• Bardzo dobry reportaż. Są tu historie sióstr, byłych sióstr, komentarze zakonników, byłych księży. Pełne rozeznanie tematu, bo i jest też stanowisko wysoko postawionej aktywnej siostry zakonnej jak i rys historyczny. Polecam.
  • Bardzo dobra książka, przeczytana po obejrzeniu spektaklu teatralnego o tym samym tytule (zachęcam do obejrzenia, jeżeli ktoś ma możliwość). Pokazuje nie tylko sytuację zakonnic w Polsce (z punktu widzenia samych zain­tere­sowa­nych­) ale także ukazuje pozycję kobiet, ich rolę i znaczenie w polskim Kościele w ogóle.
  • Warto przeczytac zeby miec swiadomoasc jak bardzo blisko nam do Afganistanu. W Europie byloby to nie mozliwe.
  • Ciekawa książka poruszająca temat, o którym rzadko się słyszy.
  • Ciekawa pozycja, warto przeczytać, można się dowiedzieć jak to wygląda w zakonie, brakowało mi tylko spojrzenia ze strony sióstr zakonnych przełożonych, ale one pewnie się zbyt chętnie nie chcą wypowiadać.
  • Bardzo dobra książka. Każdy powinien przeczytać.
  • Intrygujący tytuł książki „Zakonnice odchodzą po cichu” zaciekawił mnie już od pierwszych stron. • Marta Abramowicz przedstawiła w swoim reportażu historie kilku zakonnic które opuściły jego mury. Wiele z kobiet do których dotarła autorka nie wyraziły takiej zgody. Na podstawie tych opowieści został nakreślony obraz życia za zamkniętymi drzwiami gdzie każdy dzień zaczyna i kończy tak samo. Jasno określone zasady, podporządkowanie Matce Przełożonej oraz ograniczanie swobody kontaktów szczególnie dotkliwie odczuwały nowicjuszki. • Autorka ukazuje ponadto życie tych kobiet po opuszczeniu zakonu, gdzie niejednokrotnie stają się tematem kpin . Kim zatem staje się kobieta która decyduje się na taki krok ? • Dużo trudnych pytań, na które czytelnik nie zawsze znajdzie odpowiedzi. Mnie zastanowił i dał do myślenia cytat z książki : • "Dla niektórych księży zakonnice są tylko służącymi. Traktują je gorzej, bo są kobietami i do tego nie realizują się nawet w podstawowej roli, w której Kościół widzi kobiety: nie rodzą dzieci." • Widzimy zakonnice pełniące obowiązki posługi w kościołach, biurach parafialnych, nauczycielki religii w szkołach, kobiety które wzbudzają szacunek. Co jednak kiedy okazuje się , iż obrana droga nie jest tą właściwą i trzeba podjąć trudną decyzję ?? • Świetna książka, polecam serdecznie ,” zawsze lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć „ cytując słowa znanej mi osoby…a o zakonnicach mało wiadomo .
  • Reportaż poruszający bardzo ważną, aczkolwiek pozostającą tematem tabu kwestię zakonów żeńskich. Rozmowy z byłymi zakonnicami są bardzo wzruszające. Ciekawa pozycja do przemyślenia.
  • Wstrząsająca, bulwersująca, kontrowersyjna. Są to trzy słowa, które w pierwszej chwili zaraz po przeczytaniu tego reportażu przyszły mi do głowy. Autorka z całą pewnością zadała sobie wiele trudu, żeby zebrać odpowiedni materiał do nakreślenia w sposób rzeczowy tematu dotyczącego sytuacji zakonnic w naszym katolickim kraju. Myślę, że nie przesadzę mówiąc o życiu w zakonie, jak o życiu w sekcie. Ale jakiej sekcie… Słowo KONSERWATYWNA nawet w połowie zdaje się nie odzwierciedlać zasad i reguł, według których siostry zakonne muszą w klasztorach funkcjonować. Trudno to nawet nazwać życiem zakonnym. To co opisała Abramowicz w swej książce na podstawie wysłuchanych, autentycznych relacji byłych zakonnic oraz to co one przeżyły za murami wspólnoty klasztornej nazwałabym zwyczajnym „praniem mózgu”. Trudno jest to nawet streścić w paru konkretnych słowach. Niby mamy XXI wiek, wszyscy zdają się być w pełni przytomni, świadomi oraz nowocześni, a tymczasem okazuje się, że mimo wszystko są miejsca, w których nadal żyje się jak w jakimś ciemnogrodzie, samotnie, bez rodziny, bez ludzi, bez jakichkolwiek perspektyw i przyszłości. „Zakonnice odchodzą po cichu” i zupełnie się temu nie dziwię. Milczą, bo muszą, ale jak się okazuje lepiej czasami nie wracać do tych traumatycznych wręcz przeżyć. Zakonnica to niewolnik, podczłowiek, inny gatunek, wykluczony zupełnie ze społeczeństwa. Życie w zakonie jak się okazuje to nic więcej jak tylko walka o przetrwanie wśród obłudy, zakłamania i fałszu, co doskonale ilustruje w sposób jakże wymowny historia puentująca reportaż Marty Abramowicz. Gorąco polecam tę książkę każdemu, bo uważam, że naprawdę jest ona warta uwagi.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo