• Najgorszy panieński. Co podpowiada nam wyobraźnia po tym haśle? Okropną nudę? A może... Demony przeszłości, które niespodziewanie nawiedzają naszą teraźniejszość? • Nora nie powinna odpowiadać na zaproszenie. Nie powinna nawet go odczytać. Lata temu straciła z Clare kontakt i choć rozstały się w zgodzie, to ich przyjaźń stała się jedynie wspomnieniem. A jednak dostała zaproszenie na jej wieczór panieński i postanowiła spędzić weekend w domku wśród drzew, gdzie zasięg nie chciał zawitać, a stare traumy wyszły na powierzchnię. Widziała w tym bowiem okazję na zostawienie przeszłości za sobą. Pogodzenie się z nią i ruszenie dalej. Tyle że... Wszystko miało potoczyć się inaczej. • O Ruth Ware trudno w ostatnich latach nie słyszeć, a każdy kolejny wydawany w Polsce tytuł spod jej pióra, budził moją ciekawość. A jednak nasza przygoda zaczyna się dopiero teraz. Zaczyna, bo ogromnie podoba mi się klimat jej powieści i właśnie takie thrillery lubię. Naiwny, od pewnego momentu przewidywalny, a jednak nie pozbawiony uroku. Z uważnie kreślonymi bohaterami, masą emocji i mroczną aurą fabuły. Tajemnice się mnożą, a akcja powoli posuwa do przodu, by od pewnego momentu ostro przyspieszyć. Bawi się emocjami i angażuje. • Niby nic specjalnego, ale jest to zwyczajność, którą lubię. Z wadami oraz budzącą irytację główną bohaterką, a jednak zalety przeważyły szalę i wzbudziły we mnie ciekawość reszty utworów autorki. Jeśli reszta jej twórczości jest mniej naiwniutka — znalazłam autorkę, której prozę naprawdę pragnę czytać • przekł. Anna Tomczyk • Brzydkości jak „Eskimosi", „Indianie" czy „Murzyni" oraz nieprzyjemne uwagi odnoście homoseksualnych mężczyzn.
  • Historia nieszczególna. Postaci zapadają na chwilę w pamięć chyba tylko dlatego, że są przejaskrawione; jak nerwuska to do potęgi, jak gwiazda to na całego, jak rozczarowana to na lata. Na plus to, że akcja toczy się dość wartko i nie cały czas w ciasnej przestrzeni - przebywając w niej z bohaterami przez całą książkę miałoby się niektórych z nich naprawdę serdecznie dość ;) Można by też pochwalić za to, że nie byłam pewna wyjaśnienia zagadki niemal do ostatniej strony... Ale to jak z prostym zadaniem na teście: szuka się podstępu, bo nie chce się wierzyć, że rozwiązanie jest aż tak oczywiste. • Lektura dla pochłaniaczy, jako przerywnik, czasozabijacz. Do przeczytania w jeden dzień.
  • Dość dobra książka. Czyta się szybko, fabuła raczej wciąga, postacie dość wyraziste. Zakończenia można się niestety domyślić dość prędko, ale mimo wszystko raczej udana książka.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo