• Zaufaj swojej intuicji. • Po przeczytaniu „Zabranej o zmierzchu” miałam tak dużo pytań w głowie, że z wielką niec­ierp­liwo­ścią­ czekałam na kolejną część. W końcu miałam poznać odpowiedzi i bliżej zrozumieć gatunek, do którego należy Kylie. I tak ukazał się już czwarty tom – „Szepty o wschodzie księżyca”. Wiedziałam, że nie zawiodę się na autorce i miałam przeczucie, że będzie to najlepsza część ze wszystkich. Moje intuicja mnie nie zawiodła. • Kylie poznała kim albo czym w końcu jest. Jest kameleonem, jak jej prawdziwy ojciec. Gdy myślała, że to rozwiąże nieco jej problemów nagle zaczęły ją przytłaczać pytania, na które nikt nie znał odpowiedzi. Co to znaczy być kameleonem? Jakie się wiążą z tym gatunkiem moce? Kylie nie było łatwo, gdyż jej wzór nieustannie się zmieniał. Raz była czarownicą, raz wampirem, a nawet wilkołakiem. Czuła się wyobcowana i zagubiona bardziej niż kiedykolwiek. Mogła liczyć na wsparcie ze strony najbliższych przyjaciół, jednak jej związek z Lucasem został wystawiony na próbę. Dziewczynę coraz bardziej bolał fakt, że Lucas nie akceptuje jej skłonności porozumiewania się z duchami. Na dodatek to wataha okazuje się dla niego ważniejsza niż uczucie do Kylie. Czy dziewczyna poradzi sobie z odtrąceniem i będzie mogła w pełni zaufać Lucasowi, który wyraźnie coś przed nią ukrywa? • Kylie próbuje rozwiązać zagadkę z duchem Holiday. Nie jest to łatwe zadanie. Traktuje Holiday jak swoją siostrę, siostrę która może niedługo umrzeć. W tych trudnych chwilach jest przy niej Derek, jej dawna miłość. Półelf wyznał jej miłość, lecz nie może oczekiwać od Kylie niczego więcej, niż tylko przyjaźni. Kylie zaczyna się zastanawiać, czy dobrze zrobiła wybierając Lucasa. Nie jest pewna swoich uczuć, jednak gdy zrozumiała, kogo tak naprawdę kocha, jej świat miłosny się zawalił. Czy zdoła wybaczyć zdradę? • Powieść jak zawsze mnie zachwyciła. Zdecydowanie trzyma poziom swoich poprzedniczek, jednak według mnie jest to najlepsza część, jak do tej pory. Ciężko było mi rozstać się z książką chociaż na chwilę. Powiedzieć, że ta powieść wciąga to za mało. Rozdziały kończą się w takich momentach, że dosłownie trzeba przeczytać następny. Najgorzej się czułam, gdy zorientowałam się, że czytam ostatnie strony. Czułam narastające napięcie towarzyszące świetnemu zakończeniu, które wciąż obija się echem w moje głowie. Nie ukrywam, że zrodziły się nowe pytania, na które uzyskam odpowiedź zapewne w ostatniej części Wodospadów Cienia. Chęć poznania dalszych losów Kylie i jej przyjaciół jest tak silna, że już mam tzw. kaca książkowego. Najgorsze są te pytania, na które chciałabym znać odpowiedź już teraz. A jakie to pytania, tego nie będę zdradzała, by nie odebrać innym przyjemności z czytania. Zapewne po skończeniu tej książki każdemu będą krążyły po głowie te same bądź podobne pytania, co mnie w tej chwili. • Jako najlepszej części serii należy się wyróżnienie za wykreowane postacie. Bohaterowie są bardziej rozwinięci, każdy z nich ma wyrazisty charakter i postawę. możemy upodobnić się do każdego z nich i doskonale zrozumieć jego postępowanie. Akcja nieustannie pędzi do przodu, nie dając wytchnienia, a fabuła jest solidnie dopracowana. Myślę, że w tej powieści nie ma nic naciąganego. Wszystko się idealnie zazębia tworząc znakomitą całość. • Najbardziej podobały mi się dialogi. Większość z nich była zabawna i prosta, a przez to wszystko wydawało się bardzo naturalne i rzeczywiste. Przy niektórych śmiałam się do łez. Szczególna sympatią darzę dialogi z udziałem Delli, wyrazistej wampirzycy z sarkastycznym charakterkiem. Dialogi tej powieści są mocnym ogniwem, które nadają jej subtelnego urozmaicenia. • Wątek wręcz kryminalny nadaje powieści charakteru bardziej tajemniczego. Rozwiązanie zagadki ducha i morderstw śledzimy do ostatniej strony. Uwielbiam te emocje, które towarzyszą mi przy czytaniu zaskakujących momentów. Już teraz zazdroszczę wszystkim, którzy będą mieli okazję przeczytać „Szepty o wschodzie księżyca”. Tę książkę polecam każdemu czytelnikowi. Ja jestem zachwycona nie tylko tą częścią, ale całą serią Wodospadów Cienia, i z niec­ierp­liwo­ścią­ czekam na niestety ostatnią już cześć tej kultowej serii.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo