Recenzje dla:
Pragnij mnie/ Abbi Glines
-
Na wstępie muszę wam powiedzieć, że "przystojniak" z okładki Pragnij mnie jest chyba jedynym z całej dotychczasowej ósemki, który w ogóle mi się nie podoba... I tak, tak wiem... nie powinno się oceniać książki po okładce, ale no kurczę... przez cały czas jak na niego patrzyłam obawiałam się, że ta część mojej ukochanej serii w ogóle mi się nie spodoba - i to właśnie przez niego. Tak, czasem moja logika jest bardzo pokręcona 😂 Więc jeśli może wśród was znalazły się i takie osoby, które mogły myśleć podobnie, jak ja, to mogę wam już zdradzić, że mimo tego "przystojniaka" na okładce, ta część serii Sea Breeze jest cudowna i bardzo wyjątkowa! • Poznajemy tu historię Dewayne Falco, który tak jak prawie wszyscy bohaterowie poprzednich części należy do słynnej paczki z Sea Breeze. O ile dobrze pamiętam, to we wcześniejszych książkach autorka wspominała o nim na prawdę baaardzo mało (może była to jakaś jedna wzmianka), dlatego więc poznawanie jego historii było dla mnie na prawdę ciekawe. Nie skłamię, gdy powiem, że polubiłam tego wielkoluda od samego początku książki - wydaj mi się niezwykle opiekuńczy, a do tego te jego wszystkie tatuaże! No czego chcieć więcej. Dalej, a w zasadzie powinnam powiedzieć, że na samym początku, autorka przedstawia nam Siennę Roy oraz jej uroczego synka Micah. Dziewczyna, mimo młodego wieku, została już bardzo mocno doświadczona przez los, a teraz mając u boku ukochanego synka, wraca do Sea Breeze, aby móc wieść w końcu normalne życie. Sienna również od samego początku zdobyła moją sympatię - przede wszystkim spodobało mi się w niej to, że mimo ciężkich przeżyć nie poddała się i starała się robić wszystko, żeby zapewnić Micahowi szczęśliwe dzieciństwo. Żeby było jeszcze ciekawiej, dom rodzinny naszej bohaterki znajduje się dokładnie na przeciwko domu jej byłego chłopaka i ojca Micah, który jeszcze przed narodzinami chłopca zginął w wypadku samochodowym. • Jak to bywa u Abbi Glines i tutaj nie mogło zabraknąć więc licznych nieporozumień, które bardzo mocno wpłynęły na relacje między bohaterami. • Na samym początku wspomniałam, że wcześniej o Dewaynie autorka nie wspominała zbyt często i niestety czytając Pragnij mnie ma się wrażenie, że co raz bardziej odsuwamy się od paczki wcześniejszych bohaterów. Owszem i tutaj oni się pojawiają (na przykład Amanda Hardy, czy jej chłopak Preston, który był jednym z bliskich przyjaciół Dewaynea), ale jednak to nie jest już do końca ta sama paczka - a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Troszkę mi to w trakcie czytania przeszkadzało, bo czułam się, jakbym czytała jakąś całkowicie inną serię. Jednakże mimo to uważam, że historia zawarta w Pragnij mnie i tak należy do jednej z najlepszych z całej serii. • Po poprzednim tomie czułam lekki niedosyt, bo zabrakło mi tam tych nieco bardziej erotycznych scen, które zawsze występowały w serii. Tutaj jednak autorka odpokutowała za te wszystkie braki z czego ja osobiście bardzo się cieszę! Całość czytałam z wielkim zaangażowaniem i wypiekami na twarzy, a to mówi chyba samo za siebie 😍 • Muszę się tutaj jednak do czegoś przyczepić. Nie zrozumcie mnie źle, Pragnij mnie na prawdę mi się podobała i już teraz będę wam ją polecać, jednakże patrząc wstecz, na poprzednie książki z tej serii, mam wrażenie, że tej bardzo mało się działo. Wcześniej mieliśmy kilka różnych problemów i rozterek bohaterów, a tutaj występuje tak na prawdę tylko jeden główny i może ze dwa takie bardzo poboczne. Ale patrząc na historię już będąc po jej lekturze, wydaje mi się, jakby autorka mówiła mimo wszystko tylko o jednej rzeczy. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś z czytelników stwierdził, że ta historia brzmi, jakby autorka pisała ją na siłę. Ja sama niestety odnoszę trochę takie wrażenie. Cóż... mi został już tylko ostatni tom do przeczytania, więc mam wielką nadzieję, że tam pod tym względem będzie o wiele lepiej. • Jednakże tak jak mówiłam, jeśli uwielbiacie twórczość Abbi Glines to i ta książka musi znaleźć się u was obowiązkowo do przeczytania. Myślę, że mimo tych kilku drobnych minusów to kolejna świetna historia z pod pióra autorki. We wstępie pisałam wam, że jest ona również wyjątkowa, a to dlatego, że możemy obserwować relację już znacznie dojrzalszych i rozgarniętych (mimo wszystko) bohaterów, co z całą pewnością może nie jednego z nas wiele nauczyć. • Także - tak, ja jak najbardziej polecam wam tą książkę. A mi samej już się serce kraje, że to przedostatni tom z mojej ukochanej serii.