• Bardzo mocna ksiazka o krzywdzeniu dzieci. Ksiazka napisana rzeczowo. Wstrzasajace wypowiedzi ofiar.
  • Przerażający reportaż
  • W tamtym roku miałam okazję przeczytać zbiór reportaży pani Justyny Kopińskiej- „Polska odwraca oczy”, który korzystając z okazji bardzo polecam. • W książce tej jeden tekst poświęcony był siostrze Bernadettcie i przyznam, że już wtedy po jego lekturze byłam wstrząśnięta tą historią. Gdy tylko dowiedziałam się, że wcześniej autorka wydała całą pozycję poświęconą tej sprawie postanowiłam po nią sięgnąć i zagłębić się w temat bardziej. • Ośrodek wychowawczy w Zabrzu prowadzony przez siostry Boromeuszki wydawał się idealnym i bezpiecznym miejscem dla dzieci. Czy naprawdę tak było? • Wszystko zaczęło się od zaginięcia, a jak później się okazało morderstwa 8 letniego Mateusza, którego dopuścili się Tomasz oraz Łukasz- byli wychowankowie z Ośrodka w Zabrzu. Następne było zgłoszenie nauczycielce przez jednego z podopiecznych sióstr gwałtów, których mieliby dopuszczać się na nim inni chłopcy z placówki. • Machina ruszyła- kontrole, wizyty oraz wyczulony nos pani prokurator i policjantów sprawiły, że na światło dzienne wyszły przerażające rzeczy, które działy się za ścianami ośrodka. • Jak dowiadujemy się z relacji byłych wychowanków ośrodka, cztery siostry: Scholastyka, Bernardetta, Monika i Patrycja zamiast obdarzać ich opieką oraz miłością, znęcały się nad nimi zarówno psychicznie jak i fizycznie. • Wyzwiska, poniżanie, mówienie dzieciom, że nigdy nie wyrosną na porządnych ludzi, bicie do krwi, przykuwanie do kaloryferów, zamykanie w pokoju ze starszymi chłopcami i pozwalanie na gwałty to tylko część okropnych rzeczy, których dopuszczały się siostry zakonne. • Najstraszniejsze jest w tej całej historii to, że przez tyle lat nikt nie reagował i nie zatrzymał horroru, który dział się za murami ośrodka. • „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” nie jest lekką książką. Niestety historia, którą odważyła się opisać pani Justyna jest przerażająca, brutalna i wręcz trudno w nią uwierzyć. Zwierzenia ludzi, którym przyszło trafić pod skrzydła sióstr mocno oddziałują na czytelnika, wzbudzając w nim współczucie. • Muszę przyznać, że autorka potrafi wywołać w czytelniku wiele emocji, chociaż sama historia, która niestety wydarzyła się naprawdę, a wiele osób o niej słyszało nawet w mediach już mocno oddziałuje na odbiorcę. • Zachęcam do zapoznania się z tym reportażem, niech wstrząśnie Wami i uświadomi niektórym, że nie wszystko jest dobre i święte choć na takie wygląda.
  • Reportaż Justyny Kopińskiej to rzeczywiście wstrząsająca relacja z życia członków Ośrodka Sióstr Boromeuszek w Zabrzu. Autorka w sposób obiektywny i rzetelny ujawnia w nim same fakty na temat znęcania się fizycznego oraz psychicznego przez siostry zakonne na swych wychowankach. To co działo się w nim na przestrzeni kilku dobrych lat wprost mrozi krew w żyłach. Siostry zmieniły swą placówkę wychowawczą w dosłownie rzecz ujmując „obóz koncentracyjny”. Dzieciom nie przysługiwały w nim absolutnie żadne prawa. Musiały wykonywać solidnie prace porządkowe, nie zrzeszać się, nie rozmawiać, nawet to kim zostaną w przyszłości było im z góry narzucone. Traktowano je gorzej niż przedmioty. Za najdrobniejsze przewinienia bito do krwi. Dzieci zmuszane były również do jedzenia pokarmów w ilościach znacznie prze­krac­zają­cych­ często ich potrzeby. Gdy zwracały posiłki musiały spożywać własne wymiociny. Po nocnym moczeniu musiały również w rękach prać oraz suszyć zmoczoną pościel. Myły się tylko raz w tygodniu (wszystkie w kolejności po sobie w tej samej wodzie) i tylko raz w tygodniu zmieniały bieliznę. Wypróżniały się do wiadra i co najgorsze molestowały oraz gwałciły siebie nawzajem nieuświadomione o tym, że zachowania tego typu są niemoralne oraz nieetyczne. Zastraszane, upokarzane, bite – taki był ich start w dorosłe życie. W końcu jednak stało się zadość… Obłudne, fałszywe, zakłamane siostry sadystki spotkała zasłużona kara. W głowie się wprost nie mieści, że w katolickim rzekomo kraju osoby duchowne były zdolne do takiego okrucieństwa. Co jeszcze bardziej bulwersuje to fakt, że za nic w świecie nie przyznały się one do swej winy i nie wyraziły absolutnie żadnej skruchy. Masakra… Obraz przedstawiony przez Kopińską niewątpliwie przeraża, ale wart jest poświęcenia mu choć chwili czasu, żeby nikt inny nie zdołał już w taki sposób nikomu mydlić oczu. Bądźmy rozsądni i miejmy ograniczone zaufanie…
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo