Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Miałam spore oczekiwania względem tej książki, co więcej, wszystkie zostały spełnione ponad normę. Joanna Opiat-Bojarska tą książką zdobyła moje czytelnicze serce i mam nadzieję, że każde następne dzieło będzie jeszcze lepsze. • O tajnym przenikaniu policjantów w przestępcze kręgi zapewne wielu z Was słyszało. Co raz to wychodzą na jaw takie, czy inne fakty dotyczące pracy policji. Jednak kiedy to policjant, pod przykrywką, wtapia się w policyjne towarzystwo uwikłane w gangsterskie sprawki rozpoczyna się zabawa. "Kryształowi. Świeża krew" to genialna książka, która dostarcza czytelnikowi niesamowite emocje, naładowaną testosteronem atmosferę i wielką tajemnicę, która dopiero na ostatniej stronie zostaje rozwiązana. Poznajemy tu wielu bohaterów, początkowo można czuć się zagubionym, jednak każdy z nich ma tak niepowtarzalny charakter, że bardzo łatwo jest odróżnić poszczególne postacie. Autorka postarała się o to, abyśmy sami próbowali dowiedzieć się kto jest kretem w kręgach policyjnych, jednocześnie badając kto szpieguje samych policjantów. Paweł "Driver" to rozwodnik, który ponad wszystko kocha swoją pracę w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji, która daje mu niezwykłą satysfakcję. Życie na krawędzi dobra i zła, szukanie haków na podejrzanego policjanta, branie udziału w akcjach antyterrorystycznych. Niesamowita atmosfera panuje do ostatniej strony, początkowo myślałam, że gdzieś po drodze zgubi się ten całkowicie "męski" klimat, a jednak się myliłam. Autorka w genialny sposób uchwyciła wszystkie wady i zasadzki, które czekają na słabych policjantów, którzy z łatwością dadzą się wmanipulować w gangsterskie rozgrywki. Nadużywanie władzy, kombinacje jak ukryć własne błędne decyzje, zacieranie śladów, zdrady i korzystanie z domów publicznych. Dodatkowo porachunki gangsterskie, zaginione narkotyki, porwania i morderstwa. To tylko kilka rzeczy, które możecie znaleźć w tej powieści. Zdecydowanie to ostra jazda bez trzymanki w całkowicie męskim świecie, gdzie jeden trzyma za wszystkich, a wszyscy za jednego. Jeśli szukacie książki, która przeniesie Was w brudny świat mafijnych porachunków, nieczyste zagrania policji i drobnych wątków z życia prywatnego naszych bohaterów, to ta książka jest w stu procentach dla Was. Sądzę, że nikt z Was nie będzie żałował czasu, który zostanie poświęcony tej lekturze. To wyjątkowa książka opowiadająca o czarnej stronie policji, pozwala wniknąć w jej struktury i zobaczyć, że często nie wszystko jest czarne oraz białe. Porywająca i wciągająca akcja powoduje, że koniec tej książki przychodzi zbyt szybko. • "Kryształowych" po prostu trzeba przeczytać! Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, nie zwlekajcie i nadrabiajcie. Już 15 maja premiera tomu drugiego, gdzie ponownie spotkamy się z Driverem!
-
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Falkowskiej i nie będę go za dobrze wspominać. "Ilias" to bardzo kiepska książka, w której nie znalazłam niczego, co mogłoby choć w niewielkim stopniu poprawić moją ocenę. • Książka rozpoczyna się mocnym uderzeniem, których może wprawić w osłupienie lub zażenowanie, zapowiadając tym samym przygodę, która niesie ze sobą gorący romans i niesamowite przeżycia na jednej z greckich wysp. Jednak na tym szalone emocje, a także obietnica niezapomnianych wrażeń dobiega końca. Jeśli szukacie książki, którą czyta się szybko, łatwo i przyjemnie z lekką oraz niesamowitą fabułą to ten tytuł omijajcie szerokim łukiem. Cała książka to sztampowa opowieść wzorująca się na niezliczonej ilości podobnych historii, dotykająca tematyki zdrady, romansu wakacyjnego i zabawy uczuciami w wykonaniu niedojrzałej osiemnastolatki z Polski oraz rozpieszczonego, rozwiązłego Iliasa pochodzącego z Grecji, który nie szanuje ani pracy swojego ojca, ani jego pieniędzy. Ot bogaty chłopiec, który bawi się w dorosłego mężczyznę. Kiedy Gabriela po bolesnym rozstaniu z chłopakiem postanawia podjąć wakacyjną pracę w hotelu w Grecji, nie spodziewa się, że pozna tam swoją przyszłą miłość. Cała fabuła tej książki jest mocno naciągnięta, nierealistyczna i niedopracowana. Postać Iliasa jest przedstawiona w tak karykaturalny sposób, że dziwię się tyloma pozytywnymi opiniami o tej książce. Bardzo nie pasował mi wiek bohaterów, bo zachowywali się jakby mieli co najmniej dziesięć lat więcej, a w głowie dziesięć lat mniej. Dziecinada w wykonaniu nastolatków, którzy uważają się za niezwykle dojrzałych. Niedorzeczne zachowanie Iliasa skutecznie uniemożliwia polecenie tej książki młodszym czytelnikom, a dorosły człowiek nie będzie w stanie tego przeczytać. Zwyczajnie nie jest możliwe pochłonięcie tej książki ze smakiem i przyjemnością. Nie jest to tytuł, po którym spodziewałam się takiej szmiry. Według mnie nie wnosi ona niczego do życia czytelnika, męczy i sprawia, że traci się wiarę w dojrzałość przyszłych pokoleń. Bezsensowne konflikty i udawane urazy to częste zjawisko po to by nadać całej akcji dynamiki, a wywołuje tylko zażenowanie i chęć odłożenia tej powieści. Jestem dumna, że udało mi się ją dokończyć, bo to była dość ciężka przeprawa. Jedyna pozytywna rzecz, to zakończenie, które wreszcie wywołało we mnie obiecane emocje. Wielka szkoda bo myślę, że książka miała potencjał, zamysł był dobry, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. • Chciałabym polecić Wam tę książkę, jednak nie mogę tego zrobić. Szkoda mi to mówić, ale jest to najsłabsza książka, którą przeczytałam w tym roku i mam nadzieję, że więcej się taka nie powtórzy.
-
"Uwięzieni" to historia, której wiele brakuje pod względem budowania uczucia niepewności i kreowania psychologicznych zagadek mających na celu oszukanie czytelnika, jednocześnie historia przejmuje i skłania do refleksji. • Od dobrego thrillera psychologicznego oczekuję niesamowitych emocji, napięcia i atmosfery, która sprawiałaby, że włosy stają dęba. Niestety w przypadku "Uwięzieni" żadna z tych przesłanek nie została spełniona. Chciałabym móc wychwalić tę powieść bo potencjał miała ogromny, specyficzny układ, który wyniknął pomiędzy jedną z więźniarek, a oddziałowym psychologiem to przepis na genialny thriller psychologiczny, który ściąłby z nóg nawet największego fana tego gatunku. Tutaj natomiast otrzymałam zwykłą, mało emocjonującą historię, która pozostawia tylko i wyłącznie niedosyt. Główną bohaterką jest Miranda, która odsiaduje wyrok ponad pięćdziesięciu lat więzienia. Wie, że może nie doczekać dni wolności i za cel obiera sobie dokonanie samobójstwa. Do tego chce wykorzystać leki otrzymane od więziennego psychologa. Sprawa komplikuje się kiedy lekarzem okazuje się być jej znajomy z lat szkolnych, którego skazana z początku nie poznaje, jednak w mężczyźnie, zauroczonym nią w młodości odżywają wygasłe już uczucia i wydarzenia obierają całkiem inny tor. Oboje próbują wykorzystać siebie nawzajem i skorzystać na zaistniałej sytuacji. Nie do końca tak wyobrażałam sobie tę powieść. Przed sięgnięciem po tę książkę, miałam całkowicie inny obraz zdarzeń w mojej wyobraźni. Niestety, może zbyt wiele od niej oczekiwałam. Nużące i męczące opisy skutecznie utrudniały lekturę tej książki i znacząco wpłynęły na moją ocenę. Pozwolę sobie stwierdzić, że tutaj prawie nic się nie działo. Stabilna akcja, która przeprowadza czytelnika przez każdy rozdział nie pozwala nam na poczucie niesamowitych emocji, jedynym sporym plusem jest to, że autorka w bardzo przyjemny sposób wykreowała obie z kluczowych postaci. Nie brakowało im charakteru oraz specyficznych cech, które sprawiały, że czułam z nimi pewna więź, co daje nam pewną motywację do przemyślenia własnych wyborów i życiowych decyzji. Autorka wprowadza nas w wielowątkowy świat więziennej rzeczywistości mieszając ją wspomnieniami i retrospekcjami obu bohaterów. Wiele faktów w dobry sposób zazębiało się ze sobą dając nam pełny obraz wszystkich wydarzeń, jednak w ostateczności historia ta pozostawia wiele do życzenia. • Myślę, że część z Was odnajdzie się w tej historii, ułamek ją pokocha oraz kilku nie polubi. Prosta matematyka, która nie zostawia zbędnych pytań. Ta powieść do mnie nie przemówiła, jednak nie zrażajcie się i sami wyróbcie sobie o niej zdanie.
-
"Bad things" to wprowadzenie w nową serię dotyczącą Tristana i Daniki. To pełna miłości, wzlotów i upadków historia, która udowadnia nam, że nadzieja umiera ostatnia. Moim zdaniem książka sama w sobie nie jest aż tak dobra jakbym chciała żeby była, ale daje nam przedsmak wszelkich wydarzeń, które mogą nas wprawić w osłupienie w dalszych tomach. Dlatego też daję szansę tej części. • Twórczość R.K. Lilley miałam okazję poznać podczas lektury cyklu W przestworzach, w której to poznałam losy Jamesa Cavendisha i pięknej Bianki. W tej samej serii pojawiły się wzmianki o postaciach jakimi są Tristan i Danika i to właśnie o ich losach i życiu jest nowa seria tej samej autorki. Główna bohaterka zmaga się z bolesną przeszłością i utratą siostry, stara się poskładać swoje życie pracując jako niania, opiekunka i pomoc domowa u przyjaciół, natomiast Tristan, pojawia się znienacka i miesza w życiu dziewczyny, dodatkowo obarczony bolesną przeszłością boi się obdarzyć kogokolwiek zaufaniem i uczuciem. Stał się zimnym, bezuczuciowym i momentami okrutnym mężczyzną, który stworzył wokół siebie mur. To właśnie z jego blokadami Danika będzie usiłowała sobie poradzić i sprawić, żeby ponownie otworzył się na miłość. Nie obejdzie się bez bólu, łez i złamanego serca. W tej książce mamy typowy, schematyczny, uczuciowy roller coaster. Od wielkiej miłości do pełnej żalu i zgorzkniałości nienawiści. Opisywane jest prawdziwe życie, oboje kochają się mocno, ale jednocześnie nie mogą ze sobą żyć. Błędne koło toczy się swoim tempem, porywając czytelnika w wir wydarzeń. Nie ma tu jednak niesamowitych zwrotów, które znacząco wpłynęły by na bieżące wydarzenia. Moim zdaniem jest to bardziej stateczna akcja, która krok po kroku odkrywa przed nami utajone fakty i sekrety, tak aby na sam koniec zwalić nam na głowę cały świat. Mam przeczucie, które nieustanie siedzi w mojej głowie i nie chce mnie opuścić, a mianowicie to, że akcja dopiero się rozkręci w tomie drugim. I to właśnie wtedy poznamy prawdzie oblicze Daniki i Tristana. Ja mam szczerą nadzieję, że tak się właśnie wydarzy. Czas, który spędziłam z tą książką uważam za dobrze wykorzystany. Dużym plusem jest to, że historię tej pary możecie czytać bez obowiązkowej znajomości serii W przestworzach. Co prawda pojawiają się bohaterowie z tego cyklu, jednak nie mają one kluczowego wpływu na aktualną akcję. • Jeśli macie ochotę na przyjemny romans, który oparty będzie na relacji love-hate, to "Bad things" będzie pozycją idealną. Z całą pewnością zaspokoi Wasz czytelniczy apetyt, zachęci do sięgnięcia po kolejne tomy i umili każdą spędzoną z tą powieścią chwilę.
-
"Wąż z Essex" to połączenie literatury historycznej i powieści fantastycznej. Kontrastowe zestawienie ma nas zaskoczyć, ująć za serce i spowodować, że przeżyjemy niesamowitą przygodę. Rzczywistość okazała się jednak trochę inna. • Powieść Sarah Perry to specyficzna i bardzo klimatyczna książka, która wprowadza nas w wydarzenia mające miejsce na przełomie XIX i XX wieku. Od początku czuć klimat wiktoriańskiej Anglii, dlatego też książki tej nie da się pochłonąć w mgnieniu oka. Mnie sprawiała odrobinę przyjemności, a wymagała całkowitego skupienia i uwagi. Poznajemy w niej Corę Seaborne, kobieta wraz z synem rozpoczyna nowe życie, w którym nareszcie będzie mogła czuć się wolna i czuć się sobą. Do zmiany otoczenia przyczyniła się śmierć męża oraz jej mocne zainteresowanie tą wioską, które motywowane jest jej pasją, czyli geologią. To wszystko sprowadza ją do wioski Aldwinter. Jednak nie wszystko układa się tak, jak powinno. W momencie jej pojawienia się na wiosce, budzi się do życia miejscowa legenda, która opowiada historię o mitycznym Wężu z Essex. Ludność mieszkająca w Aldwinter zaczyna żyć w poczuciu niebezpieczeństwa, grozy i strachu jednocześnie obwiniając nowo przybyłą Corę o sprowadzenie do wsi wspomnianego już Węża. Autorka zbudowała tu wielowątkową opowieść o relacjach międzyludzkich, wierzeniach społeczeństwa, utracie bliskich osób i kruchości życia. Do mnie jednak ta historia nie przemawia tak dobrze, jak myślałam. Było tutaj zbyt dużo informacji, natłok wydarzeń, który przytłacza czytelnika od samego początku. Brakowało mi tutaj dynamiki, która mogłaby pozytywnie wpłynąć na całą akcję, a zamiast tego otrzymujemy ogromną dawkę fantastyki, połączonej z wierzeniami ludzi. Sądzę, że prawdziwi fani fantastyki będą tą powieścią zachwyceni, dla mnie była to dobra książka, ale drugi raz bym się nie odważyła po nią sięgnąć. Oprócz wątków fantasy mamy tutaj również bogaty wątek miłosny, który dla wielu z Was może okazać się ciekawy. Sarah Perry dodatkowo zwraca naszą uwagę na rolę kobiet w przeszłości, moment śmierci męża Cory był dla niej w pewnym sensie wyzwoleniem. Kobieta miała oryginalny charakter i nietypowe, nieposkromione oblicze. Oprócz specyficznej i klimatycznej treści, mamy też cudowną okładkę, która nadrabia wszelkie niedogodności we wnętrzu powieści. • Książka dla wytrwałych czytelników, którzy lubią rozsmakować się w lekturze. Atmosfera, która aż wylewa się ze stron tej powieści jest na tyle ujmująca i przejmująca, że niektórych z Was może wciągnąć w tą niecodzienną przygodę.
Należy do grup