Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
49 50 51
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    "Grace i Grace" to powieść osadzona w 1843 roku. Przenosimy się w czasie - to po pierwsze, trafiamy na salę sądową - to po drugie, stajemy się zarówno świadkami zeznań skazanej, osób które ją znały, stajemy się lekarzem diagnozującym osadzonych, albo uczestnikami zbrodni, o jakich tu jest mowa - to po trzecie. A skazaną jest Grace Marks. Grace, która nie pamięta chwili samego czynu, nie pamięta samej siebie w chwili mordu, nie kojarzy faktów z tamtego wieczoru. Urywa jej się pamięć, stąd wizyty i konsultacje, diagnozy i badania lekarza, który wyda orzeczenie w sprawie jej poczytalności. • Grace pracowała jako służąca. Co jakiś czas zmieniała miejsca zatrudnienia, lecz w miejscu zabójstw zagrzała posady nieco dłużej. Roztropna, wiedząca co może powiedzieć, co widzieć, co zrobić, Grace zostaje poniekąd wmieszana w zabójstwo Pana Domu i Nancy, kochanki-służącej. Po zapadnięciu wyroku Grace część kary odbywa w więzieniu, lub w domu dla obłąkanych. Grzeczne zachowanie oraz potrzeba wystawienia ostatecznej diagnozy lekarskiej działają na jej korzyść. I w ten sposób, podczas rozmów i analiz medycznych z Panem Simonem stopniowo dane nam jest śledzić tok czynów skazanej. Powoli, wszystko wymaga czasu, dobrych pytań, cierpliwości i spokojnej dedukcji. Doktor nie może odpuścić stawiania powolnych kroków, które czasem nic nie wnoszą. Lecz koniec końców, zostaje nam przedstawiona ostateczna diagnoza oraz ponowny werdykt sądowy. • Choć, jakby się mogło wydawać, nie jest powieść typowo kryminalna, w większej mierze bowiem zawiera w sobie wątek psychologiczno-obyczajowy. Grace, kobieta wyzbyta kobiecości, własnego zdania i pracy jednocześnie staje na wokandzie. Jest służącą, czyli nikim. Najniżej w hierarchii ludzkiej. Nie może się bronić, nie może wyrażać własnych opinii, nie może samoczynnie składać apelacji od złych sądów. Ubezwłasnowolniona trafia za kratki, potem do domu dla szaleńców by w ostateczności zostać służącą w domu komendanta. Mają ją tu na oku, ale dzięki temu możliwe są jej spotkania z lekarzem od chorób psychicznych. Codzienne sesje dają rezultat, a przy okazji poznajemy prawdziwą Grace. • Powieść oparto na prawdziwych wydarzeniach. To stanowi silny atut powieści, nie zaprzeczę, lecz czegoś jej brak. Koniec powieści to dla mnie proste złożenie pięciu klocków właściwego obrazka do siebie. Nic poniekąd zaskakującego, bo końca domyślamy się z treści. czegoś tu brakło. Może zaskoczenia? Może jakiej zagadki? A może znaku zapytania, który zawisłby pomiędzy autorem, a czytelnikiem nakazując i jednemu i drugiemu ponowną weryfikację treści? • Szkoda, bo na końcach często stawia się najsłodsze momenty powieści. Ten tzw. Clue książki.
  • [awatar]
    agnesto
    Zakochałam się w tej dwójce miłością beznadziejną można by rzec, acz spełnioną, bo... za każdym razem biorąc komiks w ręce biegam za nimi prowadzona niemalże jak na smyczy. Jak Idefix - który akurat smyczy nie ma, dlatego ja mam i ze szczęścia merdam ogonem, albo nawet kucykiem. Radość jest obopólna. Tym razem do Galów zajeżdża sam Julek Cezar i rzuca Galom wyzwanie - 12 prac. Nie ma sprzątania wprawdzie stajni Augiasza, nie ma wciągania menhirów na szczyt Mount Everest, ale jest wiele, nader dziwnych punktów. Jest choćby zdobycie formularza w plątaninie drzwi urzędu, jest kuszenie przez piękne niewiasty, jest walka na arenie. I jest Judo - tu to każdy polegnie, ale ze smiechu, bo zawodnik jest - Płoszę ja Was Baszczo, ale obcokszysz...nie z tych sztron. I nauka padania na matę jest jedyna w swym miszczofskim wydaniu;) • Do tego trzeba dodać, że Obelix głodny być nie może, wszystko trzeba szybko szast pras załatwić i siadać do stołu. I nawet zatrute dziki, czy frytki (Oberix nie krył dziwienia tym czymś niepotrzebnym na talerzu), czy zupy z mięsem...nie są w stanie go powalić. A i przy okazji zaliczają tym sposobem kolejne zadanie na liście dwunastu. • Cudowne komiksy, cudowna para Asterix i Oberix. Cudowni twórcy.
  • [awatar]
    agnesto
    Tym razem Asterix dopuszcza się zdrady...hmmm...ma pilnować kociołka z sestercjami, ale konszachty wroga doprowadzają do tego, że w nocy ktoś wykrada zawartość. Widać dno, Asterix w ryk i stąd nagła decyzja o opuszczeniu wioski. Natychmiast z samego rana. Dobrowolnie. Bo to ujma. • Ale samemu? • Co to, to nie. Jest Obelix i jego psinka Idefix, więc sam to on z pewnością nie pójdzie. A co lepsze, wspólnie obmyślają plan owocnego powrotu. Wyruszają w trójkę, by zdobyć tyle pieniędzy, ile zostało skradzionych. Pomysł świetny, gorzej z realizacją, o czym przekonują się bardzo szybko. Co zarobią, zaraz wydają. Co zdobędą, zaraz intrygą innych tracą. Biznesmeni z nich marni. Podejmują się nawet handlu (dzikami), co i tak fortuny nie przynosi. Przy Obelixie trudno zresztą handlować akurat dzikami, bo to jego jedyne najukochańsze danie, więc sprzedaż tego, co uwielbia jeść jest raczej niemożliwa. Ale po kroku, po niteczce. Od wioski do miasteczka i z powrotem i dukaty się znajdują, w takiej ilości by zapełnić kociołek. A co najśmieszniejsze, pieniądze śmierdzą, ale żeby ...śledziami? ? • I jak to w komiksach bywa, okazuje się, że kłamstwo ma krótkie nóżki, sprawiedliwość wygrywa, a Galowie na końcu muszą przecież ucztować. I musi wreszcie zaśpiewać Kokofoniks, a nie... zawisnąć na drzewie spętany sznurem. Choć z usłyszeniem jego treli raczej się nie łudźmy. • Wspaniałe obrazki i perfekcyjne, żartobliwe dialogi. Te komiksy powinny być zalecane przez psychiatrów w ramach terapii na poprawę życia, humoru i nastawienia do codzienności
  • [awatar]
    agnesto
    uwielbiam ten głos, te słowa, tą intonację. • Kortez nie nagrał, lecz stworzył, wykreował niebywałą płytę. Piosenki mają głębię, smutek, melancholię. Odkrywają świat i dwoje ludzi, którzy nie potrafią już być razem. On i ona, niby razem, a jednak osobno. Nie łączy ich nic. • wspaniała płyta.
  • [awatar]
    agnesto
    Oczywiście Asterixa i Obelixa😊 • Tym razem dochodzi do... zawarcia zakładu, a duet Asterix i Obelix podejmują wyzwanie, bo oni ...??? Mieliby się wycofać??? Oni??? Jeszcze niebo nie spadło im na głowy, żeby miało być inaczej. Choć tego to się akurat najbardziej obawia wódz wioski. • I ruszają w wyprawę. Warunkiem jest oczywiście powrót ze smakołykami z każdego odwiedzanego regionu, co ma stanowić dowód tego, że ową Galę okrążyli. Przed nimi jednak podąża szpieg, który nakazuje ich areszt, otrucie, kajdany... Cokolwiek byleby nie wrócili z wyprawy. Przecież nie oni wygrają zakład, co to, to nie. Lecz to musiałby być inny komiks, żeby Asterix z magicznym napojem i Obelix, który jako dziecko wpadł do kotła z gotującym się eliksirem mieli przegrać. • Dialogi z mieszkańcami gmin, z każdym napotkanym półgłówkiem, czy wybiórczo mądrym i nieprzekupnym człekiem są rewelacyjne. Niewiarygodny jest każdy obrazek. Pełno tu narysowanych szczegółów i detali, które dają smaczek tym opowiastkom. Choćby zwierzęta uciekające z lasu, a pośród nich... mała myszka. • Ubawiłam się jak dziecko przy najlepszej dobranocce. Niby 48 stron, a radość na cały dzień. Ba, na cały tydzień bez mała.
Ostatnio ocenione
1
...
76 77 78
...
98
  • Zjednoczone stany miłości
    Cielecka, Magdalena
  • Wojna i terpentyna
    Hertmans, Stefan
  • Martin Eden
    London, Jack
  • Niewidzialne miasta
    Calvino, Italo
  • Młodość
    Indigo Film Produktion
  • Wanna z kolumnadą
    Springer, Filip
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo