• bardziej smutna niż zabawna i niepotrzebnie dużo niesmacznych komentarzy/anegdot o zwierzętach
  • Henrik przed laty stracił córkę, gdy była jeszcze dzieckiem, a żona cierpiąca na chorobę psychiczną, od lat przebywa w zakładzie zamkniętym. Samotny, coraz starszy z coraz większym spektrum starczych chorób i przypadłości, z własnej woli zgłasza się do domu opieki dla seniorów w Amsterdamie. Mając pełen budżet (na kocie;) postanawia żyć godnie - muszę to nadmienić, gdyż mając wokół ludzi , którzy " W oczach (...) mają już tylko obojętność. To oczy ludzi, którzy od filiżanki kawy przechodzą do filiżanki herbaty, a potem od filiżanki herbaty do filiżanki kawy. Może nie powinienem tak narzekać" i zaczyna szukać takich bodźców, by chciało mu się żyć. Na przekór. I stąd bierze się pisanie pamiętnika, skrupulatnie, dzień po dniu, w którym to wyłapuje - jako baczny lecz nie szybki już obserwator - pensjonariuszy, jak i personel. Czasem kpi z zasad i przepisów - niemożliwych do wglądu lecz istniejących!, czasem śmieje się ze starości i z pieluch, na jakie są skazani, a czasem jest nader poważnym staruszkiem, który spowolniony przez podagrę musi cały dzień spędzić w pokoju. Ale przecież może liczyć na kogoś z nowych PRZYJACIÓŁ, bo "(...) nagle mam Eefie, Geaemego, Edwarda, Antoine'a, i Rię. I znowu jest powód, żeby jeszcze nie umierać." Najlepszy jest Eefie, który jak Zawisza Czarny zawsze ma w podorędziu jakiś alkohol (mocniejszy) i zawsze jest go dużo. Przy okazji zawiązuje się Klub StaŻy, czyli: starzy, ale jeszcze żywi. Henrik i reszta samodzielnie podejmując inicjatywę organizują sobie: wycieczki, rozrywki wszelakie mające na celu miłe spędzenie czasu, a nawet szkołę gotowania w umówionej wcześniej knajpce. Założenie jest tylko jedno - dzień poza murami domu starców! • Niebywałe jest podejście Henryka do codzienności. Są dni kiepskie, są dni wesołe, jest i samotność bezdzietnego starca lecz czujemy, że żyjemy...jeszcze. Że serce bije, że krew krąży (przez stare żyły), że chce się gadać i spotykać z innymi. Henryk śledzi na bieżąco wydarzenia ze świata, o czym wspomina w pamiętniku...Rozważa też temat eutanazji i jej dostępu dla ludzi, których życie nie ma już wartości. • Warto.... • Warto ją przeczytać, by tym samym nieco otworzyć oczy na siebie i otoczenie. Na okładce każdy zachwala powieść jako "Nader zabawną" i "Porywająco śmieszną" co nie jest może tak do końca prawdą, bo mnie tam śmiech nie rozerwał ale z kart powieści można wyczytać optymizm i ...radość. Bo i stary i młody musi przecież chcieć żyć. Do końca swego odwiecznego.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo