Recenzje dla:
Afryka to nie państwo/ Dipo Faloyin
-
Książka porusza temat stereotypowego postrzegania ogromnego kontynentu- Afryki jako jednego państwa. Autor w swojej książce poruszył temat kolonializmu, tego jak destrukcyjnie wpłynął on na kształtowanie się nowo powstałych państw, relacji między poszczególnymi grupami etnicznymi. Bardzo podobało mi się porównanie funkcjonowania demokracji w istniejących dyktaturach. Wielokrotnie śmiałam się czytając ów lekturę, humor autora jest wspaniały. Jedyne czego teraz pragnę, to to by spróbować ryżu jollof.
-
Piećdziesiąt cztery państwa, około 354 stron (nie licząc przypisów) i intencja przełamania stereotypów, opisania • nowoczesnych państw w Afryce. Brzmi ciekawie, prawda? Tymczasem około 50 stron jest poświęcone temu, o czym wspomina • tytuł książki. Reszta, to opis, jak doszło do aktualnej sytuacji w większości państw afrykańskich - czyli wina jest • całkowicie po stronie wyzyskujących, białych kolonistów, nawet, jeśli jest mowa o lokalnych dyktatorach (to działania • kolonistów, tym razem byłych, ich wspierają). Jako nowszy wątek - do grona winnych w ostatnim czasie dołączyły Indie • i Rosja, bo najbardziej przyczyniają się do globalnego ocieplenia i wynikających z niego katastrof w Afryce. • Liczyłam na opis różnic i sukcesów gospodarczych, kulturalnych lub technologicznych wśród wspomnianych 54 państw, ale • jedyny wątek sukcesu to opis fikcyjnej Wakandy z filmu uniwersum Marvella. • Acha, autor wyemigrował z Nigerii, rezygnując z mieszkania w tym nowoczesnym i rozwiniętym państwie ;-)