• Książka warta przeczytania, wbrew pozorom o potędze matczynej miłości a nie o samym Auschwitz.
  • Książka przeczytana praktycznie jednym tchem. Bardzo wciągająca. Polecam, warto.
  • Poruszająca, przerażająca opowieść o sile matczynej miłości. O tym, że matka dla swoich dzieci zrobi o wiele więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Historia, która wydarzyła się naprawdę. • Helene, aryjka czystej krwi, matka pięciorga dzieci, żona mężczyzny pochodzenia romskiego dobrowolnie skazuje siebie na zesłanie do obozu Birkenau II. Kiedy niemieccy żołnierze przychodzą po jej męża i dzieci, nie waha się ani chwili, chcąc za wszelką cenę chronić ukochane osoby. W obozie robi wszystko co możliwe aby pobyt tam był nieco bardziej znośny. W tym okrutnym miejscu zakłada nawet przedszkole, mające zapewnić choć chwilę oderwania od rzeczywistości dzieciom, przebywającym w obozie. • Wstrząsająca pozycja, od której trudno się oderwać. Czytając ją, po każdym rozdziale jedyne o czym myślałam to chęć przytulenia moich dzieci i ta wdzięczność, że śpią bezpiecznie w swoich łóżeczkach. • Czy polecam? Jakoś to sformułowanie do poruszonej, na kartach tej książki, historii nie pasuje zupełnie. Napiszę więc, że pozycja warta przeczytania ale trudna i niezwykle ujmująca- szczególnie z perspektywy mamy.
  • Książka inspirowana autentycznymi wydarzeniami. Generalnie nie lubię takich... :) lubię prawdę, fakty, pamiętniki, ale ... no własnie, całkiem mi się to podobało. Nie jest to może szczyt pisarstwa, ale czyta się nieźle. Autor w zakończeniu opisuje, która postać była autentyczna, co zmienił w jej historii i jak naprawdę się zakończyła. I to mnie przekonało :)
  • „Kołysanka z Auschwitz” – książka zainspirowana życiem Helene Hannemann. Opowiada o ogromnej kobiecej odwadze, bezgranicznej miłości do dzieci (nie tylko tych własnych) oraz heroicznej walce o życie uwięzionych w Auschwitz cygańskich towarzyszy niedoli. To na wskroś przejmująca, wzruszająca oraz wstrząsająca historia… • W 1943 roku Helene Hannemann trafiła wraz z pięciorgiem swoich dzieci do Auschwitz, ponieważ byli oni Romami z krwi i kości. Jej mąż Johann również stał się zesłańcem. Helene z uwagi na to, że była czystej rasy Niemką miała szansę zostać po drugiej stronie drutu kolczastego, ale zdecydowała się podążyć za swoją rodziną. • Helene z wykształcenia pielęgniarka została wyznaczona przez doktora Mengele do prowadzenia w obozie przedszkola. Kobieta całkowicie zdawała sobie sprawę z tego jakiego pokroju człowiekiem jest Mengele, ale za wszelką cenę chciała najmłodszym osadzonym w jakikolwiek sposób nieco „umilić” ten niewątpliwie najsmutniejszy czas ich dzieciństwa. Początkowo Mengele przystawał na wszelkie wnioski Helene. Dzięki młodej, zaradnej, pełnej wytrwałości i determinacji kobiecie przedszkole funkcjonowało wyśmienicie. Dzieci znajdowały się w znacznie lepszych warunkach, poprawiła się nieco ich higiena osobista, otrzymywały także większe racje żywnościowe i przede wszystkim mogły się ze sobą pobawić, jak na swoim własnym podwórku. Jednakże ta nieco upozorowana „radość” nie trwała długo. Okazało się, że dla doktora Mengele przedszkole stanowiło zaplecze z „małymi królikami doświadczalnymi”, mającymi służyć do przeprowadzania przez siebie eksperymentów jako idealny materiał doświadczalny. Helene załamana tym faktem, bynajmniej jednak niezaskoczona, żywiła już tylko nadzieje na przetrwanie tego przerażającego okresu w swoim życiu. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że w takiej sytuacji ocalić ich może tylko rychły koniec wojny i wyzwolenie obozy. Lecz czy do tego czasu zdołają wszyscy dotrwać??? • Mario Escobar w sposób bardzo interesujący skonstruował fabułę swej powieści. Przedstawiona w książce treść jest pamiętnikiem (choć fikcyjnym) Helene Hannemann. Historię jej egzystowania w obozie poznajemy dzięki doktorowi Mengele, który w roku 1956 zaczyna go czytać podczas swej podróży samolotem z Buenos Aires do Szwajcarii. W ten sposób Mengele wraca pamięcią do cygańskiego przedszkola w Auschwitz do sekcji BIIe, gdzie trzymano Romów i przytacza nam opowieść o niezłomnej Niemce i losach setek romskich dzieci. Polecam tą pełną wzruszeń historię.
  • Mocna. Inaczej odbiera sie takie powieści mając własne pociechy...
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo