• Nudny, tkliwy i schematyczny romans. Jedynym urozmaiceniem tej książki jest czas i miejsce akcji, a mianowicie Anglia za czasów Tudorów. Tak myślałam przed przeczytaniem ksiażki. Ale to, co dostałam, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. • W książce poznajemy historię Amelii. Urodzonej w niezbyt zamożnej rodzinie szlacheckiej, dwórki królowej. Do jej zadań należy dbanie o jadłospis władczyni i leczenie niegroźnych chorób • Na zamku poznaje również tajemniczego, hiszpańskiego księcia, Carlosa Abrego. Łączą ich wspólne zainteresowania i rodząca się... miłość. • Jednak na przeszkodzie staje matka Victorii, która upatrzyła sobie księcia jako przyszłego męża jej córki. Kolejnym problemem jest obowiązek ciążący od wieków na rodzie Abrego. • Oprawa graficzna to typowa "książka gazetowa". Grafika, cienkie strony i rozdziały zastąpione znaczkiem koron. • Narracja jest trzecioosobowa, ale treść głownie skupia się na Amelii i na wydarzeniach widzianych z jej perspektywy. Tylko czasami poznajemy jakiś soczysty sekret innego bohatera. • Postacie zostały wykreowane bardzo ciekawie. Królowa przedstawiona jako manipulantka dworzan, Amelia - nieodkryty geniusz, Victoria - typowa zazdrosnica i książę Abrego - najlepiej wykreowany bohater. Tajemniczy i intrygujący. • Jedyne zastrzeżenie w sprawie bohaterów to zbytnie wyidealizowanie głownej bohaterki. Ciężko jest u niej znaleźć jakiekolwiek wady, a zalety można byłoby wymieniać i wymieniać. • Najbardziej podobało mi się to, że, tak jak główna bohaterka, nie wiemy komu można wierzyć, a komu nie. Razem z Amelią przeżywamy rozterkę związaną z księciem. Nie wiemy czy jest dobry czy zły, jakei ma zamiary, ani co skrywa. Kiedy już zaczynamy mu ufać autorka funduje nam kolejną nowinkę, po której nie jeśteśmy już niczego pewni. Autorka trzyma nas w niepewności niemal do samego końca, co powoduje, że od książki nie można się oderwać. • Kolejną rzeczą, która jest wielkim plusem tej ksiażk,i to wątek fantastyczny. A właściwie dwa. Nie chce wyjawiać jakie, bo byłby to spojler. Powiem tylko, że niejeden autor fantasy mógłby się wiele nauczyć od autorki. Pomysły i ich rozwinięcia były na tyle ciekawe, że wątek miłosny nie rzucał się w oczy, a jednak dodawał smaczku. • Jedyną rzeczą do której mogę się "przyczepić" to język. Gdyby nie to, że autorka w każdej wypowiedzi wstawiała "Pan", "Pani" czy "lady" w życiu nie zorientowałabym się, że to książka historyczna. Szczególnie, że wkaradło się kilka kolokwializmów, których, jak mniemam, za czasów Tudorów nie było. • Podsumowując. Oprawa i język nie jest wybitny, jednak pomysł i jego rozwinięcie są na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że gdyby wyłapać błędy językowe książka miałaby wyższą ocenę. Póki co daję jej 8/10. Polecam
  • Tym razem kilka słów o Dwórce królowej Haliny Kowalczuk. • Powiem Wam, że do lektury podchodziłam dość sceptycznie, gdyż takie klimaty nie są moimi ulubionymi ale jestem bardzo miło zaskoczona :) • Mamy tutaj historię Amelii - dwórki Elżbiety I Tudor, ponieważ dziewczyna jako córka wybitnego lekarza świetnie zna się na ziołach oraz medycynie pełni tę funkcję. Jak to z reguły bywa na dworach królewskich nie brak przeróżnych intryg i ciekawskich ludzi. Kłopoty Amelii zaczynają się, gdy wpada w oko księciowi Carlosowi, ponieważ na jej drodze stanie niezwykle zazdrosna Viktoria wraz ze swoją matką. Amelia ma jednak jedno wielkie pragnienie - chce zostać lekarzem, co w jej czasach jest praktycznie niewykonalne. Najbardziej tajemniczym a przez to dla mnie najbardziej intrygującym i ciekawym bohaterem jest książę Abrego. • Nie jest to zwykła historia o czasach Tudorów, jej niezwykłość polega na wpleceniu przez autorkę wątku fantasy. Wielki szacunek dla autorki za tak umiejętne połączenie tak różnych wątków i stworzenie niepowtarzalnej historii. • Dzięki trzecioosobowej narracji przeżywamy wszystkie perypetie razem z główną bohaterką i element zaskoczenia towarzyszy nam do samego końca. • Jedynym minusem dla mnie na samym początku był język do którego trzeba się przyzwyczaić, gdyż jest on stylizowany na czasy Tudorów. jednak pomimo tego książka czyta się szybko i szczerze ją polecam :)
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo