• Pierwsze, o czym koniecznie muszę wspomnieć w przypadku tej książki, to jej wspaniała okładka! Już pierwsza część zauroczyła mnie swoim wyglądem, jednak to Silver. Druga księga snów sprawiła, że dosłownie zakochałam się w tej przepięknej miętowej okładce ze srebrnymi elementami. Idealnie oddaje ona bajkowy świat, z jakim każdy z nas może spotkać się w swoich snach, a jaki poznaje główna bohaterka Liv zarówno u siebie, jak i po przejściu przez własne drzwi. Myślę więc, że już za okładkę książka ta zasłużyła sobie na naprawdę wielkiego plusa. • W Silver. Drugiej księdze snów poznajemy dalsze losy, jakie wiedzie główna bohaterka po tym, jak jej przyjaciel Arthur i jego dziewczyna Anabel próbowali ją zabić, aby spełnić swoje plany. Akcja powieści dzieje się w nieco odleglejszym czasie niż ostatnie wydarzenia przedstawione w pierwszej części, jednak jak zazwyczaj wolę, gdy zaczynamy historię dokładnie w tym miejscu, gdzie zakończyła się jej poprzedniczka, tutaj takie zagranie mi kompletnie nie przeszkadzało. Dowiadujemy się, że mimo dość nieszczęsnych sytuacji, z jakimi bohaterzy książki musieli się zmagać, Liv oraz Henry nadal swobodnie przemieszczają się po krainie snów, by tam wieść pełne niesamowitości życie. Szybko się jednak okazuje, że korytarze krainy snów nie są w cale takie bezpieczne, jak im się wydawało. Zło bowiem nie śpi i czyha na nich na dosłownie każdym kroku. • To, co bardzo spodobało mi się w Silver. Pierwsza księga snów, to niesamowity humor głównej bohaterki, który nadaje powieści tego fantastycznego i niezwykle charakterystycznego klimatu. Cieszę się więc, że autorce udało się utrzymać to i do drugiego tomu, gdyż gdyby nie to, z pewnością powieść ta nie spodobała by mi się w takim stopniu, jak to miało miejsce teraz. Zarówno Liv, jak i jej młodsza siostra to po prostu wspaniałe dziewczyny z bardzo bujną wyobraźnią, przezabawnymi określeniami na niektóre sytuacje i przede wszystkim niezawodnym optymizmem. Dzięki nim książkę tą aż chce się czytać! • Dzięki fabule, jaką stworzyła autorka, powieść tą czyta się bardzo szybko. Poznajemy nowe zagrożenia, jakie czyhają na Liv w świecie snów, jednocześnie coraz bardziej zbliżając się do rozwiązania różnych zagadek, jak chociażby ta, kim jest tajemnicza Secrecy. Dodatkowo również bardziej zagłębiamy się w życie bohaterów, gdzie między innymi razem z Liv staramy się odkryć, co ukrywa jej chłopak Henry, a to doprowadza nas do bardzo szokującej sytuacji. Nie da się więc ukryć, że w książce na prawdę dużo się dzieje, jednak wszystko jest wyważone w tak odpowiedni sposób, że ilość informacji w ogóle nas nie przytłacza, wręcz przeciwnie - chcemy więcej i więcej. • Im więcej czasu spędzam w towarzystwie Liv i wszystkich bohaterów serii Silver - księgi snów, tym bardziej za każdym razem lubię tak na prawdę ich wszystkich. Nie wspominając już o Liv i jej siostrze, moją wielką ulubienicą są również Lottie oraz mama dziewczyn, jak również Henry i Grayson, czy nawet okropna babcia Graysona nazwana przez dziewczyny Bochrą. Każdy z tych bohaterów, nie ważne, jaką funkcję w książce pełni, jest niezwykle wyjątkowy, a razem stanowią zestaw wręcz idealny! Jestem bardzo ciekawa, czy w trzeciej księdze autorka wprowadzi do tego świata jakichś nowych bohaterów - jestem jednak pewna, że jeśli do tego dojdzie będą oni tak samo fantastyczni, jak reszta. • Przechodząc już więc do podsumowanie, śmiało mogę powiedzieć, że Silver. Druga księga snów to kolejna wspaniała książka z pod pióra Kerstin Gier. Zdecydowanie dotrzymuje ona kroku swojej poprzedniczce, a może jest nawet i trochę lepsza. Mi czytało się ją świetnie i teraz wprost nie mogę doczekać się kolejnej, trzeciej księgi snów. Jestem jej tym bardziej ciekawa, że autorka ma w końcu zdradzić kim jest Secrecy, a jestem pewna, że nie tylko mnie to bardzo ciekawi. Śmiało polecam wam sięgnięcie po tą część - jestem pewna, że się na niej nie zawiedziecie. Dodatkowo będziecie mogli skorzystać z przepisu na Całoroczne waniliowe rogaliki pocieszenia Lottie, którymi dziewczyny zajadały się pod koniec tejże części, a które z tego co wiem są po prostu genialne! Ja już się czaje, żeby je upiec!
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo