Recenzje dla:
Waverley/ Walter Scott
-
Bardzo chciałam poznać coś Waltera Scotta, ale wydawało mi się, że tę literacką z nim przygodę rozpocznę od „Rob Roya”, bo tkwi on w czołówce lektur najdłużej czekających na przeczytanie. Zupełnym przypadkiem wpadł mi jednak w oko „Waverley…”, a że był na wyciągnięcie ręki, postanowiłam, że zacznę od niego. Jakże przyjemną okazał się lekturą i nawet nieprzesadnie staroświecką. • To rodzaj powieści historycznej, awanturniczej i przygodowej w romantycznym entourage’u. Sporo w niej szkockiego folkloru, bohaterów idealistów i buntowników, rozterek duchowych i tego specyficznego „czucia i wiary. • Docierały do mnie echa „Pana Tadeusza”, zwłaszcza wtedy, gdy raz po raz słońce chyliło się ku zachodowi, jak to drzewiej bywało, bo dzisiaj to już tylko zachodzi albo kiedy Edward przeżywał rozterki, którą z panien wybrać, Różę czy Florę, a także opis polowania, zaciekłych kłótni między bohaterami i wielkie mniemanie o sobie ojca Róży, barona Bradwardine’a, podkreślane wszędobylskimi niedźwiedziowymi emblematami rodowymi. I te postaci, śmieszne i heroiczne. • Po tej lekturze, moje „chcę przeczytać Rob Roya” stało się jeszcze bardziej uzasadnione i mam nadzieję, że wkrótce stanie się temu zadość.