Ingrid i Jan są małżeństwem z dwudziestopięcioletnim stażem. Mieszkają w pięknym domu w Oslo, mają dwóch dorosłych synów i poczucie stabilizacji, zarówno życiowej jak i zawodowej. Prowadzą spokojne życie do czasu, kiedy Jan nawiązuje romans z trzydziestoczteroletnią Hanne. Dla niej odchodzi od żony. Zdradzona i opuszczona Ingrid przeżywa załamanie nerwowe i musi nauczyć żyć się od nowa. Jan dochodzi do wniosku, że oficjalny związek z młodą kochanką nie cieszy go już tak jak kiedyś romans. Również Hanne stwierdza, że nie tego dla siebie pragnęła, czuje się głęboko rozczarowana i oszukana. "Nie, po prostu nie" to powieść o egzystencjalnej wściekłości i życiowych frustracjach w dobie konsumpcjonizmu i globalizacji, widzianych z perspektywy zarówno pokolenia trzydziesto-, jak i pięćdziesięciolatków. Jest przepełnioną gorzkim humorem - jak w "Dniu świra" - opowieścią o utraconych marzeniach, poczuciu życiowego niespełnienia i zmęczeniu codziennością. Jak piszą norwescy recenzenci, Nina Lykke napisała bezlitosną satyrę na nasze życie, w której czytelnik widzi siebie do tego stopnia, że nie wie, czy się śmiać, czy płakać.
Nie, po prostu nie mogłam przebrnąć przez tą lekturę, pomimo całej swojej sympatii do norweskich autorów. Fabuła w formie monologu, skąpe dialogi, bez przerywników w postaci akapitów. • Lektura dla wyjątkowo wytrwałych czytelników. • Daję dwie gwiazdki z uwagi na szacunek do literatury norweskiej.
Przeglądarka jest nieaktualna i nie wspiera najnowszych technologii sieci WWW. Niektóre funkcje portalu mogą nie działać poprawnie.
Dla najlepszych efektów sugerujemy najnowsze wydania programów: Firefox
albo
Chrome.
Uprzejmie informujemy, że nasz portal zapisuje dane w pamięci Państwa przeglądarki internetowej,
przy pomocy tzw. plików cookies i pokrewnych technologii.
Więcej informacji o zbieranych danych znajdą Państwo w Polityce prywatności.
W każdym momencie istnieje możliwość zablokowania lub usunięcia tych danych poprzez odpowiednie funkcje przeglądarki internetowej.