Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
56 57 58
...
112
  • [awatar]
    agnesto
    Przeczytałam fantastycznie napisaną - wykreowaną w malarskim stylu - powieść o życiu Vincenta van Gogha. O człowieku pełnym pasji, który spalał się w tym co robił. Zatracał się bez opamiętania. Był dobrym sprzedawcą obrazów do czasu, gdy uzmysłowił sobie, że są one... brzydkie. Że kupujący je mają zły gust, którego nie da się zmienić, którego on nie może zmienić.Był pastorem-amatorem, pomagał chorym i biednym. Zatracił siebie w pomocy. Nie jadł, majaczył w wyniku chorób, głodu i ubóstwa. Lecz jego miłosierdzie i oddanie na nic się zdały. Delegowano go ze stanowiska pastora, a sam Vincent uzmysłowił sobie nie-obecność-boskości, o której tak nauczał. Bóg nie pozwoliłby na to takie żebracze życie swoich dzieci... Aż sięga po pędzel. Sam zaczyna tworzyć obrazy, które mogłyby poprawić gust nabywców, które mogłyby zmienić ich oczy, ich samych... Vincent żyje artyzmem. Widzi wszędzie obrazy. Wychodzi do ludzi. Maluję nędzę, codzienność, szarość i brud. Po latach jego obrazy wychodzą na zewnątrz. Świecą się barwami, kolorami, promienieją słonecznym blaskiem. Słoneczniki, drzewa, pola, wzgórza. Malowanie to zawód samotnika. To życie pełne wyrzeczeń, ubóstwa. To tułaczka biedaka, którego nie stać na założenie rodziny, na własny dom, czy na właściwe odżywianie. To los skazańca. • Poznajemy kobiety w życiu Van Gogha, innych artystów dzisiaj klasyków, mistrzów malarstwa, a wtedy biednych ludzi... Poznajemy życie kogoś, kto chorował z pasji tworzenia, kto nie szanował zdrowia. • Wszyscy malarze mieli te same przypadłości, majaki, ataki szału, psychozy...U Vincenta w momencie ich kolejnego ataku w wieku 37 lat... skończyły się samobójstwem... • Malarz, który za życia nie miał grosza przy duszy, teraz jest znanym każdemu na całym świecie, a jego obrazy osiągają horrendalne ceny. • Powieść wspaniała.
  • [awatar]
    agnesto
    Przeczytałam fantastycznie napisaną - wykreowaną w malarskim stylu - powieść o życiu Vincenta van Gogha. O człowieku pełnym pasji, który spalał się w tym co robił. Zatracał się bez opamiętania. Był dobrym sprzedawcą obrazów do czasu, gdy uzmysłowił sobie, że są one... brzydkie. Że kupujący je mają zły gust, którego nie da się zmienić, którego on nie może zmienić.Był pastorem-amatorem, pomagał chorym i biednym. Zatracił siebie w pomocy. Nie jadł, majaczył w wyniku chorób, głodu i ubóstwa. Lecz jego miłosierdzie i oddanie na nic się zdały. Delegowano go ze stanowiska pastora, a sam Vincent uzmysłowił sobie nie-obecność-boskości, o której tak nauczał. Bóg nie pozwoliłby na to takie żebracze życie swoich dzieci... Aż sięga po pędzel. Sam zaczyna tworzyć obrazy, które mogłyby poprawić gust nabywców, które mogłyby zmienić ich oczy, ich samych... Vincent żyje artyzmem. Widzi wszędzie obrazy. Wychodzi do ludzi. Maluję nędzę, codzienność, szarość i brud. Po latach jego obrazy wychodzą na zewnątrz. Świecą się barwami, kolorami, promienieją słonecznym blaskiem. Słoneczniki, drzewa, pola, wzgórza. Malowanie to zawód samotnika. To życie pełne wyrzeczeń, ubóstwa. To tułaczka biedaka, którego nie stać na założenie rodziny, na własny dom, czy na właściwe odżywianie. To los skazańca. • Poznajemy kobiety w życiu Van Gogha, innych artystów dzisiaj klasyków, mistrzów malarstwa, a wtedy biednych ludzi... Poznajemy życie kogoś, kto chorował z pasji tworzenia, kto nie szanował zdrowia. • Wszyscy malarze mieli te same przypadłości, majaki, ataki szału, psychozy...U Vincenta w momencie ich kolejnego ataku w wieku 37 lat... skończyły się samobójstwem... • Malarz, który za życia nie miał grosza przy duszy, teraz jest znanym każdemu na całym świecie, a jego obrazy osiągają horrendalne ceny. • Powieść wspaniała.
  • [awatar]
    agnesto
    Przeczytałam fantastycznie napisaną - wykreowaną w malarskim stylu - powieść o życiu Vincenta van Gogha. O człowieku pełnym pasji, który spalał się w tym co robił. Zatracał się bez opamiętania. Był dobrym sprzedawcą obrazów do czasu, gdy uzmysłowił sobie, że są one... brzydkie. Że kupujący je mają zły gust, którego nie da się zmienić, którego on nie może zmienić.Był pastorem-amatorem, pomagał chorym i biednym. Zatracił siebie w pomocy. Nie jadł, majaczył w wyniku chorób, głodu i ubóstwa. Lecz jego miłosierdzie i oddanie na nic się zdały. Delegowano go ze stanowiska pastora, a sam Vincent uzmysłowił sobie nie-obecność-boskości, o której tak nauczał. Bóg nie pozwoliłby na to takie żebracze życie swoich dzieci... Aż sięga po pędzel. Sam zaczyna tworzyć obrazy, które mogłyby poprawić gust nabywców, które mogłyby zmienić ich oczy, ich samych... Vincent żyje artyzmem. Widzi wszędzie obrazy. Wychodzi do ludzi. Maluję nędzę, codzienność, szarość i brud. Po latach jego obrazy wychodzą na zewnątrz. Świecą się barwami, kolorami, promienieją słonecznym blaskiem. Słoneczniki, drzewa, pola, wzgórza. Malowanie to zawód samotnika. To życie pełne wyrzeczeń, ubóstwa. To tułaczka biedaka, którego nie stać na założenie rodziny, na własny dom, czy na właściwe odżywianie. To los skazańca. • Poznajemy kobiety w życiu Van Gogha, innych artystów dzisiaj klasyków, mistrzów malarstwa, a wtedy biednych ludzi... Poznajemy życie kogoś, kto chorował z pasji tworzenia, kto nie szanował zdrowia. • Wszyscy malarze mieli te same przypadłości, majaki, ataki szału, psychozy...U Vincenta w momencie ich kolejnego ataku w wieku 37 lat... skończyły się samobójstwem... • Malarz, który za życia nie miał grosza przy duszy, teraz jest znanym każdemu na całym świecie, a jego obrazy osiągają horrendalne ceny. • Powieść wspaniała.
  • [awatar]
    agnesto
    Przeczytałam fantastycznie napisaną - wykreowaną w malarskim stylu - powieść o życiu Vincenta van Gogha. O człowieku pełnym pasji, który spalał się w tym co robił. Zatracał się bez opamiętania. Był dobrym sprzedawcą obrazów do czasu, gdy uzmysłowił sobie, że są one... brzydkie. Że kupujący je mają zły gust, którego nie da się zmienić, którego on nie może zmienić.Był pastorem-amatorem, pomagał chorym i biednym. Zatracił siebie w pomocy. Nie jadł, majaczył w wyniku chorób, głodu i ubóstwa. Lecz jego miłosierdzie i oddanie na nic się zdały. Delegowano go ze stanowiska pastora, a sam Vincent uzmysłowił sobie nie-obecność-boskości, o której tak nauczał. Bóg nie pozwoliłby na to takie żebracze życie swoich dzieci... Aż sięga po pędzel. Sam zaczyna tworzyć obrazy, które mogłyby poprawić gust nabywców, które mogłyby zmienić ich oczy, ich samych... Vincent żyje artyzmem. Widzi wszędzie obrazy. Wychodzi do ludzi. Maluję nędzę, codzienność, szarość i brud. Po latach jego obrazy wychodzą na zewnątrz. Świecą się barwami, kolorami, promienieją słonecznym blaskiem. Słoneczniki, drzewa, pola, wzgórza. Malowanie to zawód samotnika. To życie pełne wyrzeczeń, ubóstwa. To tułaczka biedaka, którego nie stać na założenie rodziny, na własny dom, czy na właściwe odżywianie. To los skazańca. • Poznajemy kobiety w życiu Van Gogha, innych artystów dzisiaj klasyków, mistrzów malarstwa, a wtedy biednych ludzi... Poznajemy życie kogoś, kto chorował z pasji tworzenia, kto nie szanował zdrowia. • Wszyscy malarze mieli te same przypadłości, majaki, ataki szału, psychozy...U Vincenta w momencie ich kolejnego ataku w wieku 37 lat... skończyły się samobójstwem... • Malarz, który za życia nie miał grosza przy duszy, teraz jest znanym każdemu na całym świecie, a jego obrazy osiągają horrendalne ceny. • Powieść wspaniała.
  • [awatar]
    agnesto
    Jestem zachwycona tym filmem. • Od samego początku roztacza jaką niewyobrażalną magię. Tworzy magnes między widzem, a ekranem. Między widzem, a bohaterami. • Jest tak bardzo wiarygodny i autentyczny, że integrujesz się z postaciami. Zależy ci na każdym z nich i nie potrafisz jednoznacznie wskazać na kim bardziej. • Dwie światowe gwiazdy tenisa ziemnego spotykają się na meczu o WSZYSTKO. Kto wygra? Jak się mecz potoczy? • Od samego początku rozgrywek wiadomo, że ci dwaj staną do wspólnej walki o szczyt. Że przejdą każdy mecz wcześniejszy, by stanąć w finale na przeciw siebie. • I tak się dzieje. • A międzyczasie widz poznaje ich lata dorastania, metody treningów, usposobienia czy psychiczne nastawienia. • Bo w takim meczu nie tylko rozgrywanie się liczy, nie siła uderzeń czy wynik. Tu dochodzi też psychika, mentalność i zdroworozsądkowe myślenie. • Genialny film. Dla mnie mistrzostwo kamery, aktorów i całej reszty osób, które ten film stworzyły.
Ostatnio ocenione
1
...
7 8 9
...
98
  • Kolęda prozą albo Bożonarodzeniowa opowieść o duchach
    Dickens, Charles
  • Tosia w Tarapatach
    Maj, Paweł
  • Kot, który nauczał zen
    Norbury, James
  • Śmierć pięknych saren
    Pavel, Ota
  • Dziennik pustki
    Yagi, Emi
  • Vermeer
    Lejman, Beata
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo