• Anna McPartlin to pisarka pochodząca z Irlandii, która swoją pierwszą powieść wydała w 2006 roku. Jej książki stały się międ­zyna­rodo­wymi­ bestsellerami. Mówi, że inspirują ją przyjaciele i rodzina, a opowieści, które pisze, w dużym stopniu oparte są na osobistych przeżyciach. W Polsce dotychczas wydano dwie książki tej autorki - Ostatnie dni Królika i Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu. • Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani McPartlin. Wcześniej nie miałam okazji przeczytać Ostatnich dni Królika, więc nie za bardzo wiedziałam, czego spodziewać się po tej historii. Dobrze się jednak złożyło, bo zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. • Książka opowiada o Maisie Bean-Brennan, która w końcu znajduje odwagę, by odejść od swojego męża-kata i powoli staje na nogi. Nie jest jej łatwo, bo musi utrzymywać dwójkę dzieci, a na dodatek jeszcze opiekować się swoją chorą matką. Wkrótce przychodzi jej zmierzyć się z największą tragedią - stratą syna Jeremy'ego. Dwadzieścia lat później kobieta decyduje się na wydanie o nim książki i ujawnienie całej prawdy. • To lektura niezwykła, skłaniająca do przemyśleń. Porusza ważne społeczne problemy, które zostały opisane w sposób bardzo realistyczny. Jednym z wątków, które możemy tutaj znaleźć, jest wątek homoseksualizmu, ukazany z różnych punktów widzenia. Jak bardzo można kogoś skrzywdzić przez słowa i czyny, nawet nieświadomie? Jakie wartości tak naprawdę są najważniejsze? Między innymi takie pytania nasuwają się podczas czytania. • Powieść ta poruszyła mną do głębi i wprawiła w stan zamyślenia i refleksji. Ze stron aż emanują emocje, przeważnie smutne. Bo chociaż w historii Maise Bean możemy doszukać się z pozoru radosnych momentów, to nawet w nich nietrudno dostrzec swego rodzaju melancholię. I chociaż chcielibyśmy choć przez chwilę móc prawdziwie cieszyć się z opisanych wydarzeń, nie jest nam to dane, gdyż za chwilę utrapienia bohaterów znów dają o sobie znać. • Anna McPartlin ma przyjemny styl pisania, dzięki któremu czytelnik ani przez moment się nie nudzi. Doskonale poradziła sobie z kreacją wszystkich postaci i przedstawieniem problemów, z którymi się zmagają. Widać, że pisarka mocno wczuła się w tę opowieść, dzięki czemu powstała naprawdę intrygująca pozycja. • Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu wciąga w swój świat i na długo nie daje o sobie zapomnieć. Z pewnością jest godna uwagi i poświęconego jej czasu. Jeśli lubicie obyczajówki z dużą dawką smutku i melancholii, to coś dla Was. Z czystym sumieniem polecam tę książkę.
    +2 wyrafinowana
  • Krótko o fabule • Maisie znajduje się na wykładzie. Jest bardzo zestresowana, bo bardzo nie lubi publicznych wystąpień (zresztą kto je lubi). Najważniejsze jest jednak to, co ma przekazać. Chce opowiedzieć o śmierci jej syna Jeremy'iego, która miała miejsce 20 lat temu. • Język, fabuła, akcja! • Książka składa się z prologu, rozdziałów i epilogu. I tylko wstęp, jak i zakończenie są wydarzeniem teraźniejszym, czyli w jakikolwiek sposób nawiązują do wykładu. Wszystkie rozdziały są opowieścią. I ja z początku myślałam, że będzie to tylko historia Maisie oraz jej przeżyć z tym związanym, ale każdy rozdział dzieli się na takie mniejsze części pisane z perspektywy Jeremy'iego, Maisie, Bridie (babcia), Valerie (siostra) i innych. Ciekawym zabiegiem było to, że te części nie koniecznie były pisane z ich perspektywy, bo ja odczuwałam tutaj obecność narratora. Dopiero tekst napisany kursywą, opisywał myśli tych osób w danym momencie. Szczerze, chyba wcześniej nie spotkałam się z takim zabiegiem, więc mnie to bardzo się podoba. • Tak samo opis śmierci i poprzedzające je wydarzenie - jak do tego doszło, przez to, że były napisane z perspektywy Jeremy'iego, mam wrażenie, że były bardziej prawdziwe i jakoś ciężko mi było to sobie przyswoić. Właśnie ze względu na niezwykłą prawdziwość. Powiem Wam też, że sposób tej śmierci, nigdy nie przyszedł mi do głowy. Dopiero jedno zdanie przed dokładnym jej zapisem w tekście, zrozumiałam jak to się stało. Było mi przykro. Naprawdę. • Całą książkę coś się dzieje, bo naprzemiennie dostajemy informacje, jak to wszystko wygląda z tej "prawdziwej" strony, a z drugiej mam na myśli poszukiwania chłopca. Można wczuć się w rolę matki, która cierpi po stracie swojego syna i robi wszystko, aby go odnaleźć. Co więcej, ma do siebie żal, że nie do końca go upilnowała i całe jej życie nie było normalne. Czuje się przez to winna. • Kto jest kim? • Trochę we wcześniejszym akapicie rozgadałam się o tych uczuciach i tej formie, która ułatwia nam zżycie się z bohaterami, a co najważniejsze możemy poszukać tam empatii do drugiego. Sama Maisie od początku miała ciężkie życie - przemoc domowa, i naprawdę miałam wrażenie, że los powinien ją oszczędzić. I czym głębiej się zagłębiałam, tym bardziej przykro mi było, że jej syn nie zostanie uratowany. Reszta bohaterów miała też dobre kreacje, ale to jednak postaci Maisie utkwiła mi w pamięci i raczej szybko z niej nie ucieknie. • Estetyka • Ta książka, jak i wcześniejsza powieść autorki, której jeszcze nie czytałam pt. "Ostatnie dni Królika", jest pięknie wydana. Okładka jest taka melancholijna, estetyczna i minimalistyczna. Czyli coś co lubię. W środku też jest świetnie. Dodam to do estetyki, ale każdy rozdział nazywa się tytułem piosenki. Chociaż nazywa się, to niezbyt dobra nazwa. Po prostu ma podporządkowany tytuł jakieś piosenki, więc zabieg spotykany ostatnio co raz częściej. Ja akurat ich nie odtwarzałam, ale pewnie pasują idealnie do wydarzeń książki ;) • "Łatwo jest oceniać. Łatwo jest patrzeć na ludzi z góry, Mai. Dużo trudniej uczciwie podchodzić do innych i do siebie." • Moja ocena książki: 9/10 • Jeśli szukacie książki: • * smutnej, ale zarazem niezwykle wzruszającej • * z mądrą historią, z której na pewno coś wyniesiecie • * genialnymi bohaterami, których postawa mogłaby być również użyta w rozprawkach • to jest to pozycja w sam raz pasująca! Myślę, że spodoba się wszystkim niezależnie od gustu.
    +2 wyrafinowana
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo