• Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Z wielką niec­ierp­liwo­ścią­ czekałam na ukazanie się kolejnego tomu Sagi o braciach Benedictach. Serię tą pokochałam już od pierwszej strony Kim jesteś Sky? i z każdą kolejną powieścią zatracałam się w niej coraz bardziej. Cały czas myślałam jednak, że w Drodze do Misty, to właśnie ów Misty okaże się być tajemniczą przeznaczoną Uriego (czyli tak, jak to autorka czyniła do tej pory), a tu proszę! Choć oczywiście bracia Benedictowie nadal występują w powieści i to nawet bardzo często, to jednak tym razem autorka postanowiła poświęcić swoją książkę komuś całkiem innemu. • Główną bohaterką powieści jest niejaka Misty - sawankta, która przez swój dar ma wiecznie same problemy. Otóż nie potrafi ona kłamać, a gdy nie pilnuje swoich umiejętności wszyscy, którzy przebywają z nią w jednym pomieszczeniu, momentalnie zaczynają wyznawać najbardziej skrywaną prawdę. Już od pierwszych stron książki bardzo polubiłam Misty i choć mocno współczułam jej wszystkich tych jej wtop, to mimo wszystko na prawdę mocno uśmiałam się z niektórych jej wpadek. Przez cały czas mocno ciekawiło mnie to, jaką rolę przeznaczyła dla niej autorka książki. Z początku myślałam, że może okaże się być ona przeznaczoną dla jednego z braci Benedictów, jednak tak jak wspomniałam, tym razem grali oni raczej boczne skrzypce. Trochę się tym zawiodłam, gdyż przyzwyczajona byłam już do starego schematu - koniec końców mogę śmiało powiedzieć, że później w ogóle mi to nie przeszkadzało i całą historię śledziłam z zapartym tchem. • Gdybym jednak miała być szczera tak w stu procentach, muszę powiedzieć, że poprzednie części Sagi... podobały mi się znacznie mocniej. Nie chodzi tutaj już o tą całą Misty, czy brak Benedictów - zwyczajnie odnoszę wrażenie, że tej części zabrakło tego char­akte­ryst­yczn­ego klimatu, który można było dostrzec w poprzednich częściach sagi. Choć, tak jak mówię, historia mi się podobała, to jednak miejscami trochę się przy niej nudziłam. Dużo w tym przypadku ratowała Misty, dzięki swojemu humorowi, jednak chciałabym, żeby historia przedstawiona była nieco inaczej. • Miejscami bardzo mocno denerwowała mnie postać Alexa. Odkąd zaczęłam przygodę z książkami Joss Stirling wydawało mi się, że gdy przeznaczeni już się odnajdą, nic nie jest dla nich bardziej ważne, niż jego partner. W przypadku Alexa sprawy miały się jednak nieco inaczej i momentami swoją postawą po prostu strasznie mnie wkurzał. Dotychczas bardzo lubiłam wszystkich bohaterów poznanych w tej serii, jednak Alex zdecydowanie do tego grona nie trafił. • Przechodząc więc już do podsumowania, powiem po prostu, że choć całość mi się podobała, to jednak jestem nieco rozczarowana tym, co Joss Stirling tym razem dla nas przygotowała. Spodziewałam się historii, której bohaterem będzie kolejny z braci Benedictów, a otrzymałam tylko namiastkę swoich oczekiwań. Miejscami miałam wrażenie, że autorka na siłę napisała Drogę do Misty, by była to tylko kolejna część - taka zapchajdziura. Z tego co widziałam, kolejna część Sagi... również nie ma trzymać się sztywno braci Benedictów, co mnie bardzo smuci, jednak mam nadzieję, że wyjdzie ona autorce o niebo lepiej, niż właśnie Droga do Misty. Powiem więc tak - jako, że poprzednie części serii mam już za sobą, cieszę się, że przeczytałam i tą, jednak nic nie wniosła ona do historii i zdecydowanie można by się bez niej obejść.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo