Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Aby przedłużyć przyjemność płynącą z obcowania z wybitną literaturą, po skończeniu „Patrząc wstecz” wzięłam się niezwłocznie za „Przez płonący Wschód”. I nie zawiodłam się. W tej debiutanckiej powieści Ferdynanda Goetla znajdujemy właśnie ciąg dalszy jego przygód. • Akcja obejmuje lata 1919-1921. • Autor, jeniec cywilny wpierw Rosji carskiej, a następnie bolszewickiej, obarczony już rodziną (maleńkie dziecko i żona przy nadziei), obmyśla, jakim sposobem bezpiecznie wrócić do Ojczyzny. Dramatyczny wyjazd z Taszkientu poprzedzają wielomiesięczne przygotowania, mające na celu uśpienie czujności władzy bolszewickiej. Potem kilkutygodniowa „podróż służbowa” pociągiem do Aszchabadu, aby stamtąd umyślnym sposobem przedostać się do Persji, będącej w rękach Anglików. Następnie przeprawa w dramatycznych warunkach przez mroźną Persję, potem przez upalne Indie, a wszystko przeplatane długimi przymusowymi postojami na poszczególnych etapach. Koniec końców rejs statkiem z Bombaju do Liverpoolu, by stamtąd znów odpłynąć do… Hamburga, skąd pociągiem z licznymi przesiadkami nareszcie dotrzeć do Polski. • Autor daje doskonały opis nie tylko własnych przygód, ale i poznawanych po drodze krajów, ich przyrody, mieszkańców, stosunków gospodarczych, kulturowych i nastrojów politycznych. • Książka pisana prawie sto lat temu absolutnie nie straciła na świeżości. Cechują ją przede wszystkim trzeźwość osądów i przenikliwość spojrzenia autora ciekawego świata, ludzi i niezamykającego się w obrębie własnych dramatów. Nie brak tu też scen humorystycznych. Wszystko to sprawia, że czyta się ją jednym tchem. • Gorąco polecam!
-
Jak nas informuje podtytuł – są to rzeczywiście 102 wierszyki. Rymowane zabawy uczące dzieci, gdzie jest oko, nos, ucho, głowa, ręka prawa, lewa itp. • Wierszyki są wesołe, krótkie i łatwe do zapamiętania. Pod każdym podany jest przykładowy instruktaż, opis ruchów i gestów – do wykorzystania w czasie zabawy z dziećmi. Oczywiście można je wykonywać po swojemu – co komu pasuje i jak nas poniesie inwencja w czasie zabawy. • Najwyraźniej zbiorek jest przeznaczony dla dzieci w wieku przedszkolnym, ale ja najprostsze wierszyki już z powodzeniem zastosowałam w zabawie z rocznym synkiem. • Bardzo fajna pomoc nie tylko dla przedszkolanek, ale też i dla rodziców. Warto skorzystać.
-
Zachęcona notą biograficzną w książce „Wielcy zapomniani Polacy, którzy zmienili świat”, sięgnęłam po wspomnienia Ferdynanda Goetla. I nie rozczarowałam się. Wręcz przeciwnie – wzrósł jeszcze mój apetyt na jego prozę. • „Patrząc wstecz” obejmuje najwcześniejsze lata życia autora – od urodzenia po niewolę w Taszkiencie w czasie I wojny światowej. • Goetel pisał swoje wspomnienia pod koniec życia – z perspektywy doświadczeń własnych i całego świata w burzliwym wieku XX. Język pisarza jest soczysty, żywy, pełen niewymuszonego humoru. • I tak zapoznajemy się z dzieciństwem braci Goetlów, ich latami szkolnymi – przy okazji autor kreśli świetny portret Krakowa i krakowian przełomu wieków, a następnie Lwowa i Zakopanego z początku XX wieku. Na studia młody Ferdynand udaje się do Wiednia – i tu znów trafny opis beztroskiej stolicy imperium Habsburgów. Najmniej przyjaznym dla temperantnego młodzieńca miastem była przedwojenna Warszawa. Tam spotkały go same porażki i stamtąd wyruszył na zesłanie w głąb Rosji, jako cywilny jeniec wojenny. • W Taszkiencie nie użala się nad swoją dolą. Przy każdej sposobności stara się poznać mieszkańców miasta i okolicznych wsi, zbadać otaczającą przyrodę, a pracę, jaka mu się trafia, zawsze wykonać solidnie i z poszanowaniem współpracowników i podlegających mu jeńców. Tam się ożenił i tam zastała go rewolucja bolszewicka. I na tym wspomnienia się kończą. • Gorąco polecam. • A mnie nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnąć po debiutancką relację „Przez płonący Wschód”, w której mam nadzieję znaleźć ciąg dalszy porywającej historii.
-
Książka historyka, Marka Boruckiego, ma dopisek na okładce: „39 wybitnych inżynierów, naukowców, kompozytorów…” • Jest ułożona w porządku alfabetycznym i wzbogacona licznymi czarno-białymi fotografiami. • Znajdziemy tu opisane dokonania twórców, badaczy, społeczników, podróżników, inżynierów, nawet jednego misjonarza, m.in.: • Henryka Arctowskiego, geofizyka, geografa i badacza polarnego, który w dobie zaborów zmienił nazwisko z Arzt, aby podkreślić swoją polskość. • Stefana Bryły, inżyniera, architekta, twórcy pierwszego na świecie mostu spawanego elektrycznie. Most stoi do dziś na rzece Słudwi pod Łowiczem. • Jana Czochralskiego, odkrywcy (w 1916 roku!) pomiaru szybkości krystalizacji metali, a co za tym idzie – sposobu hodowli dużych kryształów metali i półprzewodników. Na tym to wynalazku stoi cała dzisiejsza światowa elektronika. • Kazimierza Funka, biochemika, odkrywcy witamin. • Ferdynanda Goetla, pisarza, podróżnika, głosiciela prawdy o Katyniu. • Józefa Hofmanna, pianisty wirtuoza i wynalazcy, m.in. wycieraczek samochodowych czy regulowanego stołka do fortepianu. • Hilarego Koprowskiego, odkrywcy szczepionki przeciw polio (skutecznej i bez powikłań). • Książka naprawdę godna uwagi. Polecam.
-
Urocza opowieść w sam raz na deszczowe popołudnie. Zilustrowana przez niezrównanego Sempe. Znalazłam ją w dziale dziecięcym biblioteki, jednak odnoszę wrażenie, że jest to książka bardziej dla dorosłego czytelnika. • Katarzyna, mieszkanka Nowego Jorku i właścicielka szkoły baletowej, wspomina swoje odległe dzieciństwo. A szczególnie czas spędzony z tatą w Paryżu, gdy mama – Amerykanka – wróciła do ojczyzny. Katarzyna z czułością wspomina swego uroczego ojca, lekko roztargnionego i nieodgadnionego, jego tajemnicze interesy oraz męczącego wspólnika. Największą przyjemnością dla Kasi był czas spędzony tylko z tatą. I jeszcze lekcje baletu u Madame Dismajłowej, która tak naprawdę wcale nie była Rosjanką, ale o tym wiedział tylko tata. • Książka składa się z króciutkich rozdziałów – jakby zamglonych obrazów – tak jak wędruje pamięć narratorki – trochę tu, trochę tam, trochę o tym i o owym. Całość, wraz z ilustracjami, sprawia wdzięczne wrażenie. • Miła lektura na jedno popołudnie.