• Napisana prostym językiem, bardzo wciągająca opowieść
  • Wyjątkowo słaba książka. Prawdy historycznej w niej niewiele,za to dużo nieścisłości. W posłowiu autorka sama przyznaje , że wielość opisanych scen nie miała prawa się historycznie wydarzyć.Postacie bardzo papierowe.Wszystko napisane zostało głównie zdaniami prostymi i krótkimi, co zakłóca płynny odbiór tekstu.Styl, konstrukcja postaci, kompozycja książki, dziwne, urywane wątki poboczne... wszystko woła o pomstę do nieba.Książka jest zła nie tylko jako powieść historyczna. Doradzam oszczędzenie sobie sięgnięcia po tę pozycję. Jest cała masa o niebo lepszych.
  • To rewelacyjna opowieść o "matce królów", matce trzynaściorga dzieci Kazimierza IV Jagiellończyka, brzyduli, która mądrością, spokojną naturą i sympatią swej teściowej - królowej Zofii - rozkochała w sobie jednego z przystojniejszych władców ówczesnej Europy. • Powieść nie jest typową biografią, gdyż fakty historyczne często ubarwiane są fikcją literacką lub wydarzeniami obyczajowymi z późniejszych wieków np. ubieranie choinki i celebrowanie świąt Bożego Narodzenia. W Posłowiu autorka wyjaśnia te historyczne zmiany. • Narracja powieści jest trzecioosobowa, fabuła obejmuje życie Rakuszanki od dzieciństwa aż do śmierci. Styl lekki, więc czyta się z przyjemnością, tym bardziej, że obok postaci fikcyjnych odnajdujemy znane historycznie nazwiska. Tym bardziej, że to Kazimierz toczy wieloletnie potyczki z Krzyżakami, zakończone sukcesem i oddaniem zagrabionych ziem polskich. • Z przyjemnością POLECAM tę literacką biografię, fizycznie kruchej , z zniekształconą sylwetką królowej, ale w rzeczywistości silnej kobiecie, której los nie dał urody, ale zagwarantował życiowe szczęście ; miłość męża i to wiernego przez 40 lat, na którego jednak czyhały liczne pokusy; wprowadzenie na wiele europejskich tronów swe liczne potomstwo. POLECAM opowieść o kobiecie , która wiedziała, że posłuch poddanych wszystkich stanów i powodzenie, może jej tylko zapewnić znajomość języka kraju, w którym jej przyszło żyć
  • męża, który będzie miał wpływy. Jej pierwszy narzeczony ucieka, a gdy wuj oznajmia, że zaręczył ją z Kazimierzem Jagiellończykiem, dziewczyna podejrzewa, że i ten związek skończy się podobnie. Jednak polski król okazuje się rozsądny i poślubia księżniczkę. Jak ułoży się ich małżeństwo? • Brzydka królowa Victorii Gishe to powieść historyczna, której akcja rozgrywa się w XV wieku. Książkę podzielono ze względu na różne punkty widzenia, co lepiej pozwala czytelnikowi poznać historię zarówno Elżbiety, jak i Kazimierza. • Elżbieta zdaje sobie sprawę, że nie jest pięknością. Wie, że jej szpetota odstrasza mężczyzn i wcale nie dziwi się, że wuj ma trudności ze znalezieniem jej męża. Kobieta wycierpiała wiele w dzieciństwie, dlatego małżeństwo może przynieść jej ratunek. Gdy w końcu znajduje się król, który bierze ją za żonę, Elżbieta chce być dla niego dobra. Uczy się polskiego, stara się świecić przykładem i cnotą. • Fabuła powieści opowiada o młodości Elżbiety, jej dorastaniu, a potem małżeństwie i rządach. To główny wątek książki. Pojawia się też wiele wątków pobocznych, które rozbijają ten główny i tną go na kawałeczki, ale w rezultacie niewiele wnoszą do fabuły. Niekiedy wydaje się, że mają one jedynie służyć temu, by autorka pokazała, że zna czasy, o których pisze. • Plusem powieści są dialogi, szczególnie na początku powieści. Widać w nich stylizację na język dawnej Polski, pojawiają się formy, które nie sprawiają czytelnikowi problemów ze zrozumieniem treści, ale wprowadzają odpowiedni klimat i przenoszą nas w czasie. To naprawdę cenne i podziwiam autorkę za to, że posłużyła się tym zabiegiem. Na plus na pewno trzeba zaliczyć też okładkę książki, która jest piękna i swoim stylem wpisuje się w inne powieści historyczne. • Niestety minusów jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze w zestawieniu z dialogami narracja wypada blado – jest pisana na wskroś współczesnym językiem i sprawia, że gdzieś ulatuje klimat powieści. Poza tym sama postać Elżbiety jest nie do zniesienia. Mimo że sama ma pewne braki, to niższych stanem traktuje znacznie gorzej od sobie równych. Fabuła też nie jest porywająca, męczyłam się, czytając tę książkę, mimo że uwielbiam powieści historyczne i chciałam poznać tę opowieść. • Brzydka królowa to powieść, która mnie nie porwała. Wiem, że trudno oczekiwać w powieściach historycznych spektakularnej akcji czy niespodzianek, jednak także i styl autorki nie ratuje tej książki. Owszem, dialogi mogłyby się obronić, ale narracja psuje efekt. Dodajmy do tego jeszcze rozbijające główny wątek tematy poboczne, które są zbędne, nic nie wnoszą do powieści. Muszę przyznać, że zawiodłam się na tej opowieści, a szkoda, bo kocham romanse historyczne i oczekiwałam świetnej zabawy podczas czytania.
  • Książki histo­ryczne ni­gdy nie były ani na­dal nie są moją mocną stroną, ni­gdy nie inte­re­so­wałam się histo­rią i zawsze wyda­wała mi się ona nudna. Kiedy otrzy­ma­łam książkę pt. „Brzydka Kró­lowa” Vic­to­rii Gische do recen­zji, zasta­na­wia­łam się jak, ją odbiorę i czy mi się spodoba. Pode­szłam do lek­tury dość scep­tycz­nie, nie ocze­ki­wa­łam po niej zbyt wiele. Szcze­rze mówiąc, zdzi­wi­łam się, kiedy po kilku stro­nach histo­ria mnie wcią­gnęła. Powieść nie jest banalna, nie jest roman­si­dłem ani kry­mi­na­łem, które mia­łam w zwy­czaju czy­tać, a urzekła mnie jak mało która. Tego zde­cy­do­wa­nie się nie spo­dzie­wa­łam. • Elż­bieta wraz z rodzeń­stwem zostaje oddana pod opiekę stry­jowi, po tym, jak traci oboje rodzi­ców. Ciężki był to czło­wiek do życia, oszczę­dzał na wszyst­kim i ni­gdy nie oka­zy­wał uczuć. Dzieci nie miały kolo­ro­wego dzie­ciń­stwa w jego domu. Cią­gle zamknięte w zim­nie, noto­rycz­nie głodne, cier­piały swe męki. Elż­bieta jako młoda dziew­czyna marzyła w ciem­nych murach o lep­szej przy­szło­ści. Nie grze­szyła urodą, co w tam­tych cza­sach było dość ważne, jeśli chciało się wyjść za mąż. Wie­działa, że nie ma zbyt wiel­kich szans na poślu­bie­nie kogo­kol­wiek, ale zawsze marzyła o wspa­nia­łym mężu i gro­madce dzieci. Los w końcu nie­spo­dzie­wa­nie uśmie­cha się do kobiety i zsyła na nią uro­dzi­wego męż­czy­znę, który dodat­kowo jest księ­ciem. Zako­chani biorą ślub i Elż­bieta zostaje kró­lową, Kazi­mierz zaś kró­lem. • W książce prze­wi­jają się frag­menty praw­dzi­wych zda­rzeń z tymi spe­cjal­nie ubar­wio­nymi na potrzeby powie­ści. Lek­tura jest nie­zwy­kle realna oraz lekka w czy­ta­niu. Mimo że pierw­szy raz mia­łam w rękach powieść histo­ryczną i czy­tałam o ksią­żę­tach, dwór­kach oraz kró­lach, nie znu­dziła mnie ona, jak to myśla­łam na początku. Histo­ria Elż­biety Raku­szanki – żony Kazi­mie­rza Jagiel­loń­czyka, jest naprawdę cie­kawa. Książka przy­bliża nam wizję tam­tych cza­sów, wyobraź­nia dzia­łała w mojej gło­wie nie­zwy­kle mocno. Język powie­ści jest bar­dzo pro­sty, wręcz mia­łam wra­że­nie, że czy­tam naj­pro­ściej napi­saną książkę dla dzieci, a nie lek­turę histo­ryczną, co spo­wo­do­wało, że każdą stronę prze­wra­ca­łam bar­dzo szybko. Zanim się obej­rza­łam, książka była skoń­czona. Bar­dzo lubię, kiedy w książ­kach nar­ra­to­rem jest trze­cia osoba i tutaj także to dosta­łam. Wygod­niej mi się czyta, kiedy widzę obrazy z per­spek­tywy obser­wa­tora. • „Brzydka kró­lowa” nie jest lek­turą dla każ­dego. Jak już wcze­śniej wspomniałam, spo­dzie­wa­łam się, że książka mnie znu­dzi, że będzie się cią­gła w nie­skoń­czo­ność ze względu na tema­tykę. Tak się nie stało i jestem z tego powodu bar­dzo szczę­śliwa. Nie ma chyba nic gor­szego niż lek­tura, która nie speł­nia naszych kry­te­riów czy­tel­ni­czych i ciężko jest przez nią prze­brnąć. Vic­to­ria Gische stwo­rzyła naprawdę cie­kawą histo­rię. Wzru­sza czy­tel­nika, poka­zuje poprzez szcze­gó­łowe opisy detali, że świat i życie w tam­tych cza­sach nie było usłane różami. Uświa­da­mia nam, że nie trzeba być pięk­nym na zewnątrz, aby być pięk­nym w środku i ocza­ro­wać głowę pastwa. Inte­li­gen­cja Elż­biety i jej zde­ter­mi­no­wany cha­rak­ter dopro­wa­dziły ją daleko i mimo braku urody, zyskała sza­cu­nek pod­wład­nych i stała się ważną posta­cią w tam­tych cza­sach. • Książka jest naprawdę warta uwagi, a osoby lubujące się w tego typu tematyce pokochają tę historię. Szczerze polecam każdemu.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo