• Tylko wspomnienia. • Leonardo Patrignani stworzył „Wszechświaty”, by dać początek czemuś nowemu. Zadebiutował w wielkim stylu, co nie wszystkim pisarzom się udaje. Teraz przyszedł czas na kontynuację „Wszechświatów”, która skupia się na Pamięci. Czy jest ta tytułowa Pamięć? Przeczytajcie sami: • „Witajcie w Pamięci. • W miejscu, w którym jedynym możliwym scenariuszem jest wspomnienie. Niekończąca się cisza między zakończeniem płyty i początkiem ukrytej ścieżki.” • • Tego cytatu nie trzeba chyba wyjaśniać. Alex, Jenny i Marco znaleźli się w Pamięci, miejscu, w którym świat wokoło to tylko wspominania z przeszłości. To pułapka, z której muszą się wydostać. I o dziwo, udaje im się tego dokonać, ale gdy obudzą się ponownie, gdy ich oczy znowu ujrzą rzeczywisty świat, nie będzie to ten świat, w którym się wychowali. Ich świat przestał istnieć 500 lat temu. Na dodatek Alex i Jenny nie obudzili się w jednym miejscu. Czy uda im się odnaleźć siebie na nowo? Czy wspomnienia wystarczą, by ocalić siebie? • „Wszechświaty. Pamięć” zwalniają tempo nałożone przez pierwszą część. Nie jest to złe, jednak mamy odczucie, że nie pędzimy już tak do przodu z akcją, tym samym mamy więcej czasu na przemyślenia. Muszę się przyznać, że w pewnych momentach traciłam orientację i po prostu nie wiedziałam, o co chodzi. Tak było na początku powieści. Po jakimś czasie, a konkretnie od połowy zaczęłam się rozkręcać, albo to książka zaczęła się rozkręcać i wszystko co niezrozumiałe, powoli zaczynało się przede mną rozjaśniać. Od tego czasu książkę czytało mi się znacznie lepiej. Dosłownie mój umysł dostał olśnienia i pochłaniał już kartka za kartką, bez zbędnych rozmyślań i chwil zastanowienia. • Początek książki może nie był zbyt udany i czytało mi się go trochę opornie. Może to styl pisania, sprawił, że nie przebrnęłam przez początek tak płynnie, jak w przypadku pierwszej części. Jest to styl dość specyficzny i trzeba się w nim odnaleźć. Narracja jest trzecioosobowa, która opowiada o losach trzech głównych bohaterów, więc nie unikniemy tzw. skaczącej fabuły. Ale z tym wszystkim mamy do czynienia na początku książki, potem, jak już wspomniałam, fabuła się normalizuje i wracamy do normalnego biegu wydarzeń. • Mimo wszystko, książka jest wart poznania. Autor, w dość specyficzny i char­akte­ryst­yczn­y dla niego sposób przedstawia miejsce zwane Pamięcią, które istnieje tylko dzięki wspomnieniom. Potem przenosimy się do przyszłości, poznajemy świat po jednej wielkiej apokalipsie. Nie występuje już tyle podróży między Wszechświatami i myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie. Autor nie powielił fabuły z pierwszej części. Wprowadził do „Pamięci” nową iskierkę, nowy pomysł i doskonale go rozwinął. Pojawiają się nowe postacie, które są bardzo tajemnicze i na szczęście nie mamy szansy się domyśleć biegu wydarzeń. Zakończenie powieści jest najbardziej zaskakującym momentem w książce. Takiego obrotu spraw nikt się na pewno nie będzie spodziewał, a to najlepsze, co może nam zaoferować autor –niep­rzew­idyw­alne­ i pełne emocji zakończenie powieści. • „Jenny przysunęła się, zamknęła oczy, przyłożyła usta do warg Alexa i oddała mu się całkowicie. To było jak pozwolenie sobie na upadek do tyłu ze świadomością, że podtrzymają nas ramiona osoby, którą kochamy. W tej chwili krył się sens nieskończonej podróży obojga i łączącej ich magii; było światło i ciemność, dzień i noc. Pocałunek zawierał się w cyklu natury, który miał swój początek, rozwój i koniec, aby potem się odrodzić. Myśl stawała się energią i burzyła wszelkie granice czasoprzestrzeni. • Była miłość. Ich niepodważalna twierdza. Ich tajemnica. Ponad życiem, ponad wiecznością.” • • „Wszechświaty. Pamięć” oraz jej poprzednią część polecam wszystkim czytelnikom. Mimo niezbyt udanego początku w „Pamięci”, który mam nadzieję, że nie zniechęci nikogo, książka jest wart polecenia. Autor przepięknie ubarwia każdą scenę, tworzy fantastyczne obrazy pobudzające naszą wyobraźnię. Jestem pewna, że odnajdziecie się we Wszechświatach i z chęcią sięgniecie również po ostatnią część trylogii.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo