• "Dante obiecaj mi, ze nie staniemy się potworami" Czy na pewno? Kiedy w czasie rozmowy czwórki przyjaciół, borykających się kłopotami finansowymi, pada żartobliwie pomysł sekretnych kolacji dla kanibali, nikt nie wierzy w TAKIE powodzenie. Mieli spróbować tylko raz z mięsem "mewy", jak nazwano ludzkie mięso.Przygotowano oryginalne menu i CHWYCIŁO. • Ale przy tym przyjaciele wplątują się w kłopoty, z których już wyplatać jest się trudno. • Książka ta z jednej strony jest obrzydliwa w swej treści, szczególnie momenty opisujące zdobywanie i przygotowywanie "produktów" na owe kolacje.Ale z drugiej zaś fascynuje styl autora, bardzo lekki, lecz charakterystyczny, balansujący na granicy tzw. dobrego smaku. Ciekawe jest zastosowanie pierwszoosobowej narracji jednego z bohaterów - Dantego. • Jest też ciekawa kreacja bohaterów, ich przeżyć, stosunku do sytuacji, którą wymyślili. • Książka dla tych, którzy lubią mroczne, odrzucające i drastyczno - krwawe klimaty. A scen brutalnych jest ci dostatek.Doza czarnego humoru, zapewne bawiąca piszącego autora, może być też uznana za namiastkę waloru artystycznego. • Pomimo swej makabryczności coś w tej książce "pociąga", że chcesz się dowiedzieć "co dalej?". • Powieść ta jest dla wszystkich, którzy lubią powieści psychologiczne, opowiadające o przemianach ludzkiego umysłu, brutalne i skłaniające do głębokich przemyśleń. • Nie jest to książka dla osób wrażliwych, choć nie należę do takich, to jednak nie sięgnę po inną powieść tegoż brazylijskiego pisarza, tak zachwalaną "Dziewczynę w walizce". • I jeszcze o recenzentach - jak zwykle - jedni ganią, drudzy są zachwyceni. Myślę, że jednak ocena należy do czytającego.
  • „Sekretna kola­cja" jest drugą powie­ścią Montes'a, wydaną na naszym rynku. Opo­wiada histo­rię o czte­rech mło­dych i ambit­nych chło­pakach, któ­rzy chcieli wyrwać się z mało­mia­stecz­ko­wej spo­łecz­no­ści i spró­bo­wać swo­ich sił w wiel­kim mie­ście, pójść na dobre stu­dia i się usa­mo­dziel­nić. Wynaj­mują eks­klu­zywne miesz­ka­nie w dziel­nicy Copa­ca­bana w Rio de Jane­iro, życie dla nich dopiero się zaczyna. Tak im się przy­naj­mniej wydaje. Sie­lanka trwa do momentu, kiedy wła­ści­ciel miesz­ka­nia poja­wia się, nie­spo­dzie­wa­nie oznaj­mia­jąc, że mają się wynieść w ciągu dwóch tygo­dni, bo zale­gają z zapłatą czyn­szu za dłuż­szy okres. Zszo­ko­wani chłopcy, nie mają poję­cia co zro­bić. Więk­szość z nich ciężko pra­cuje, wią­żąc koniec z koń­cem, pła­cąc rachunki i pró­bu­jąc utrzy­mać się w dro­gim mie­ście. Muszą coś szybko wymy­ślić, żeby zdo­być pie­nią­dze. Pow­rót do domu i przy­zna­nie się do porażki nie wcho­dzi w grę. Ozna­cza­łoby to, że prze­grali. Pod­czas roz­mowy, od słowa do słowa, poja­wia się pewien pomysł, który na zawsze odmieni życie całej czwórki. Orga­ni­zują nie­ty­pową kola­cję, na któ­rej podane będzie mięso mewy, za którą ludzie na bar­dzo wyso­kich sta­no­wi­skach są skłonni zapła­cić grube pie­nią­dze. Po takiej jed­nej kola­cji ich dług u wła­ści­ciela miesz­ka­nia będzie spła­cony. Czy ich biznes zakoń­czy się po tej jed­nej jedy­nej kola­cji? Można się łatwo domy­ślić, że zaro­bie­nie szyb­kich pie­nię­dzy jest przy­jemne i nie będzie łatwo się z tym roz­stać. • Moje prze­my­śle­nia • „Sekretna kola­cja" jest jed­nym z lep­szych thril­le­rów, które ostat­nio prze­czy­ta­łam, mimo że było kilka rze­czy, które mi się nie podo­bały. Mon­tes miał rewe­la­cyjny pomysł na fabułę, bar­dzo ory­gi­nalny. Nar­ra­to­rem całej powie­ści jest Dante – chło­pak skoń­czył stu­dia w kie­runku księ­go­wo­ści, ale przez kry­zys, jaki pano­wał w Bra­zy­lii oraz brak doświad­cze­nia, nie wio­dło mu się dobrze i chcąc nie chcąc zatrud­nił się w księ­garni. Muszę stwier­dzić, że go tro­chę polu­bi­łam na początku. Był cichy, nieco zagu­biony, ale wyda­wało mi się, że ma naj­wię­cej oleju w gło­wie z tego całego grona. • Książka jest mocna, szcze­gó­łowe opisy przy­go­to­wy­wa­nia kola­cji i każ­dego dania są dopra­co­wane pra­wie na sto pro­cent. Szcze­rze, bywały momenty, kiedy mia­łam ochotę odło­żyć lek­turę, bo tych detali było za wiele, ale z dru­giej strony bar­dzo chcia­łam dowie­dzieć się, co będzie dalej. Książka wcią­gnęła mnie total­nie, chcia­łam ją skoń­czyć i zara­zem nie chcia­łam. Co mnie odro­binę roz­cza­ro­wało to to, że podej­rze­wa­łam, kto stoi za tym całym bizne­sem prak­tycz­nie od samego początku. Z czy­ta­niem kolej­nych stron pozna­wa­łam każ­dego boha­tera coraz to lepiej i wyro­bi­łam sobie już pewne zda­nie na jego temat. Nie spo­dzie­wa­łam się takiego obrotu akcji na końcu książki. Naprawdę rewe­la­cyjne zakoń­cze­nie i powiem szcze­rze, że po przeczytaniu ostatniej strony, mia­łam nadzieję, że będzie kon­ty­nu­acja tej historii, bo moim zda­niem ten wątek miałby poten­cjał, żeby go bar­dziej roz­wi­nąć. Może się docze­kamy, kto wie? • Podsumowanie • Ogó­łem książka ta nie nadaje się dla osób o słab­szych ner­wach lub takich, które mają słabe żołądki. Słynna żółta piła mecha­niczna, która brała czynny udział w przy­go­to­wy­wa­niu potraw, śniła mi się po nocach. Wykwintne dania, jakie poja­wiały się na sto­łach, mogłyby kon­ku­ro­wać z tymi, jakie widu­jemy w pro­gra­mach typu Master Chef, gdyby nie jedno – rodzaj mięsa. Chyba już każdy wie, co mam na myśli. „Sekretna kola­cja” zapad­nie mi w pamięci na dłu­żej. To bar­dziej niż pewne. Z początku, kiedy prze­czy­ta­łam kilka recen­zji tej książki, pomy­śla­łam, że będzie to coś w typie Han­ni­bala Lec­tera, któ­rego histo­rie bar­dzo lubię, bo budzą grozę i są zagad­kowe, ale ta różni się od nich, co wcale mnie nie zasmu­ciło. Jest to coś nowego, innego, w jakiś spo­sób mrocz­niej­szego, co tylko dodaje tego dresz­czyku emo­cji. A emo­cji w tej książce nie bra­kuje – to pewne. Ta historia pokazuje czytelnikowi, że jedna zła decyzja może doprowadzić do tragedii i zmienić życie o 360 stopni. W tym przypadku decyzja podjęta przez bohaterów zamieniła ich życia w dramat, ale jaki konkretnie, tego musicie się przekonać sami, sięgając po tę książkę. Nie pozo­staje mi nic innego jak zachę­cić wszyst­kich do tej lek­tury. Osoby lubiące lekki dresz­czyk będą usa­tys­fak­cjo­no­wane.
  • Bardzo specyficzna książka, nie dla każdego. Jak się można domyślić - wątki kanibalistyczne, miejscami dosadne, przerysowane. Czyta się całkiem dobrze, bez wysiłki, może z lekkim niesmakiem. Ale w tle dużo prawd życiowych, zwłaszcza o hipokryzji.
  • „Sekretna kolacja” to druga książka autora, którą przeczytałam. Pierwszym moim spotkaniem z jego twórczością była „Dziewczyna w walizce”, którą wspominam dobrze, choć nie była pozbawiona wad, szczególnie jeśli chodzi o samą fabułę i jej zakończenie. Drugie spotkanie okazało się jednak lepsze i ciekawsze. • Akcja książki toczy się głównie w Rio de Janeiro, gdzie czterech przyjaciół przyjeżdża na studia. Główny bohater Dante oraz Leitao, Miguel i Hugo wpadają niespodziewanie w duże problemy finansowe, które postanawiają rozwiązać organizując sekretną kolację dla innych ludzi gotowych za nią zapłacić. Przez dowcip jednego z mężczyzn ich plan przeradza się w coś zupełnie nielegalnego i sprzecznego z sumieniem większości ludzi na świecie. Kolacja, którą organizują przeradza się w swego rodzaju horror, lecz horror ten okazuje się być żyłą złota, z której, jak się z czasem okazuje, nie ma już odwrotu. • Czy dochodowy interes przyjaciół ma szansę przetrwać i pozostać w ukryciu? Czy mężczyźni nie poniosą żadnej kary? Co z ich sumieniem? Co się stanie gdy na ich drodze stanie ktoś bardzo wpływowy? • Osobiście lubię mroczne, krwawe, drastyczne i wręcz odrzucające klimaty w książkach, więc na pewno w dużej mierze miało to wpływ na to, iż nie byłam wręcz w stanie oderwać się od czytania tej pozycji. Jednak nie tylko ten aspekt miał na to wpływ. Oprócz tego, że autor serwuje nam naprawdę krwawe i brutalne sceny – zabijanie, patroszenie zwłok, litry krwi i innych wydzielin, piłę mechaniczną, głowy na stołach i kanibalizm, to fabuła jest intrygująca. • Czytelnik już praktycznie od pierwszych stron jest ciekawy co stanie się dalej, co znajduje się na kolejnych stronach, jak postąpią bohaterowie i w końcu jak to wszystko się zakończy. • A skoro wspomniałam o bohaterach. • Pan Montes już w „Dziewczynie w walizce” pokazał, że potrafi stworzyć nietuzinkowe, przerażające i zapadające w pamięci postacie (postać Teo do tej pory pozostała w mojej głowie). W „Sekretnej kolacji” tylko to potwierdził. Postacie są bardzo ciekawe i dobrze skonstruowane, każda z nich jest całkiem inna, wyrazista i na swój sposób pokręcona, dzięki czemu staje się to jednym z największych plusów lektury. • Kolejną cechą char­akte­ryst­yczn­ą tej książki jest czarny humor, którego w niej nie brakuje, lecz nie jest on podany na tacy, nie jest tak oczywisty, nie byłoby przesadą napisać, że to wręcz groteska. Nie każdy to dostrzeże, nie każdemu też się to spodoba i nie do każdego przemówi. Ja osobiście byłam zachwycona, że czytając o tak makabrycznych rzeczach autor potrafił wywołać na mojej twarzy uśmiech. Owszem zdaję sobie sprawę jak to brzmi, jednak osoby z podobnym poczuciem humoru podczas lektury bez problemu zrozumieją o co mi chodzi. • Wbrew pozorom książka ta nie jest zwykłym, głupim thrillerem czy horrorem, trzeba tylko trochę się w nią zagłębić, bo pozycja ta zmusza do refleksji i chwili zastanowienia się – do czego zdolny jest człowiek, do czego jesteśmy zdolni my i czy są w ogóle jakieś granice nie do przekroczenia? • Książka również pokazuje jak działa ludzkie sumienie i pragnienia. Czy potrafią one iść ze sobą w parze? Czy można te dwie rzeczy ze sobą pogodzić? • Niestety „Sekretna kolacja”, mimo że podobała mi się to nie jest pozbawiona wad. Jedną z nich jest przewidywalność tej historii, a zwłaszcza rozwiązanie pewnej zagadki, której można domyślić się dużo wcześniej, lub mieć przynajmniej podejrzenia jej rozwiązania, ale w moim odczuciu nawet to nie zabiera przyjemności (choć to słowo trochę kłóci się z jej treścią) z czytania tej książki i jej zakończenia. • Zdecydowanie pozycja ta nie jest dla każdego, znajdzie się wielu jej zwolenników, jak i przeciwników jestem tego pewna., ponieważ jest ona osobliwa. Nie każdy odnajdzie się w jej klimacie, brutalności i specyficznym humorze. • Nie każdy też doszuka się głębszej refleksji i morału płynącego z jej treści, a uzna wręcz za płytką makabreskę. • Ja osobiście jestem na TAK, mnie ta lektura zapewniła wiele emocji. Czekam na kolejne książki autora wydane w języku polskim.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo