Recenzje dla:
Recepta na szczęście/ Agata Przybyłek
-
Kolejna część opowieści o Oli i jej bliskich, okraszona smakowitymi opisami kulinarnych dzieł blogerki znów podbiła moje serce. • 🥘 • Tym razem skupiamy się jednak na innej historii, mimo, że o związku Oli z Przemkiem też nieco się dowiadujemy. W tej części jednak uważniej przyglądamy się Maksowi - bratu blogerki oraz Julii - jej najlepszej przyjaciółki. • Maks i Julia niewątpliwie mają się ku sobie. Od młodzieńczych lat Maks stara się "zasłużyć" na względy wybranki, jednak taktyka, którą obiera przynosi przeciwne skutki 💔 • Przystojny, młody mężczyzna, pracownik działu marketingu w firmie zajmującej się suplementami diety, nie narzeka na brak zainteresowania ze strony kobiet. Jednak swoim postępowaniem zasłużył już na łatkę bawidamka, co stanowczo odpycha od niego Julię - prostolinijną, pragnącą stabilizacji recepcjonistę hotelu. • 🥘 • Julia przede wszystkim marzy o rodzinie, a posiadanie gromadki dzieci zawiera się w tym marzeniu. Niestety kiedy otrzymuje negatywną diagnozę, okazuje się, że na spełnienie swojego marzenia ma niewiele czasu. • 🥘 • Wówczas trochę z powodu przypadku, trochę z pomocą Oli, Maks i Julia odkrywają siebie na nowo. Tylko czy ten związek ma szansę przetrwać? • No cóż... zarówno Maks, jak i Julia będą musieli się trochę postarać aby nawzajem przekonać siebie do podjęcia próby zbudowania związku. Konieczne będzie tutaj zapomnienie o dawnych niesnaskach i zaprzestanie patrzenia na siebie poprzez pryzmat ironii, który dotychczas im towarzyszył. • Sytuacji nie ułatwi też przystojny okulista, który stanie na drodze Julii w dość niefortunnych, ale dobrze rokujących okolicznościach. • Przeciwnością okaże się też z pozoru błaha obietnica Maksa, złożona jego przełożonej - aktualnie ciężko przechodzącej rozwód z winy zdradzającego ją męża. Niewinna intryga sporo tutaj jednak namiesza, a może nawet przekreśli przyszłość tych dwojga. • 🥘 • Tę książkę czyta się podobnie jak poprzednie, niemalże jednym tchem. Lekki język, pozytywni bohaterowie i ich przygody przykuwają uwagę. A opisy dań Oli dodają smaku 🙂 Trąci nieco banałem, ale niespecjalnie mi to tutaj przeszkadzało 🙂 Ja polecam 🙂