• Na dwór Kubłaj-Chana, wnuka Czyngis-chana i pierwszego mongolskiego cesarza Chin, przybywa sławny podróżnik i kupiec z Wenecji, Marko Polo. Ich wzajemna znajomość ma dziwny początek. Władca nie wyrzuca obierzy-świata sprzed swych oczu lecz słucha jego opowieści o kraju, jakim sam rządzi... A rozmowa toczy się przy pomocy gestów, mimiki czy przedmiotów wyciąganych z podróżnych worków by wreszcie dojść do wyuczonych słów. Marco rysuje 55 miast w jakich był, przez jakie przechodził czy tylko mijał po drodze. Z każdego przywiózł opowieść wypełnioną barwą smaków, zapachów...czasem zachwytem lub przerażeniem. Były ciasne uliczki, domy przy domu, były uliczki kręte jak ślimaki, czy przecudne mosty zwisające nad wodami. Były miejsca opuszczone i pełne słońca, były miasta opuszczone i pełne gwaru...Marco w nich był, czy tylko o nich marzy? - zastanawia się Kubłaj-Chan. Lecz przedmioty wyciągane zza pazuchy rozwiewają wszelkie wątpliwości. Marco opowiada o miejscach odległych, snuje wizje i senne mrzonki, w których feerie kolorów przyprawiają o zawrót głowy. Każde odwiedzane miejsce stanowi odrębną opowieść, a ta każdą osobną podróż. Labirynty pełne zagadek i tajemnic, które każdy odkrywa na swój sposób. Miasta pełne fantazji okolone murem, czasem zaś mrzonki ulotne. Marco zabiera nas w podróż o jakiej nam się nawet nie marzyło, ani nam, ani tym bardziej Kubłaj-Chanowi, który słuchając duma nad swoim krajem i nad światem w ogóle. • Po lekturze Calvino ręczę, że żadne !!!! miasto !!!! nie będzie już takie jak nam się wcześniej wydawało. Zmienimy patrzenie na ludzi czy choćby układ uliczek. Zaczniemy zastanawiać się nad zakątkami nigdy nie odkrytymi czy choćby fasadami kamienic,k które jeszcze stoją chyląc się ku upadkowi. Marco staje się nami i wszędzie jest piękno. Zabiera nam oczy i maluje świat. I nawet jeśli nasze miasto to piekło, to musimy w tym piekle znaleźć skrawek raju i go rozp­rzes­trze­niać­ aż zalęgnie całą przestrzeń. • Przytoczę słowa jednego z recenzentów "Niewidzialnych miast": Dajmy na to, że staję się dyktatorem i wprowadzam terror. Tworzę więzienia, zabijam ludzi. Na pierwszy ogień poszli by ci, którzy nie lubią tej książki".
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo