Recenzje dla:
Epepe/ Ferenc Karinthy
-
Podobnie jak Józef K. z "Procesu" Franza Kafki - Budai z książki Ferenca Karinthy budzi się w obcej, niezrozumiałej dla siebie rzeczywistości. Znalezienie się za sprawą pomylonego lotu samolotem w obcym państwie, w dodatku niemożność dogadania się z kimkolwiek, staje się dla głównego bohatera początkowo przyczyną niepokoju, frustracji, buntu, a w końcu biernej rezygnacji. Otaczające go megapolis, niezrozumiały język, nieustające kolejki po wszystko i wreszcie poczucie zagubienia oraz osamotnienia osaczają i wyniszczają Budaia. Wydaje się, że wyrwanie z tego zamkniętego kręgu jest prawie niemożliwe. A jednak Budai nie traci nadziei... • ,,Epepe" nie była dla mnie łatwą lekturą. Fabuła co prawda wciągała mnie w wir dziwacznej przygody, ale duszna atmosfera stworzona przez autora raczej nie wróżyła dobrego zakończenia. Trochę to wszystko było jak w ,,Procesie" Kafki. Próba odnalezienia się w totalnym niezrozumieniu. Niestety wtórność konceptu fabularnego nie była w stanie mnie zachwycić. Miałkie zakończenie przyniosło mi tylko rozczarowanie, tak jakby zabrakło w tym całym zaserwowanym literackim daniu odrobiny ostrej przyprawy. I chociaż książkę poleca Olga Tokarczuk, to ani mnie ona nie porwała, ani do refleksji nie zmusiła. Książka, nie pani Tokarczuk!