V
Autor: | Thomas Pynchon |
---|---|
Tłumaczenie: | Minnie Danzas Wojciech Szypuła |
Wydawcy: | Wydawnictwo Mag Jacek Rodek (2021-2022) Legimi (2021) Plon (1963) |
ISBN: | 978-83-67023-63-4, 978-83-67023-96-2 |
Autotagi: | dokumenty elektroniczne druk e-booki książki powieści proza |
5.0
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Jak napisać recenzję takiej książki? Bo "V." Pynchona to książka niesamowita, ale tak jak inne książki tego autora mówi o wielu rzeczach na raz i żadna z nich nie jest po głębszej analizie błacha i żadna nie jest w narracji zrobiona po łepkach. Pomimo serwowanego w typowo dużych dla Pynchona ilościach humoru wypada jednak znacznie poważniej (może to osobiste odczucie?) niż np. "Wada ukryta" czy "W sieci" - kontrastujące momenty powagi sięgają głębiej i uderzają mocniej i bardziej uniwersalnie w takim sensie, że niektóre co mroczniejsze aspekty dwóch wymienionych tytułów niekoniecznie będą tak oddziałowywać na każdą osobę, a wypadku "V." trudniejsze jest do wyobrażenia obojętne przejście obok przedstawianych problemów ludzkiej kondycji. No ale o czym to jest? No, jest o pragnieniach w różnych odsłonach i w całej rozpiętości odmian: o dążeniach, marzeniach, życzeniach, żądzach. Ale też o postępującej reifikacji tak jednostek jak i całych pokoleń na tle i w formie wyniku zamętu i postępujących absurdów codzienności władzy i idei państwowości, które nakręcone przez kawał XIX wieku zaczęły wirować bez kontroli tak, że w wieku XX wszelkie humanitarności urwał się film od przeciążenia nieznanej wielokrotności G. Poza tym "V." jest też o kosmicznej "losowości" wydarzeń wydającej się w niedoparty sposób jak najbardziej zasadną i wcale nie szególnie dziwną - co zdaje się być częstą pochodną stylu autora i stały podtemat jego fikcji. Powieść monumentalna, a Pynchon to geniusz. Przeczytać zdecydowanie warto (jeszcze jak warto!), ale niekoniecznie będzie to przez cały czas przyjemne, a łatwe najpewniej nie będzie wcale.
Dyskusje