Recenzje dla:
Dzionek satyryka/ Stefania Grodzieńska
-
Stefanię Grodzieńską uczyniłam moją prywatną patronką 2024, czytelniczo-literackiego, roku, a „Dzionek satyryka” był, przeczytaną przez mnie w tymże roku, jej siódmą książką. • Chciałabym napisać, Stefania Grodzieńska, jaka jest, każdy widzi, ale, nie każdy widzi. Szkoda. • Bystre oko, błyskotliwy umysł i szalenie urocze poczucie humoru, przewrotne i pełne ironii, a przy tym eleganckie i z klasą. Grodzieńska doskonale potrafiła wyczuć granicę dobrego smaku i wiedziała, że nie należy jej przekraczać. • Tak było i tym razem. • Dzień satyryka zaś, wcale do łatwych i przyjemnych nie należy, a i tak, takiego satyryka stale spotyka krytyka! Dlatego „oczekujemy, by pisarze krytykowali, lecz nie tak i nie nas”. • A ile taki satyryk musi się natrudzić, by znaleźć właściwy temat do felietonu, na szczęście społeczeństwo służy radą i pomocą ;) • I na koniec, jeden z ulubieńszych fragmentów, życzenie klientki u manikiurzystki: • „Paznokcie trochę skrócimy. Ja wiem, że do mojej ręki pasują długie, ale nie na tym etapie. Tylko nie za krótko, moja pani Krysiu złota, żeby jednocześnie ręka wyglądała pracująco, ale nie masowo”.