• Bardzo ciekawa książka. Polecam.
  • Ta książka to stymulator dla osób posiadających inteligencję i wiedzę. Jest jak gęsty kisiel, zanurzasz się, życie się kończy a ty masz/nie masz możliwości kierowania nim :) -i jest wprawką do filozofii :)). To nie jest Książka do poczytania, trzeba ją CZYTAĆ ;)
  • Powieść zapowiadała się bardzo dobrze, podejmuje ciekawy wątek, aczkolwiek potem autorka chyba sama się gubi w rozlicznych historiach. Nie tak sobie wyobrażałam tę książkę, opisy często były zbyt nużące i przyznam, że sama nie wiedziałam już, jak mam odebrać zakończenie.
  • Pierwsze kroki do tej książki podjęte. Niestety nie mogłam się w nią wbić. Czeka na swój kolejny raz w kolejce za innymi. Może uda się przejść przez nią. Czy oczaruje, zaskoczy a moze wręcz przeciwnie? Mam nadzieję, że nie zawiodę się czytając ją .
  • Zacznę tak - na stronie empiku napisano - "Jej wszystkie życia" to najwybitniejsza i najbardziej oryginalna powieść tej autorki, w której składa ona hołd temu, co najlepsze i najgorsze w człowieku". I jak to się ma do powieści, którą przeczytałam? Ano... nijak. • Poznajemy Ursulę Todd, która rodzi się zimą 1910 roku i zaraz umiera. I znowu mamy 1910 rok i znowu szaleje zima i znowu na świat przychodzi dziewczynka i... przeżywa. Do pierwszej dziecięcej zabawy, gdy wychodzi na dach i po oblodzonej blasze .... I znowu jest rok 1910 i znowu rodzi się dziecko i nie wspina się na dach, bo ktoś je woła na dół, lecz kilka miesięcy później bawiąc się z szaloną siostrą tonie... I znowu mam 1910 rok i na świat przychodzi dziewczynka i gdy kilka lat potem bawi się z siostrą, z wody ratuje je malarz, który obserwując bawiące się dzieci zauważa jak te się topią. I tak do następnej tragedii, gdy to znowu wracamy do początków... Każdy rozdział to nowe życie Urszuli, nowa jego wersja, nowa kobiecość i nowe patrzenie. Jako dorosła "zasmakowuje" poniżenia alkoholizmem, wychodzi za mąż i... staje się ofiarą przemocy domowej. Innym razem trafia na wojnę, poznaję Evę, kochankę samego Hitlera. Staje się kolaborantką, jest nawet donosicielką... Wszelkie wersje życia mamy podane jak na tacy. Lecz czytając tą powieść, gdy już dobrnęłam do 200-setnej strony nagle poczułam wszechogarniające znużenie. autorka snując fabułę zachowuje się jak duże dziecko siedzące przed puzzlami, które układa raz tak, a raz tak. Dla zabawy. I do tego te opisy dużego grona rodzeństwa, ich kolorowe historie i rodzice, którzy raz są czuli, raz nijacy, raz kochający, by w następnym rozdziale odtrącać dzieci bełkotliwymi słowami.... Taki misz-masz wszystkiego co tylko przyszło do głowy autorce. I oczywiście nie zabrakło tematu wojny, bo tragizm musi być, i bicia kobiety przez mężczyznę... Jak dla mnie "Wszystkie jej życia" wymagają sporej korekty - wycięcia nudnych opisów, większego zgłębienia w psychikę samej Ursuli, większego skupienia na niej samej, a nie na pobocznych postaciach służących za tło buzujące od feerii barw. • A szkoda, bo początek zapowiadał się ciekawie ale potem... nudno. I ta wybujała wyobraźnia Atkinson, która w pewnym momencie już mnie męczyła.
  • Historia każdego człowieka jest w gruncie rzeczy jednakowo banalna – każdy rodzi się, żyje, wypełnia swoje obowiązki, podejmuje decyzje, popełnia błędy, odnosi mniejsze lub większe sukcesy i umiera. A gdybyśmy mogli zmienić ten stan rzeczy? Gdyby człowiek mógł urodzić się, przeżyć swoje życie, umrzeć i… urodzić się ponownie z pełną świadomością swojego poprzedniego życia? Gdybyśmy mogli wielokrotnie rodzić się na nawo i podejmować zupełnie inne decyzje? Unikać popełnionych błędów… i popełnić inne? Gdybyśmy mieli wiedzę, co zrobić, jak postąpić, by zdobyć sławę, stanowisko, pieniądze lub po prostu dobrze przeżyć swoje życie? Perspektywa całkiem obiecująca. Czy jednak umielibyśmy żyć pełnią życia, mając świadomość, że „w razie czego”, będziemy mogli (a może musieli…?) wszystko powtórzyć i zagrać jeszcze raz w tę śmiertelną grę zwaną życiem?
  • Nadzwyczajna!
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo