Dziennik utraconej miłości
| Tytuł oryginalny: | Journal d`un amour perdu | 
|---|---|
| Tłumacz: | Łukasz Müller | 
| Autor: | Eric-Emmanuel Schmitt | 
| Wydawcy: | Znak Litera Nova - Społeczny Instytut Wydawniczy Znak (2021) Znak Literanova (2021) Społeczny Instytut Wydawniczy Znak | 
| ISBN: | 978-83-240-7181-4 | 
| Autotagi: | beletrystyka druk historia książki literatura faktu, eseje, publicystyka powieści proza | 
| 
                4.0
                
                    
                
             | |
|  | |
            Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
        
        
        
         
        Recenzje
        
    - 
                    
                
                    
                    
                    
                        
Jeszcze nigdy, ani w żadnej z wcześniejszych książek Éric-Emmanuel Schmitt nie opowiedział o sobie i swoich uczuciach, aż tak wiele… • Autor doświadczył śmierci swej ukochanej mamy i po raz pierwszy postanowił o tym opowiedzieć. Opowiedzieć o swych wstrząsających przeżyciach, o obezwładniającym bólu, nagłej życiowej, jak i twórczej niemocy. W „Dzienniku utraconej miłości” uzewnętrznił się niemalże całkowicie, przez co przynajmniej w moim odczuciu stał się nieco bliższy czytelnikowi. Książka ta jest na wskroś przepełniona najbardziej intymnymi z intymnych uczuciami. Śmierć bliskiej osoby, zwłaszcza matki to bezdyskusyjnie bardzo trudne doświadczenie. Mimo tego, że z upływem czasu każdy z nas powinien się z zaistnieniem takiej sytuacji coraz bardziej oswajać, zawsze gdy przychodzi kres jest to moment poruszający. Ale należy pamiętać, że wraz z nadejściem końca nie wszystko tracimy. Pozostają pamięć, wspomnienia, które podsycać będą, ten nadal skrzący się płomień bezgranicznej miłości. Dowodem tego jest opowieść Schmitta o swej jakże czułej relacji z matką, szczęśliwych chwilach, które dane im było wspólnie przeżyć. Od tej pory autor będzie się starać żyć w pełnym szczęściu, by nie zawieść oczekiwań swej matki, której to obiecał. • „Dziennik utraconej miłości” to niewątpliwie słodko-gorzka historia. To poruszające świadectwo autora, który odbył podróż w głąb siebie samego, by nie utracić sensu i celu w życiu. Myślę, że książka ta jest niejako jego spowiedzią. Spowiedzią przynoszącą mu ukojenie w bólu i wewnętrzne oczyszczenie. Bo odtąd już nic nie będzie takie, jak dawnej, ale warto jest stawić przeciwnościom losu czoło i walczyć o dalsze szczęście. Przecież życie każdego z nas jest pełne takich nagłych „trzęsień ziemi”, po których musimy wstać i ruszyć dalej ku zachodzącemu słońcu. Urzekająca proza.
 
            ![Iska [awatar]](/static/gen/avatars/iska/m2.png?3) 
     
             
             
             
                     
                
                 
                
                 
                
                 
                
                 
                
                 
                
                 
                
                