Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
51 52 53
...
112
  • [awatar]
    agnesto
    NIESAMOWITE. To tak na wstępie nadmienię. • Kim jest Patrick Melrose? Trudno to określić jednym słowem, zwłaszcza jeśli prześledzimy jego dorastanie i to, co się z nim dzieje potem, gdy staje się ( co w jego przypadku zabrzmi górnolotnie) odpowiedzialnym za siebie człowiekiem. Bo czy dziecko molestowane przez własnego ojca, może się stać kimś wartościowym? Choćby we własnych oczach? Czy z traumy można się wyzwolić? • Lecz zacznijmy od początku • Oto Patrick u boku rodziców, którzy mu nie poświęcają czasu. Dorasta lecz nikt go tak na prawdę nie zna. Nikt nic o nim nie wie. Matka wiecznie na rauszu, większą dbałość przykłada do zawartości promili w sowim organizmie, aniżeli dbałości o syna. Ojciec zaś jest sceptykiem, egocentrykiem i (trzeba powiedzieć szczerze) chamem. Nie tylko w stosunku do znajomych, lecz do własnej rodziny także. Liczy się jego postrzeganie świata, jego racja i wyższość. Zarówno żona, jak i Patrick są nikim. • Z takiego domu pochodzi Melrose. • I z pewnością to staje się powodem do sięgnięcia po narkotyki. Kokaina, heroina, kraki wszelakie...Lub ich zamienniki i "równoważniki", by serce nie wysiadło, by umysł był w miarę stabilny, by "zjazd" nie był zbyt nagły... Patrick to specjalista w każdym calu. A że ma pieniądze, to tym bardziej nie przebiera w środkach. • Pewnego dnia dostaje telefon o śmierci ojca. Niby nic, musi jechać po zwłoki, a raczej prochy. I wydawać by się mogło, że nie ma nic łatwiejszego. O i tu się mylimy. Wylot Patricka to jedna długa droga naznaczona białymi kreskami, brudnymi strzykawkami i miejscami zgoła nie będącymi pokojami hotelowymi. Wszędzie musi być spid. Bo, jak sam to sobie uzasadnia, musi przeżyć i, jak mu się mętnie wydaje, zachować samokontrolę. Jak z tym jest, łatwo się domyślić. Patrzymy tu na degradację samego siebie, na bliskość śmierci, na unicestwienie tego, co jest żywe... • Wszystko po to, by osiągnąć dno i... wybić się z niego. W trzeciej części Patrick staje się "czysty". Po detoksie staje się zatwardziałym zwolennikiem jasnego umysłu, co czasem staje się mylnym złudzeniem. Walka z uzależnieniem jest walką do końca życia. Musi się pilnować, kontrolować miejsca, do których idzie i ludzi, z którymi się spotyka. Ale, co dziwne, dużo o narkotykach mówi i częstokroć przebywanie w jego towarzystwie może być złudne dla drugiego. Jego cięty język, riposty i postrzeganie świata nie są zbyt pomocne dla rozmówców. Trudno przebić jego argumenty za i przeciw. Trudno czasem pojąć jego zdanie. Lecz kim by był, gdyby nie ten jego język? Gdyby nie ta jego nonszalancja? • Ta ksiązka kipi od emocji, od amplitud. Od upadków i szybkich powstań. Od bezbrzeżnych wątpliwości co jest dobre, co złe, co jest właściwe. Kto jest przyjacielem? Kto wrogiem? • Przesiąkamy oparami papierosów, dusznymi, zatęchłymi pomieszczeniami i majakami, jakie wywołują narkotyki. Trudno nam oddzielić jawę od snu. I chyba to lawirowanie jest nam potrzebne, by w końcu otworzyć oczy na to co ostateczne. • St.Aubyn pokazuje nam świat pełen blichtru, bogactwa, wprost wszędobylskiego (okropnego) bogactwa i wyuzdania. Nie mamy tu jedynie Patricka. On jest poniekąd przedmiotem, owocem tego wszystkiego. Skutkiem wynikłym z prostego dodawania. mamy tu poboczne osoby, jak znajomych rodziny i ich fałszywe gęby. Gdzie szacunek do drugiego równa się zeru. Gdzie do łóżka bierze się kogokolwiek. Liczy się bowiem zaspokajanie żądzy, własna przyjemność i chwytanie okazji. W końcu człowieka zdobywa się tak, jak majątek. Po trupach do celu, byle uważnie stawiać kroki w trosce o samego siebie. • St Aubyn opisując ten przepych pustych ludzi, pokazuje nam zniszczenia, jakie dokonuje. Co się dzieje z dzieckiem odstawionym na boczny tor? Co to dziecko robi? Za czym tęskni? Kim się staje, gdy jako jedynak wchodzi w dorosłość? • Przy okazji, powieść została teraz wydana ponownie w nowej okładce i chyba to zjednało jej wielu nowych czytelników (to po 1sze) i jednocześnie przyciagneło magnesem innych (Benedict Cumerbatch, czyli plakat serialu). Serial, co też warto nadmienić, kładzie na łopatki. • geniusz w formie papierowej i wizualnej. • 'Polecam
  • [awatar]
    agnesto
    sięgnęłam po audiobooka - i nie wiem, dlaczego. Raczej nie gustuję w takich publikacjach. Uznaję je za ckliwe. jakby uczyły życia tych, którzy to życie jeszcze mają. Więc tym bardziej zastanawia mnie, dlaczego? • jednak po przesłuchaniu dwóch rozdziałów, wciągnęło mnie totalnie. słuchałam wieczorami po rozdziale, dwa. nie należy przesadzać z tego typu ksiązkami. Ich sedno dostrzeżemy w powolnym smakowaniu. w delektowaniu. Nie inaczej jest tu. • bo to smutna pozycja, jak zresztą widać po okładce i opisie zawartości. To historia lekarza, który sam choruje na raka mózgu. to jego ostatnie miesiące życia, wyciskanie tego życia do cna. to jego chwytanie każdych momentów z bliskimi. Zostaje ojcem dziewczynki, lecz w jej ósmym miesiącu życia musi ją opuścić. Ksiązkę kończy żona. • lecz nie zalewa się łzami rozpaczy. tak, płacze, utraciła przecież kogoś bliskiego, lecz jest jednocześnie szczęśliwa, że było jej dane dzielić życie z kimś takim, jak Paul. On pokazał jej jak żyć. jak z tego życia czerpać garścimi i jak się go trzymać do ostatniego momentu. do ostatniej sekundy. • on stał się jej wzorem. • jej rycerzem. aktywanym umysłowo do końca. • I powiem szczerze, od serca, że słuchanie ostatniego rozdziału mną wstrząsnęło. tembr głosu lektora, przystanki, zaduma. wszystko to sprawiło, że poczułam się tąpnięta. • wzruszona. • bliska łez. • dlatego polecam. • audiobooka
  • [awatar]
    agnesto
    Choćbym nie wiem ile kombinowała u mnie postać Sherlocka ma jedną twarz - Benedict Cumberbatch;) I chyba dlatego uwielbiam jego WSZELKIE śledztwa i wariactwa i nienormalne konwenanse... • "Przygody Sherlocka Holmesa” to zbiór dwunastu opowiadań, w których detektywi z Baker Street rozwiązują różne zagadki kryminalne. Przeskakujemy po faktach, dr Watson ma żonę i czasem towarzyszy Sherlockowi w śledztwie, czasem doradza "stacjonarnie", ale i tak kwintesencja sensacji jest na najwyższym poziomie. Bo, jak nam zawsze udowadnia Holmes - człowiek nigdy nie jest takim, za jakiego się uważa. • Audiobook - też boski - czyta Janusz Zadura • /13 godzin uczty słuchającego / • polecam • zawsze i wszędzie
  • [awatar]
    agnesto
    ksiązka wydana w 1968 roku • i te lata sprawiły, że nabrała smaku, dojrzała jak leżakująca butelka wina. Czytana dzisiaj (gdy jestem dorosła czytelniczo) sprawia, że widzę w niej wartości, jakie wcześniej by mnie nudziły. I tym samym odkryłam perłę literatury. • Węzeł. Węzeł ściska i łączy. Tu łączy ludzi, czasem z przymusu, z obowiązku, z potrzeby by nie być samemu. Sporadycznie z miłości.Lecz te powiązania nie pętają serc, czy uczuć. Węzły oplatają trzewia, płuca, nerwy i złość. Wszystko przyciska, zapiera dech, wywołuje dreszcze, ciarki i drganie rąk. Wszystko jest przymusem i żadne plany nie dają się ziścić. Nie ma ucieczki. Jałowość każdego dnia potęguje smutek, wewnętrzne rozterki i nieuzasadniony żal do samego siebie. • Dwój braci, bliźniaków, traci rodziców. Jeden z nich - Waldo, uważany jest za wariata,nie do końca rozwiniętego. Drugi zaś, Artur, jest normalny, choć i jego oceniają w kategoriach bycia wariatem. Pracują, w róznych branżach, różnych miejscach, lecz szufladkowanie przez ludzkie oczy nie daje im szans na bycie kimś wartościowym. Każdy czas spędzają razem. Lec Waldo nie daje sobie rady z obecnością brata. ucieka do rojeń o własnej książce, która w nim rośnie. Zapisując kartki i robiąc notatki, czeka na ten dzień, na ten moment, kiedy będzie gotów. Zapiski chowa do pudła na sukni matki. I w chwilach rozterki chowa się pośród tych słów i marzy. Artur zaś, o czym nie wiem nawet brat, cieszy się życiem. I, jak się dowiadujemy, pisze wiersze lepsze od Waldo. Opiewa rzeczywistość wedle siebie, co staje się sztyletem w serce brata. Zabija go... talent Artura, tego niedorostka, tego... niewykształconego dziwaka,..Absurd. Niedorzeczność wprost. Potwarz dla starszego nie co Waldo. • White pisze powieść dzieląc rozdziały na poszczególne postaci. Jest tu Artur i Waldo i pani Poulghter, sąsiadka zza ulicy. poznajemy myślenie każdego z nich. I, jak się okazuje, najbogatszym wewnętrznie człowiekiem jest Artur. Tak, ten półgłówek i niedojda. Tylko Artur poznał smak miłości. Tylko on potrafi dostrzec piękno zarówno życia, jak i ludzi. Tylko on ma bogate życie i pełne uśmiechu. Nie męczy go codzienność, bo i ona ma swój urok. Artur potrafi zjednywać sobie przyjaciół (może nie wszystkich, bo starsze pokolenie nie otworzy się na kogoś takiego. Kretyn jest zawsze kretynem, wedle ich sądów, i nigdy nie przestaje nim być), Artur jest pracowity i szczery. Skory do pomocy, do ratowania każdego zawsze i wszędzie. i też to staje się wadą. • Musimy poskładać każdego z bohaterów samodzielnie. Konstrukcje, tak często mylne, z każdą kolejną stroną ulegają transformacji. Nie możemy być jednostronnymi sędziami. • Polecam koniecznie
  • [awatar]
    agnesto
    To jest film, który się smakuje. Oglądasz i kontemplujesz, myslisz, wyciągasz własne spostrzeżenia, by potem porozmawiać z kimś, kto też obejrzał ten film. • Bo bohaterowie, niby banalni, zwykli, wręcz dziwni, nie są takimi, jak ich widzimy. Fin uciekł od "bycia karłem" w oczach wszystkich. Karzeł, toż to dziwak, człowiek nienormalny, bo jakby nie było, niewyrośnięty. Ucieka z miasta i osiada w cichej miejscowości. Dziedziczy starą stację kolejową i to staje się jego wybawieniem. • Tu poznaje sprzedawcę hot-dogów - gadułę, której trudno skupić się na czytaniu ksiązki. Do tego jest ciekawski i wszędobylski. Nic mu nie umknie. Nawet kobieta wymykająca się z rana z domu Fina. • I jest i ona, samotna, bez dziecka, bez męża... matka, która nie przeszła przez żałobę dziecka. Nadal nie dopuszcza do siebie mysli o tragedii, jaka się przed laty wydarzyła. • I każdy z bohaterów prowadziłby swoje, pewnie nudne, życie, gdyby nie to, że się spotkali. I zaczynają ze sobą rozmawiać, przebywać i coraz bardziej się potrzebować. • Niebywały film. • Dla koneserów, dla kinomaniaków. Dla widzów, którzy potrafią dostrzec mistrzostwo filmu bez szukania szybkiej akcji i przekleństw.
Ostatnio ocenione
1
...
5 6 7
...
98
  • Mały Lord
    Burnett, Frances Eliza Hodgson
  • Mały lord
    Burnett, Frances Hodgson
  • Szybkie słodkości
    Gintrowska, Katarzyna
  • Kości, które nosisz w kieszeni
    Barys, Łukasz
  • Restauracja na końcu wszechświata
    Adams, Douglas
  • Pomiędzy
    Radziszewski, Paweł
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo