• Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej to trzecia już powieść autorstwa Sarah Dessen, którą udało mi się przeczytać. Choć jej książki raczej nie niosą za sobą jakiegoś wielkiego przesłania oraz nie przedstawiają sobą zbyt ambitnych historii, potrafi ona zaciekawić. Przy poprzednich dwóch książkach autorki udało mi się przyjemnie spędzić czas. Czy to samo mogę powiedzieć o Gwiazdce z nieba i jeszcze więcej? • Główną bohaterką powieści jest niejaka Emaline. Właśnie skończyła ona liceum, a po wakacjach w końcu ma wyjechać z rodzinnego Colby i udać się na studia. Od lat dziewczyna spędzała wakacje w ten sam sposób - pracowała w Agencji Wynajmu Nieruchomości Colby, którą prowadziła jej babka, wraz z jej matką i siostrami, spotykała się z chłopakiem oraz przyjaciółmi i trzymała jak najdalej od turystów, którzy postanowili odwiedzić jej miejscowość. Zawsze bowiem była przekonana, że nawiązywanie jakiegokolwiek wakacyjnego romansu czy znajomości z turystą z poza Colby to jedynie strata czasu, ponieważ, gdy tylko wakacje się skończą ten ktoś wyjedzie i wróci do swojego dotychczasowego życia. Zdecydowanie lepiej więc trzymać się tego, co się zna. Emaline czuje jednak, że czegoś jej w życiu brakuje. Nie chce być ciągle tą zwyczajną i niepowtarzalną w nagłych sytuacjach Emaline, która zna wszystkich w Colby. Gdy do miasta, wraz ze znaną reżyserką filmów dokumentalnych przyjeżdża Nowojorczyk Theo, od razu podoba jej się jego wielkomiejskie podejście do wszystkiego. Fascynuje ją to, że go nie zna, że tak bardzo różni się on od wszystkich mieszkańców miasteczka. Dodatkowo przyjeżdża również jej biologiczny ojciec z jej bratem Benjim, który cały czas próbuje nakłonić ją do wyjazdu z Colby. • Od samego początku, gdy zabrałam się za lekturę Gwiazdki z nieba i jeszcze więcej miałam wrażenie, że książka jest tak na prawdę o wszystkim i o niczym. Owszem, przedstawiała ona rozterki Emaline przed jej wyjazdem na studia, jednak koniec końców, gdy już nawet doszłam do samego końca, nie potrafiłam odgadnąć, o czym tak na prawdę miała ona być. Nie wiem, czy tylko ja odniosłam takie, a nie inne wrażenie, czy może moje zdanie podziela większa ilość czytelników, jednakże czegoś ważnego mi w tej książce zabrakło - jakiegoś motywu przewodniego, w okół którego miałaby się kręcić cała historia. • W powieści Sarah Dessen dużo się dzieje. Autorka wprowadza do życia Emaline zarówno Theo - młodego i niezwykle ambitnego nowojorczyka, który pokaże dziewczynie nieco inny pogląd na różne sprawy, niż ten, do którego była ona przyzwyczajona - jak i sprowadza do miasteczka biologicznego ojca dziewczyny, z którym cały czas ma ona bardzo napięte i niewyjaśnione stosunki. Mimo tego jedna, że sama fabuła nawet wciąga i sprawia, że książkę chce się czytać, to jednak gdy dochodzi się już do końca, uświadamiamy sobie, że nie wiemy właściwie, o czym to wszystko miało być. • Co do głównej bohaterki mam mieszane uczucia. Czasem sprawiała, że bardzo ją lubiłam i chciałam być taka jak ona, jednakże często pokazywała mi swoją drugą stronę, która bardzo mnie denerwowała. Nie dziwię się również, że Emaline spodobał się Theo - mnie również bardzo zauroczyła - jednak jak się później okazało, nie był on do końca tym, za kogo go uważałam. Wielką zagadką pozostaje dla mnie natomiast mama głównej bohaterki - przez całą książkę próbowałam rozgryźć tą postać, jednak w ogóle mi się to nie udało. Nie polubiłam jedynie biologicznego ojca dziewczyny. Wiele razy miałam ochotę mocno nim wstrząsnąć by pokazać, że to jak traktuje swoje dzieci - to jego chłodne podejście do wszystkiego i postrzeganie Benjego, jakby był dorosły - jest okropne i złe. Bardzo mocno współczułam Emaline i jej bratu. • Choć całość nie jest raczej zła, to jednak książka posiada jedną ogromną wadę, której nie mogę jej wybaczyć. Szkoda, bo reszta - bohaterowie, historia przedstawiona w powieści oraz styl autorki - były dla mnie jak najbardziej przyjemne. Trochę zawiodłam się na autorce Gwiazdki z nieba i jeszcze więcej jednak nie oznacza to, że całkowicie ją skreślam. Wręcz przeciwnie - czekam już na jej nową powieść, która mam nadzieję, od nowa mnie zachwyci.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo