• Odkąd skończyłam lekturę „Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą” niecierpliwie czekałam na dalsze losy bohaterów. Recenzję pierwszego tomu znajdziecie tutaj → Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą • W głowie miałam milion pytań bez odpowiedzi...po drugi tom serii sięgnęłam zatem z wielką ulgą i radością. „Dobre uczynki” przeniosły mnie do krakowskich Dębnik, gdzie mogłam spotkać swoich starych znajomych, lokatorów Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą. • Podobno dobre uczynki wracają do nas po stokroć. • Dlaczego więc tak bardzo o nie trudno? Zwłaszcza, gdy uwagę zaprzątają własne sprawy: zdrowie, rodzina, praca czy miłość. Nawet mieszkańcy Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą muszą się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Dla Heleny nie jest to łatwy rok: boryka się z problemami zdrowotnymi, kłopotami z mydlarnią i sytuacją rodzinną. Na jaw wychodzi szokująca tajemnica, która już na zawsze odmieni los bohaterki. Zbliża się moment próby dla wszystkich lokatorów – czy wyjdą z niego zwycięsko? Na pewno odkryją prawdę o sobie, której wcześniej nawet się nie spodziewali. • Agnieszka Krawczyk jest jedną z nielicznych autorek, która potrafi tak misternie utkać wielowątkową fabułę, bez „nadmuchiwania” jej zbędnymi opisami czy nadmiernym przeciąganiem akcji. Jej powieści są misternie przygotowane i napisane z wielką precyzją, co ja osobiście szanuję i podziwiam niezmiennie. Śmiało mogę rzecz, że każda przeczytana przeze mnie seria Agnieszki Krawczyk to pięknie uwita pajęcza sieć, która prowadzi do zachwycającego końca. • „Dobre uczynki” obfitują w mnóstwo zaskakujących wydarzeń. Nie spodziewałam się, że w tej części wydarzy się tak wiele… • Poznałam odpowiedzi na niektóre pytania, które zrodziły się w mej głowie po pierwszym tomie. • Nie na wszystkie jednak...z wręcz dziecięcą radością stwierdziłam podczas lektury, że autorka choć złowiła mnie poprzednio na wędkę, nadal mnie na niej trzyma i nie wyjawia od razu wszystkich sekretów ukrytych w murach Kamienicy na Gwieździstej. • Nadal nie mam pojęcia kim jest tajemniczy donator? (mam pewne podejrzenia, ale obawiam się, że mogą być mylne). • Co takiego złego zrobił w swoim życiu, że postawił przed lokatorami kamienicy tak specyficzne warunki? • Jaką rolę w tym wszystkim odegra niepozorna i starsza pani Klara? • Wciąż nie wiem, co sprowadziło matkę Zuzy z powrotem na łono Krakowa? • Czy Leon i Belinda namieszają w życiu młodej pianistki? • „Dobre uczynki” przyniosły mi jednak multum innych przeżyć. • W pierwszym tomie Agnieszka Krawczyk poświęciła więcej uwagi Zuzannie Lorenc. Tymczasem teraz postacią wiodącą uczyniła Helenę Werde. • Z wielką uwagą śledziłam losy wszystkich mieszkańców kamienicy oraz innych postaci, jednak dzięki zastosowanemu zabiegowi miałam okazję zacieśnić więzy przyjaźni z bohaterką, która do tej pory pozostawała bardziej na uboczu. • Z całego serca kibicowałam Lenie podczas jej walki z chorobą. Tu muszę się zatrzymać na chwilę i złożyć ukłon w stronę autorki, gdyż poruszyła w powieści kwestię badań profilaktycznych kobiet. • Z ust Heleny pada pytanie: - Kiedy się ostatnio pani badała? • To pytanie jest o tyle zasadnicze, o ile potrafimy na nie odpowiedzieć szczerze. Ty! TY! I ty – droga czytelniczko! Jeśli właśnie w tym momencie (podczas czytania powieści, albo tej recenzji) ciężko wzdychasz i usprawiedliwiasz się przed sobą, że nie masz czasu, że ciągle milion spraw na głowie, dom, rodzina, dzieci, praca, pies...i innych pierdylion ważnych wymówek ciśnienie Ci się na usta – To ja powiem Ci jedno! • Zarejestruj się kobieto jutro do swojego ginekologa na badania USG piersi i wymaz cytologiczny! • Nie ma wymówki na niebadanie się! • Rak szyjki macicy czy rak piersi, z jakim boryka się bohaterka powieści – wcześnie wykryty ma spore szanse na całkowite wyleczenie! • Autorka podkreśla dość dosadnie – że mamy taką głupią tendencję, że póki coś nas nie dotyka bezpośrednio to udajemy, że tego nie ma, sądzimy że jesteśmy nieśmiertelni i poza zasięgiem wszelakich chorób. • Nieprawda. Choroba nie wybiera. Ona po prostu przychodzi któregoś dnia. Badając się systematycznie – zwiększamy własne szanse na życie. • „Dobre uczynki” to powieść, w której na światło dzienne wychodzą przez lata skrywane sekrety i tajemnice. Jak wielką krzywdę możemy wyrządzić najbliższym i sobie samym? Czy niemówienie prawdy, zatajanie jej może doprowadzić do tragedii? Czy może zburzyć obraz rodziny i rzeczywistości w jakiej się żyło? • Owszem. • Pytanie zasadnicze jakie mi się nasuwa, to - czy po czymś takim można się jeszcze podnieść? Czy wciąż da się być, tak samo dobrym człowiekiem, jak wcześniej? • „Dobre uczynki” uczą zatem czym jest szczerość. Szczerość wobec innych. Ale również szczerość wobec samych siebie. • Szanujmy się. Szanujmy też ludzi wokół nas. Bądźmy szczerzy...nawet za cenę chwilowego bólu. • Najpiękniej dojmującym przykładem takiej szczerości okazała się Inka – czyli Balbina Plecha. • Dlaczego? O tym dowiecie się już sami. • Nie mam zielonego pojęcia co spotka lokatorów Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą w kolejnym tomie. Mogę się jedynie domyślać, że podzieje się jeszcze więcej. • Ciekawa jestem szalenie czy Marta Olesińska podejmie wyzwanie rzucane jej przez los? • Czy Iskra w końcu wpadnie w ramiona Szarotki? • Co knuje Łucja? - a może i ona zaskoczy jeszcze wszystkich? • Czy pani Klara zna sekret spadkobiercy? • A może niepozorny woźny wcale nie będzie taki niepozorny? • Co stało się z przeklętym brylantem? Czy wciąż jest zatknięty w kominie? • Czy bohaterom uda się spełnić dobre uczynki i zachować Kamienicę? • Pytań co niemiara… • A czasu do kolejnego tomu bez liku… • „Dobre uczynki” przepełnione są ciepłem i dobrocią, które otulą Was niczym koc w zimny i wietrzny dzień. Zaś wartka akcja i dawkowane przez autorkę emocje, sprawią, że znikniecie z rzeczywistości na ładnych kilka wieczorów. • Serdecznie Wam polecam. • Za cudowny egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu FILIA. • Dziękuję również autorce Agnieszce Krawczyk – za pamięć o mnie. • To dla mnie wielkie wyróżnienie i zaszczyt. Niezmiennie wzruszający, ale i motywujący do działania.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo