Recenzje dla:
Słowo się rzekło, Madame/ Magdalena Kordel
-
Nie wiem, czy to przypadek, że tę książkę skończyłam właśnie nad morzem — dokładnie tam, gdzie toczy się większość historii. • Ale chyba nie ma przypadków, są tylko dobre momenty. • Bo „Słowo się rzekło, Madame” było dla mnie jak ciepły koc po długim tygodniu — otula, uspokaja i pozwala złapać oddech. • Od pierwszych stron miałam na twarzy ten typowy dla książek Magdaleny Kordel uśmiech: taki, który nie jest szeroki i wymuszony, ale ciepły, z serca. • Jakby ktoś przypomniał mi, że jeszcze istnieją historie, w których dobro naprawdę się liczy, a ludzie potrafią być dla siebie wsparciem. • Główna bohaterka, Emilia, przyjeżdża nad morze z planem na totalną zmianę życia. • Nie wie jeszcze, że to miejsce i ci ludzie zmienią ją bardziej, niż sama mogła zaplanować., jeszcze nie wie, że Klara i Wacław, starsze małżeństwo prowadzące pensjonat, sami noszą w sercu swoje „nowe początki”. • Ich historie splatają się naturalnie — tak, że ani się nie obejrzysz, a już czujesz, jakbyś tam była: w kuchni pachnącej kawą, przy oknie z widokiem na fale, wśród ludzi, którzy może i mają swoje rany, ale przede wszystkim mają serce. • Książkę czytało mi się wyjątkowo dobrze — może dlatego, że kiedyś też miałam marzenie o takim miejscu na ziemi. • Nie koniecznie nad morzem, ale takim, gdzie ludzie przychodzą po spokój i zostają dłużej, niż planowali. • Kordel jak nikt inny potrafi pisać o ludziach — nie o bohaterach z powieści, ale o takich prawdziwych, co mają gorsze dni, przegapione szanse i mimo to wciąż próbują. • To historia o zmianie, o odwadze, o tym, że nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa. • Ale też o drobiazgach — o rozmowie przy herbacie, o zaufaniu, które rodzi się powoli, o tym, że każdy ma prawo do swojego spokoju. Dla mnie „Słowo się rzekło, Madame” to nie tylko kolejna powieść. • To przypomnienie, że warto dać sobie przestrzeń na zatrzymanie, na zrobienie czegoś dla siebie, nawet jeśli cały świat mówi, że to nie czas. • Idealna lektura na moment, kiedy czujesz, że masz już po kokardę — bo Kordel ma ten dar, że słowem potrafi zdjąć z człowieka napięcie. • Czytałam ją między jednym spacerem a drugim, z kubkiem gorącej kawy i włosami rozwiewanymi przez wiatr — i myślę, że właśnie tak trzeba ją chłonąć. • Powoli. • Z wdzięcznością. • Z uśmiechem. • 💙 Polecam każdemu, kto potrzebuje oddechu, spokoju i przypomnienia, że dobre rzeczy dzieją się wtedy, gdy przestajemy ich na siłę szukać
-
To historia, która pachnie jak morska bryza i otula jak pled zarzucony na plecy. Nadmorskie scenerie sprzyjają refleksjom nad życiowymi wyborami, przed którymi stanęła główna bohaterka, a wątek kryminalny nadaje całej akcji dynamiki, sprawiając, że "Słowo się rzekło, Madame" to naprawdę dobra i pełna energii opowieść.