Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
62 63 64
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    Szare niebo i zimowa auta sprzyja popadaniu w depresję lub wywołuje spadek samooceny. Każdy kuli się w sobie i czeka na wiosnę lecz ten okres zimy jest jakby hibernacją, biernym przeczekaniem, które w nielicznych przypadkach kończy się uszczerbkiem na zdrowiu. I to chyba właśnie w takim czasie największą popularnością cieszą się poradniki. Każdy szuka czegoś, co da wiarę, nadzieję i jednocześnie mobilizację. Czegoś, co pomoże. I właśnie w takim momencie pojawia się „Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” Reginy Brett. Sama autorka wiele w życiu przeszła. Uzależnienie od alkoholu, samotność matki w wychowywaniu dziecka, ślub po 40-stce, a rok później walkę z rakiem piersi. Po ciężkiej chemioterapii wydała książkę, której pisanie uznała za uleczającą ją terapię. Tak powstał poradnik-drogowskaz „Bóg nigdy nie mruka...”, który dla wielu ludzi na świecie stanowi coś na miarę pomocnej dłoni. To autentyczne przeżycia i przemyślenia, oparte na własnym doświadczeniu i cierpieniu jednocześnie, to także słowa kogoś, kto szuka pocieszenia w religii. Czytelnik szuka prawdy, a tu ją znajdzie w najczystszej postaci. Nie ma tu wydumanych pseudofilozoficznych wywodów, bo te zastępowane są prostotą i jasnością przekazu. Jest wiele przesłań do wiary, duchowości i religijności w całym spektrum bez względu na praktykowane wyznanie. Bo ten poradnik jest dla każdego. • Jednak, co ważne, są osoby, które nie sięgają po tego typu książki. Ich przekaz jest specyficzny, treść nie stanowi fabuły czegoś konkretnego. Jest tu pięćdziesiąt krótkich lekcji o wszystkim. Rady jak nie wpaść w długi, jak cieszyć się chwilą bieżącą, jak doceniać wartość rodziny i bycia razem, jak smakować każdy dzień na nowo. Banał, coś co dla wielu nie stanowi problemu. I ja chyba do tej grupy należę, bo zarówno treść, jak i mój odbiór tej książki jest daleki od peanów kierowanych do autorki. Dziwi mnie jednocześnie tak ogromna popularność Reginy Brett. Teksty jakie zawiera każda z jej książek są dobre do publikacji w formie felietonów w poczytnych miesięcznikach dla kobiet. Dawkowane pojedynczo mogą się sprawdzić i znaleźć poklask, ale ciąg kilkunastu stronicowy o stale powtarzającym się przesłaniu – uwierz człowieku w piękno życia, to już lekka przesada. Lecz, czemu nie przeczę, są czytelnicy, którzy z różnych przyczyn właśnie tego potrzebują. Gdy komuś brak nadziei na zmianę, a może dokonać tylko dzięki jakiemuś bodźcowi, to racja bytu takich wydań jest tym bardziej uzasadniona. Brett daje zarówno przykłady różnych sytuacji oraz wskazówki jak przezwyciężyć kłopoty, które się w nich pojawiają. Styl, jakim pisze jest lekki, swobodny i zrozumiały dla każdego czytelnika. Poszczególne lekcje można czytać wybiórczo, nie obowiązuje narzucona kolejność. Coś jak ...książeczka do modlitwy. W spisie treści znajdujesz stronę, na której znajduje się to, czego szukasz i jest. Krótko i konkretnie. • Popularność poradników jest także skutkiem rozkojarzenia ludzi. Coraz mniej czytamy, a jak już, to najczęściej krótkie teksty, bo te nie wymagają długotrwałego skupienia. Ale – kto wie, może po tak krótki tekst sięgnie ktoś, kto rzadko trzyma książkę w rękach?
  • [awatar]
    agnesto
    Nie wiem jak ta książka do mnie trafila...dlaczego...i jak to się stało że skradła mi pól soboty...ale wiem, że to perła. Jerzy Kukuczka, o którym każdy wie...coś tam...fragmentarycznie, a to wspaniały człowiek był. • Ciepły, rodzinny (zaprzeczenie typowego ślązackiego ojca tamtych czasów) ale i uparty. Dlatego zawsze osiągał cel, który sobie stawiał. I szedł i zdobywał same 8-tysięczniki... I gdyby nie ostatnia góra, która go przecież nie zapraszała, odstręczała złymi warunkami pogody, wiatrem... gdyby Jurek posłuchał wewnętrznych podszeptów, gdyby został na dole...przecież miał wracać do żony, do synów...24 października...ale jego jedyny wróg-rywal właśnie się z tego szczytu wycofał... Kukuczce to wystarczyło... • 10\10 • Książka ze zdjęciami, które oglądam i oglądam..
  • [awatar]
    agnesto
    la oderwania od poważnych czytadeł, dla wpadnięcia do studni beztroski z czasów dzieciństwa...dla własnej radości dziecka, jakie jest we mnie....Czarodziej z krainy Oz, którego dosłownie pochłonełam.] • Dorotka mieszka w szarej (dosłownie) miejscowości z babcią i dziadkiem. Szaro, nudno, nostalgicznie. Nawet dziadkowie są szarzy od tego klimatu. Brak tu nawet radości. I pewnego razu niespodziewanie nadciąga huragan i trąba powietrzna porywa domek z Dorotką i Toto w środku (toto to piesek, fumfel dziewczynki). A gdy osiadają na stałej ziemi okazuje się ona być obcą i nieznaną. Samo lądowanie skutkuje zabiciem złej czarownicy, co tylko źle wróży... Ale trzeba szukać drogi, ratunku, trzeba znaleźć kogoś, kto wskaże drogę, coś podpowie...I trafiają na stracha na wróble, który nie ma ....rozumu. Potem spotykają rycerza bez serca, a na końcu groźnego Lwa, ale niestety tchórzliwego. I w czwórkę wędrują do krainy Oz, by odszukać czarodzieja, bo jak głosi legenda przekazywana z ust do ust, potężny Oz da im to, czego pragną. Bo, jak powiedział rycerz: • "po co mi rozum, skoro nie mam serca...?" • na co ripostuje Strach na wróble: • "Po co mi serce, skoro nie mam rozumu?" • a co ma powiedzieć lew, przeraźliwie bojący się król zwierząt? • Jak się jednak w konsekwencji okazuje, wiele kłamstw skrywa legenda, wiele matactwa. wszytsko wychodzi na jaw w kraina Oza, ale nie zrażajmy się do treści, Bo, jak to w bajkach bywa...wszystko się dobrze kończy;) • Wiele mądrych zdań pada w tej baśnio-powieści. • Wiele słów pada z ust niby bezrozumnych istot, ale... czy faktycznie bezrozumnych? bezuczuciowych? odnoszę wrażenie, że są mądrzejsi i bardziej spostrzegawczy niż ludzie. A czy sama bojaźń i strach są złe? Niech każdy odpowie sobie sam;) • polecam
  • [awatar]
    agnesto
    la oderwania od poważnych czytadeł, dla wpadnięcia do studni beztroski z czasów dzieciństwa...dla własnej radości dziecka, jakie jest we mnie....Czarodziej z krainy Oz, którego dosłownie pochłonełam.] • Dorotka mieszka w szarej (dosłownie) miejscowości z babcią i dziadkiem. Szaro, nudno, nostalgicznie. Nawet dziadkowie są szarzy od tego klimatu. Brak tu nawet radości. I pewnego razu niespodziewanie nadciąga huragan i trąba powietrzna porywa domek z Dorotką i Toto w środku (toto to piesek, fumfel dziewczynki). A gdy osiadają na stałej ziemi okazuje się ona być obcą i nieznaną. Samo lądowanie skutkuje zabiciem złej czarownicy, co tylko źle wróży... Ale trzeba szukać drogi, ratunku, trzeba znaleźć kogoś, kto wskaże drogę, coś podpowie...I trafiają na stracha na wróble, który nie ma ....rozumu. Potem spotykają rycerza bez serca, a na końcu groźnego Lwa, ale niestety tchórzliwego. I w czwórkę wędrują do krainy Oz, by odszukać czarodzieja, bo jak głosi legenda przekazywana z ust do ust, potężny Oz da im to, czego pragną. Bo, jak powiedział rycerz: • "po co mi rozum, skoro nie mam serca...?" • na co ripostuje Strach na wróble: • "Po co mi serce, skoro nie mam rozumu?" • a co ma powiedzieć lew, przeraźliwie bojący się król zwierząt? • Jak się jednak w konsekwencji okazuje, wiele kłamstw skrywa legenda, wiele matactwa. wszytsko wychodzi na jaw w kraina Oza, ale nie zrażajmy się do treści, Bo, jak to w bajkach bywa...wszystko się dobrze kończy;) • Wiele mądrych zdań pada w tej baśnio-powieści. • Wiele słów pada z ust niby bezrozumnych istot, ale... czy faktycznie bezrozumnych? bezuczuciowych? odnoszę wrażenie, że są mądrzejsi i bardziej spostrzegawczy niż ludzie. A czy sama bojaźń i strach są złe? Niech każdy odpowie sobie sam;) • polecam
  • [awatar]
    agnesto
    Nie jestem zachwycona tą ksiązką - spodziewałam się czegoś dobrego, a to jest po prostu nijakie. Murakami dzieli się swoim prywatnym życiem, dorastaniem, nauką, pracą i pisaniem. Każdy wie, że zawód pisarza, czy pisanie jakiekolwiek, skazuje piszącego na samotność i postrzeganie go jako wycofanego, czy outsidera. Tutaj jest dużo na ten temat i to ciągle maglowane od początku, w kółko, zapętlone jak muszla ślimaka. Murakami ma swój styl, to fakt, czasem nudny - to fakt, bez górnolotnych spostrzeżeń - też fakt, ale ta ksiązka jest tak prosta, jak tylko prosty może być poradnik dla nieporadnych osób stawiających niepewne kroki w literaturze. Sama piszę różne teksty, czasem dłuższe, czasem krótsze i dlatego spodziewałam się czegoś dobrego, w końcu pisze profesjonalista..., a tu? Nic nowego się nie dowiedziałam...a szkoda, bo takie miałam nadzieje.
Ostatnio ocenione
1
...
9 10 11
...
98
  • Młody Mungo
    Stuart, Douglas
  • Bielmo
    Bayard, Louis
  • Jedziemy z matką na północ
    Smirnoff, Karin
  • Mamusiu, jak wielki jest świat?
    Bohlmann, Sabine
  • Pojechałam do brata na południe
    Smirnoff, Karin
  • Dorosłość
    Skåber, Linn
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo