Recenzje dla:
Samoszacunek/ Toni Morrison
-
Nie będę szukać winnych. Nie oskarżę ani siebie - o to, że czegoś nie zrozumiałam, że to treści dla wybranych. Ani autorki - że nijakie to jakieś. Ani tłumacza - że to w przekładzie pies pogrzebany. • Nie pamiętam już, jak na tę książkę trafiłam. Zachęcona opisem autorstwa Ryszarda Koziołka, umieszczonym na rewersie okładki, kilkukrotnie do niej podchodziłam. Dobrnęłam więc jakoś do połowy i mówię: pas. Szkoda mojego czasu, a może i czyjegoś jeszcze. Bo może kogoś ten "wybór esejów, przemówień i medytacji Toni Morrison" (w moim odczuciu jakby na siłę zlepionych w jedno dzieło) zainteresuje. Może ktoś jest ciekaw luźnych, przydługich rozważań noblistki, może ktoś jest fanem jej twórczości lub postaci, może ktoś lubi poszerzać swoją perspektywę tak po prostu. Może ktoś, tak jak ja, bardzo chce skonfrontować odczucia zasygnalizowane przez obdarzonego przez siebie zaufaniem i szacunkiem eseisty-erudyty z własnymi wrażeniami. • Nie czuję zawodu, nie czuję nic. A czasu spędzonego nad "niczym" najbardziej mi żal.