• Po "Bruliony Profesora T." sięgnąłem według klucza "Autor". I nie zawiodłem się tą zręcznie skonstruowaną powieścią przeplatającą wątki ze współczesnych wydarzeń w Polsce z wydarzeniami historycznymi początku XX wieku. • Należę do roczników, które historię XX wieku znają głównie z własnych odkryć i lektur, ponieważ gdy kończyłem szkołę podstawową na początku lat 90-ych, po prostu nie było jeszcze nowych podręczników a w liceum o profilu mat-fiz to wiadomo - w klasie maturalnej już nikt się do historii nie przykłada. O wojnie polsko-bolszewickiej czy o wcześniejszych krwawych wydarzeniach w Rosji stare podręczniki milczały. Książek Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego formalnie nie było. Wiedziało się jedynie mgliście o tym i owym z opowieści rodziców i dziadków. ZSRR (a później Rosja) to był jakiś obcy i nienawidzony wróg. Mieć piątkę (wtedy nie było szóstek) z rosyjskiego to był dyshonor (chociaż tego słowa raczej nie znaliśmy). • I tu dostrzegam sporą wartość "Brulionów Profesora T.", bo trzeba takich właśnie lektur, żeby sobie uświadomić i przypominać, że świat nie jest czarno-biały. Nie było jednych złych Rosjan tak jak nie było jednych złych Niemców u Kruczkowskiego. A historia ludzi to ścieranie się różnych postaw, różnych pragnień, różnych zapatrywań. To co dla jednych słuszne i piękne, dla innych jest naiwne i godne pożałowania. Wymawiamy czasem te same słowa, ale dla każdego mają one inne znaczenie. I na ogół te piękne i szlachetne przegrywają w zderzeniu z tak zwanym życiem, z tak zwaną rzeczywistością. Gorki "romansuje" z Leninem a Profesor T. romansuje z Matyldą. Czy obaj muszą przegrać? "Nie ma jasności w temacie Marioli"! • Na koniec dodam jeszcze, że "Bruliony Profesora T." to była lektura dość trudna, wymagająca dużej koncentracji wtedy gdy przenosiła czytelnika z roku 2005 do "dworu Gorkiego". Mnogość postaci, wątków, skoki chronologiczne, wtrącenia w rosyjskim, francuskim, angielskim i uzbeckim (nie zawsze tłumaczone), odwoływanie się do postaci bądź zdrobnionym pierwszym imieniem (Alosza) bądź, według rosyjskiego zwyczaju imieniem i "otczestwem" (Aleksy Maksymowicz) - no krótko mówiąc, połapać się w tym wszystkim nie sposób i nie będę udawał, że mi się to w pełni udało. Powroty do roku 2005 dawały ten potrzebny oddech przed daniem kolejnego nura w świat Gorkiego. Wnioskuję, że gdyby Autor pokusił się o napisanie książki czysto historycznej, bez kuszącej Matyldy (Deprawator!), to pewnie nie dałbym rady dotrwać do końca. • Czytajcie.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo