• Pomijam fakt, że autor ogólną nudę bijącą z tej książki próbuje zniwelować przez wątpliwe moralnie kreślenie sylwetek swoich antybohaterów. Skupia się na ich aparycji i powierzchowności, będących zupełnie bez znaczenia dla przeprowadzanego śledztwa, np. podkreśla stroje - niestosownie bogate? uczesanie - zbyt staranne?, nadwagę - okrzykniętą przez niego niepokojącą... • Dyskredytuje również dorobek naukowy, wiedzę i osiągnięcia konkretnych osób, przyklejając etykiety - jak np. ta wielokrotnie przez niego powtarzana: "lekarz bez pacjentów". Słabe to, ale będąc wyczulonym na takie zagrywki i mając świadomość użytej techniki manipulacyjnej wszystko to można przełknąć. • Wciąż czekałam więc na wielkie tadaaam, które pokaże, że lata śledztwa dziennikarskiego okażą się spektakularnym sukcesem autora. Tymczasem on, rozdział po rozdziale, coraz bardziej ujawniał jedynie niezdrową tendencję do szukania dziury w całym. Z każdej matki i lekarza troszczącego się o dobro dzieci zrobił wyrachowanego gracza. Odarł ich z godności, odmówił prawa do ludzkich uczuć, przypisując jedynie pogoń za pieniądzem i karierą. Doszło do tego, że już wszędzie widział spisek. • Jednym z bardziej rażących przykładów jego paranoicznego myślenia jest zdanie "może i jestem przeczulony, ale już po jej liście uznałem, że kobieta ma coś do ukrycia". Napisał je dwa akapity po tym, jak "cytował" ów list - koszmarnie przez niego poszatkowany, wręcz pocięty ciągłymi trzykropkami w nawiasach. Każde cytowane zdanie uległo skróceniu i wyjęciu z kontekstu całości. A i tak z tego pseudocytatu wywnioskować można jedynie, że list był skargą oburzonej kobiety do redakcji na sposób prowadzenia przez niego wywiadu. Rzetelność dziennikarska, nie ma co... • Wniosek po takiej lekturze nasuwa się tylko jeden: zawsze jest tak, że moja prawda jest "mojsza" niż twoja. Reprezentanci skrajności, jakby to skrajność nie była, zawsze dążą po trupach do celu. A ten dziennikarz naprawdę poleciał po bandzie.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo