Fałszywy pocałunek
Tytuł oryginalny: | Kiss of deception |
---|---|
Autor: | Mary Pearson |
Tłumaczenie: | Emilia Skowrońska Agnieszka Kalus |
Wydawca: | Wydawnictwo Initium (2017) |
Wydane w seriach: | Kroniki ocalałych Remnant chronicles |
ISBN: | 978-83-62577-54-5, 978-83-62577-55-2 83-62577-54-5 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
3.5
(2 głosy)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Lia ma wyjść za mąż za obcego mężczyznę. Dzięki temu jej królestwo zawrze sojusz z królestwem męża. Dziewczyna powinna cieszyć się, że może wypełnić obowiązek i pomóc swojej ojczyźnie, ale myśl o spędzeniu życia z obcym człowiekiem, w obcym miejscu, z dala od wszystkich bliskich, przeraża ją. Lia pragnie związać się z kimś z miłości, dlatego w dzień swojego ślubu ucieka i wraz z przyjaciółką ukrywa się daleko od domu. Nie wie jednak, że jej tropem podąża dwóch nieznajomych – zabójca i książę. • Fałszywy pocałunek Mary E. Pearson to pierwsza część Kronik Ocalałych. W powieści występuje kilku pierwszoosobowych narratorów, jednak główną bohaterką jest Lia. Inne rozdziały, które widzimy oczami pozostałych postaci, podpisano ich imieniem bądź „profesją”. • Lia jest odważną dziewczyną – postanawia sprzeciwić się temu, co przygotowała dla niej rodzina. Zamierza wyjść za mąż z miłości, mimo że jeszcze się nie zakochała. Chce sama decydować o swoim życiu, dlatego postanawia zerwać z dotychczasową egzystencją i ucieka. Jest sprytna, rozsądna i świetnie radzi sobie w „prawdziwym” świecie. Nie jest typową księżniczką – nie jest delikatna i trwożna, to dziewczyna silna, zdecydowana, śmiała i wiedząca, czego chce. • W powieści przedstawiono głównie nowe życie Lii. Dziewczyna trafia do nowego miejsca, zaczyna pracować, nie przejmuje się tym, że na dworze była we wszystkim wyręczana. Nie narzeka, przyzwyczaja się do nowej roli. Nie wie jednak, że jej tropem podążyło dwóch mężczyzn. Jeden chce ją zabić, drugi – poznać. Obaj trafiają na jej ślad w tym samym czasie i żaden z nich nie ujawnia swojej tożsamości. Poznają dziewczynę, zaczynają lepiej rozumieć jej motywacje, ale też dziwią się jej charakterem i zachowaniem. Żaden z nich nie przypuszczał, że Lia nie będzie się zachowywać jak księżniczka. • Czytelnik dostaje typowy trójkąt miłosny – piękna dziewczyna i dwóch przystojnych chłopaków, którzy są nią zainteresowani. Mimo że jeden chce ją zabić, a drugi chciałby ją nienawidzić, bo zostawiła go w dzień ślubu, obaj są nią zaintrygowani. Lia nie biega jednak na randki, nie to jest dla niej najważniejsze. Spotkania z chłopakami są raczej przypadkowe, przez co wypadają bardzo naturalnie. I choć jej sympatia przesuwa się nieco w jedną stronę, dziewczyna nie jest do końca pewna, którego z nich woli, co pokazują wydarzenia w dalszej części książki. • Jednak Fałszywy pocałunek to nie powieść o miłości, przynajmniej nie tylko. Dostajemy też wątki dotyczące rodziny, przyjaźni, trudnych wyborów moralnych, wojny, polityki, innych ludów, tradycji. Pojawiają się motywy związane z poszukiwaniem własnej tożsamości – Lia powoli odkrywa, kim jest, na co ją stać. Są też wątki fantastyczne – daru dziewczyny oraz przepowiedni, która została ukryta w skradzionym przez nią przedmiocie. • Najmocniejszym punktem książki jest narracja. Autorka prowadzi z czytelnikami swego rodzaju grę. Rozdziały innych postaci są podpisane jako Książę bądź Zabójca, lecz także imionami Rafe i Kaden, są jednak tak napisane, że nie wiemy, kto jest kim. Czytając, zdajemy sobie sprawę, że jeden z bohaterów miał być mężem Lii, drugi natomiast chce ją zamordować, ale w żaden sposób nie daje się nam podpowiedzi, który z nich to jest zabójcą, a który księciem. Ta literacka zabawa jest wciągająca i intrygująca, a jej rozwiązanie zaskakuje czytelnika, który nawet gdy podejrzewał, kto jest kim, i tak jest zszokowany. • Fałszywy pocałunek to powieść młodzieżowa z gatunku fantastyki, którą czyta się naprawdę błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Mimo że sięga po dość utarte schematy – jak trójkąt miłosny – jest intrygująca i świetnie napisana. Pomysł na stworzenie tego typu narracji jest strzałem w dziesiątkę i chociażby dla niego warto sięgnąć po tę lekturę.
-
Mawiają, nie oceniaj książki po okładce. Jestem również zwolenniczką zasady, że nie początek, a koniec wieńczy dzieło. Owszem zgadzam się z opiniami, że momentami się ciągnie. Jednak od drugiej połowy pojawia się ruch. Są emocje, gniew, nadzieja, nienawiść żałoba, a wszystko wieńczy,,książę na białym koniu". Czy uda mu się ocalić Lię? Cóż trzeba przeczytać całość.
Dyskusje