zastrzyk adrenaliny u czytelnika, były tak pospieszone i zgniecione w całość, że moje literackie zmysły krzyczały „KOBIETO ZOSTAW TO!”. Hola, hola, nie wolno poddawać się tak szybko! Teraz jestem niezmiernie szczęśliwa z powodu tego, że nie odstawiłam tej pozycji na półkę, a wręcz z jeszcze większym skupieniem brnęłam dalej w głąb treści. • Owy tytuł przeczytałam w niespełna cztery dni, co jak dla mnie – najwolniejszego czytelnika świata, było świetnym wynikiem. Moja ciekawości pozwoliła przymknąć oko na wszelkie błędy abym mogła kontynuować intrygującą lekturę. • Największym plusem całej książki okazały się ostatnie strony, które wywołały na mnie naprawdę mocne wrażenie. To właśnie na nich rozwinęło się niep­rzew­idyw­alne­ sedno historii. Takiego zakończenia powinniśmy wymagać od każdego szanującego się pisarza kryminałów! Pani Hendel bez jakiejkolwiek sprzeczki zrobiła tą nietuzinkową końcówką ogromną robotę! • Już teraz mogę stwierdzić, że serię o Magdzie i Feliksie na pewno będę kontynuować, jednakże po ciut dłuższej przerwie od skończenia pierwszego tomu, po prostu nie chcę sobie psuć opinii, gdyby w następnej książce pojawiła się jakakolwiek tendencja spadkowa. • Na koniec chciałabym dodać, że omawiana dziś powieść, w niektórych momentach jest do złudzenia podobna, do innej książki autorki „Pustej nocy” czyli serii zapoczątkowanej przez powieść „Strażnik”, mowa tutaj o początku cyklu „Zapomniana księga”. • Reasumując, książkę na pewno będę polecać, natomiast już teraz czuję, że jej klimat powoli wylatuje mi z głowy, choć skończyłam ją kilkanaście godzin temu. Poprawna lektura… • Mocne 6/10
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo