• Polecam
  • Druga część chyba lepsza niż pierwsza. Wiele pięknych wzruszających momentów i pięknych słów wypowiedzianych przez Hugona. Przeczytałam pierwsza i drugą część dwa razy!
  • Podobnie jak ja ,dostałam oba tomy w bibliotece razem po skończeniu pierwszego zaczęłam zaraz drugi czyli "Bilet do szczęścia"i juz czytam.Na okładce tej książki w środku znalazłam reklamę trzeciej części pt."Zdążyć z miłością "szybciutko zamówiłam i będę szczęśliwa czytając po kolei. Dobrze ze można korzystać z wszystkich bibliotek w mieście. DZIĘKUJĘ ZA TO -pozdrawiam czytelniczki i pracowników bibliotek w mieście.
  • Beata Majewska - cykl "KONKURS NA ŻONĘ" • cz. I - KONKURS NA ŻONĘ • cz. II - BILET DO SZCZĘŚCIA • cz. III - ZDĄŻYĆ Z MIŁOŚCIĄ • Autorka znana jest też literacko jako Augusta Docher. • Cz. I i cz. II cyklu to historia Hugo Hajdukiewicza, prawnika z Krakowa i jego młodziutkiej dziewczyny a później żony "z układu" Łucji Maśnik. • To historia pary z dwóch różnych światów - ON bogaty, wykształcony na Harvardzie, z korzeniami szlacheckimi, bywalec najmodniejszych klubów nocnych i - ONA skromna panienka, nieznająca zbytku, z niedużej wsi z południa Polski, wychowywana od 2 -go roku życia przez babcię / rodzice zginęli tragicznie rażeni piorunem, gdy w czasie burzy próbowali ratować bocianie gniazdo/ i otoczona opieką licznej rodziny ze strony matki, rodzinny bardzo dumnej ze swej pierwszej studentki. • I jeszcze przyjaciel ADAM - pomysłodawca owego "konkursu na żonę", który ma pomóc Hajdukowi w otrzymaniu spadku po amerykańskim, bardzo bogatym wuju, ale spadku obwarowanego klauzulą, że rzeczony siostrzeniec tylko wtedy wejdzie w posiadanie majątku, gdy przed ukończeniem 30 lat ożeni się i spłodzi potomka. A do trzydziestki pozostało niewiele czasu. • Konkurs ów ma "wyłonić" idealną kandydatkę na żonę - dziewczę spokojne, oczytane, skromne - nie tak pazerne jak dotychczasowe znajome obu panów, aby żonkoś "z musu" mógł się z łatwością pozbyć, po ślubie / z intercyzą obowiązkowo!!/ i urodzeniu potomka, rzeczonej żony. Łucja wygrywa konkurs. • Ale jak to w życiu bywa - zamiary sobie, a rzeczywistość gotuje niespodzianki. • Jak potoczą się losy tej najbardziej niedopasowanej pary - zimnego i wyrafinowanego Hugo i ufnej wrażliwej, rodzinnej Łucji? • Co stanie się, gdy Łucja odkryje podstęp Hugona? • Po "cichu" dodam, że Hugo "wpadnie" w zastawioną przez siebie pułapkę i po prostu zakocha się w Łucji. • Co zrobi ten oszukujący początkowo bez skrupułów "pan młody"? • Czy odzyska miłość młodziutkiej żony? Oj, nie będzie łatwo Hugonowi. • Tej jego walce o rodzinę poświęcona jest właśnie cz. II cyklu. • Natomiast cz. III wprowadza do akcji dawną znajomą Hugona - OLGĘ BECKER - dziewczynę wyrachowaną i pozbawiona skrupułów. To twarda bizneswomen, ale to też tylko zewnętrzna maska, bo w głębi to istota pragnąca miłości. • Czy spotkanie Kamila i jego dzieci pomoże Oldze znaleźć w końcu spokojną przystań? • Czy tak, zupełnie do siebie nie pasujący partnerzy, oboje po traumatycznych przeżyciach, znajdą wspólną drogę? • Czy Olga choć trochę się zmieni? • Na wszystkie te powyższe pytania, dotyczące bohaterów cyklu znajdziecie odpowiedź, czytając tę trzytomową sagę, czasem z gorzką prawdą o ulotności szczęścia /cz. III/, z pytaniem czy na prawdziwą miłość warto czekać. I jeszcze kapitalna kreacja bohaterów drugoplanowych - babci Zosi i jej kultowych powiedzonek, rodziców Hugo, Sabinek, Faustynki. I doza humoru. POLECAM
  • „Bilet do szczęścia” Beaty Majewskiej to kontynuacja losów Hugo i Łucji z pierwszego tomu pt. „Konkurs na żonę”, o którym możecie przeczytać klikając RECENZJA • Nie będę ukrywać, miałam niesamowitego farta, że drugą część dostałam wraz z pierwszą tego samego dnia. • A zatem, w moim przypadku, był to autentyczny bilet do szczęścia :), gdyż zupełnie nie wyobrażam sobie konieczności czekania na nią. Sięgnęłam po nią niespełna w minutę po skończeniu „Konkursu na żonę”. • „Bilet do szczęścia” jest utrzymany w podobnym tonie delikatności jak poprzedni. • Okładka ponownie pełna skromności, daje poczucie, że wraca się do dobrze znanego nam domu, gdzie z pewnością czeka nas mnóstwo ciepła. • Dodatkowo żółta kokardka przewiązana wokół książki oraz zielona koperta z prawdziwym biletem do szczęścia, od Wydawnictwa Książnica i Autorki sprawiły, że moja czytelnicza dusza zaśpiewała z zachwytu. • Książkę przeczytałam w jeden dzień, pochłonęła mnie absolutnie. Nie skłamię, jeśli powiem, że jest to prawdziwy majstersztyk! O ile pierwsza część była perłą w muszli, tak druga jest już prawdziwym drogocennym brylantem! • Pani Beata Majewska kolejny raz pokazała swój niepowtarzalny talent i styl pisania. Tak samo lekki, tak samo pełen frazeologizmów babci Zosi (uwielbiam je), tak samo czuły i zrównoważony. Dzięki temu powieść czyta się szybko i z zapartym tchem. A doznania, które towarzyszyły mi w podróży z bohaterami , nie były bynajmniej odczuciami pasażera na gapę. Wsiadłam do pociągu pani Beaty bez biletu, a ona dała mi z siebie wszystko poprzez tę powieść. • Czy przystojny prawnik z Krakowa odzyska utraconą miłość? Kontynuacja powieści • "Konkurs na żonę". • Łucja, zakochana bez pamięci w młodym prawniku z Krakowa, przeżywa szok, gdy dowiaduje się, że mężczyzna ją uwiódł, aby odziedziczyć spadek. Czuje się oszukana i wykorzystana, a na dodatek jest w ciąży. W pierwszym odruchu chce zerwać związek z Hajdukiewiczem i wrócić w rodzinne strony. • Kiedy jej chora babka trafia do krakowskiego szpitala, dziewczyna postanawia pozostać w mieszkaniu Hugona na czas jej rekonwalescencji. Dla mężczyzny, który odkrywa, że naprawdę kocha Łucję, staje się to jedyną szansą na jej odzyskanie. Ale czy Łucja zdoła uwierzyć w szczerość jego uczuć? • „W życiu zawsze chodzi o wybór. • Gdy tracisz możliwość wyboru, tracisz prawie wszystko. • Zostaje ci jedynie bezradność i bierne oczekiwanie na to, co przyniesie los.” • „Bilet do szczęścia” Beaty Majewskiej jest fascynującym ciągiem dalszym perypetii życiowych Hugo Hajdukiewicza oraz Łucji Maśnik. W ich życiu dużo się dzieje. Na świat przychodzi ich córeczka Marysia - poród przeżyłam wraz z Łucką niesamowicie – a moje napięcie wspaniale rozbroiła niezawodna ciotka Agata :) • Zdradzę Wam, że byłam święcie przekonana, że zgodnie z tradycją Hajdukiewiczów dostanie imię na literę „H” :), obstawiałam w myślach Helenkę. • „...przez życie powinno się przejść razem, trzymając się mocno za ręce. • Gdy żyjesz z kłamcą, on idzie za twoimi plecami, • a ty ciągle spoglądasz przez ramię. • Tak się obracasz i obracasz, aż w końcu się potkniesz i upadniesz.” • Utrapiony los nie oszczędza ani Łucki ani Hugo – którzy już i tak sporo przeszli, ale jak powiedziano w pierwszej części „nieważne, jak zaczynasz, ważne, jak kończysz”. • Zarówno w Hugonie jak i Łucji zachodzi mnóstwo zmian. Czy na lepsze? Musicie się przekonać sami :) ja nie mogę Wam tego zdradzić, bo byłby to bilet na skróty a nie do szczęścia :) • Z prawdziwą przyjemnością wróciłam do Podola, gdzie spotkałam ponownie znanych mi już i kochanych przeze mnie członków rodziny Maśników oraz pozostałych bohaterów. Nie zawiodłam się, bo wśród nich faktycznie każdy jest członkiem rodziny. • Do głębi poruszył mnie wątek Olgi w tej części, pewnie dlatego, że...ahh, sami przeczytacie to zrozumiecie…,gdyż nawet teraz kiedy o niej piszę, mam ogromną gulę w gardle. • „Wszystko jest trudne, nim stanie się proste (...) • -Niekiedy najpierw jest proste, a potem robi się trudniej...” • Z żalem zamknęłam okładkę po 288 stronie. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko (nie)cierpliwie czekać na trzecią część. • A tak ! :) • Bo wbrew temu, co można przeczytać na opisie okładkowym „to doskonałe zakończenie historii Łucji i Hajduka”, to nie jest to całkowite pożegnanie z bohaterami. • Już teraz Wam zdradzę, że będzie trzecia część pod tytułem: „Zdążyć z miłością”. • Mam swoje własne podejrzenia pani Beato i coś tak czuję, że w trzecim tomie na plan główny wyjdą ze stronic inni bohaterowie, których dobrze znamy od samego początku historii. :) • Bardzo gorąco Was zachęcam do przeczytania „Biletu do szczęścia”, będzie to dla Was bardzo zachwycająca podróż. • Za możliwość przeczytania i egzemplarz do recenzji mocno dziękuję samej autorce Beacie oraz Wydawnictwu Książnica PUBLICAT. • [Link]
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo