Milion odsłon Tash
Tytuł oryginalny: | Tash hearts Tolstoy |
---|---|
Autor: | Kathryn Ormsbee |
Tłumacz: | Zuzanna Byczek |
Wydawca: | Moondrive - Wydawnictwo Otwarte (2017) |
Wydane w seriach: | Moon Drive |
ISBN: | 978-83-7515-454-2 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
3.3
(3 głosy)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Powiem wam, że gdy pierwszy raz dowiedziałam się o tej książce w ogóle nie byłam nią zainteresowana. Z opisu wydawało mi się, że będzie to taka zwyczajna młodzieżówka. Wiecie z tych na jeden raz, kompletnie nie warta mojej uwagi. Jednak nadarzyła mi się okazja, aby ją zrecenzować, a gdy po jakimś czasie jeszcze raz zapoznałam się z opisem stwierdziłam, że w sumie czemu nie? W ogóle bardzo głośno zrobiło się na jej temat, Moondrive tak bardzo ją zachwalali i doszłam w końcu do wniosku, że może to wcale nie jest aż taka kiepska książka, jak myślałam. Cóż... chyba jednak się pomyliłam. • Sam pomysł na książkę wydał mi się być nawet oryginalny i taki na czasie - w końcu jak dotąd nigdy nie słyszałam o książce obyczajowej, która poruszałaby temat prowadzenia vloga. Przedstawienie też całości z perspektywy nastolatki również nawet wydawał się być zachęcający, ale ogólnie rzecz biorąc jestem tą książką dość mocno rozczarowana i czuję, że lektura jej byłą wielką stratą czasu. • Główną bohaterką książki jest tytułowa Tash, której wielką miłością jest Lew Tołstoj. To właśnie od tego rosyjskiego pisarza wszystko się zaczęło. Dziewczyna, razem ze swoją najlepszą przyjaciółką Jack, postanawia stworzyć serial internetowy pod tytułem Nieszczęśliwe rodziny właśnie na podstawie Anny Kareniny Tołstoja. I choć początkowo idzie im dość dobrze, powiedzmy umiarkowanie, to niedługo, po publicznej rekomendacji jednej bardzo popularnej vlogerki, popularność serialu rośnie w zatrważającym tempie. Zarówno Nieszczęśliwe rodziny, jak i sami aktorzy, zyskują swoich wiernych fanów, co jednak oznacza ogromną presję. Dziewczyny muszą poradzić sobie z tym wszystkim, z czym łączy się sława i poradzić sobie z tym w taki sposób, aby dalej nalepie robić to, co dotychczas sprawiało im taką radość. W miedzy czasie muszą również zmagać się z prawdziwym życiem i rodzinnymi problemami. • Jak więc mówiłam pomysł na książkę koniec końców wydał mi się nawet ciekawy, jednak całość p prostu strasznie mnie nudziła. Owszem, bywały takie momenty, gdzie śledziłam akcje z lekkim zaciekawieniem, jednak w większości chciałam, aby ta książka się już skończyła i żebym już nigdy więcej nie musiała do niej wracać. Odniosłam wrażenie, że Milion odsłon Tash została bardziej skierowana do znacznie młodszych czytelników (chociaż ja aż taka stara jeszcze nie jestem!) - zdecydowanie nie było to to, czego sama szukam w książkach. • Jeśli chodzi o bohaterów powieści, to sama nie wiem, co mam na ich temat myśleć. Najbardziej śmieszyły mnie postawy tych bohaterów książki, którzy pełnili role aktorów w serialu. Autorka wykreowała ich w taki sposób, jakby oni na prawdę byli już zawodowymi aktorami z kilkuletnim stażem. Niektórzy z nich zachowywali się jaki jakieś diwy, co dla mnie było kompletnie przesadzone. Sama Tash często miała do nich także dziwne podejście. Kompletnie nie pasowało mi to do zwykłych nastolatków i do normalnego świata. Myślę, że autorka chciała dobrze, jednak zdecydowanie za bardzo przedobrzyła i wyszło jej coś całkowicie nierealnego. Jeśli chodzi o główną bohaterkę miejscami przeszkadzało mi, że jak na swój wiek zachowywała się dość dziecinnie. Tak jak mówiłam, autorka chciała dobrze, jednak chyba w tym przypadku aż za bardzo się starała. W przypadku Tash podobało mi się jednak to jej przywiązanie do Tołstoja i to, jak prowadziła z nim konwersacje. To zdecydowanie zasługuje na plus! • W przypadku Miliona odsłon Tash spodobał mi się nawet styl pisarski Kathryn Ormsbee. Był przyjemny i ciekawy. To, co pisała dobrze się czytało i gdyby nie te wszystkie przesadzone i dziecinne momenty, myślę, że książka mogłaby mi się nawet spodobać. Z resztą za to, że autorka umieściła w swojej książce zespół Chvrches kocham ją! • Podsumowując więc, czasem pierwsze wrażenie na temat czegoś jest mylne, jednakże w przypadku tej książki zdecydowanie miałam rację. Podczas czytania się wynudziłam i pierwsze co mi przyszło do głowy po zakończeniu lektury to to, że była to kompletna strata czasu. Może gdyby autorka nieco pozmieniała niektóre rzeczy moja opinia była by nieco inna, jednakże na dzień dzisiejszy mówię tej historii stanowcze nie! Ja sama cieszę się bardzo, że nie będę musiała jej już więcej czytać. Myślę, że mimo wszystko może spodobać się ona nieco młodszym ode nie czytelnikom i tym, którzy sami prowadzą swój kanał na YT - może znajdziecie w tej książce cząstkę siebie, albo pomoże ona wam, gdy sami staniecie się coraz bardziej sławni.
-
Gorycz sławy • Co trzeba zrobić, aby nakręcić amatorski serial internetowy? Napisać scenariusz, zebrać grupę przyjaciół, którzy kochają fi lmy, kupić lustrzankę cyfrową, udostępnić swój dom na kilka/kilkanaście godzin tygodniowo, stworzyć na YouTubie stronę amatorskiego studia fi lmowego, a potem – Akcja! – ciężko pracować przez kilka miesięcy i marzyć o sławie. • Co należy robić, kiedy po kilku miesiącach ciężkiej pracy serial nagle, z dnia na dzień zdobywa popularność w sieci, a sława, o której się marzyło, staje się rzeczywistością? Przed takim dylematem stanie główna bohaterka powieści Milion odsłon Tash Kathryn Ormsbee. Książka wydana została przez Wydawnictwo Otwarte pod marką Moondrive. • [Spoiler] Milion odsłon Tash to nowoczesna powieść dla młodzieży. Pełno w niej mediów społecznościowych, YouTuba, Tumblra, Twittera, blogów, vlogów. Młodzi czytelnicy świetnie odnajdą się w świecie tagów, gifów, shipów, subskrypcji i wielu innych zagadkowych słów i ich znaczeń z wszechobecnej w dzisiejszych czasach sieci. W tym nowoczesnym świecie, pełnym szybkiego dostępu do informacji, kontaktów bez granic i błyskawicznych karier, ponadczasowe wartości okazują się najtrwalsze i najważniejsze, ważniejsze niż ilość subskrybentów, odsłon czy komentarzy. • Akcja powieści jest dynamiczna, jednak Kathryn Ormsbee prowadzi czytelnika niespiesznie i lekko, co jest dużą zaletą książki. Niepowtarzalny, pół żartem, pół serio styl autorki oddała w dobrym tłumaczeniu Zuzanna Byczek. Intrygującą, kolorową okładkę książki zaprojektowała Eliza Luty. • Maria Twardowska-Hadyniak • Biblioteka Kraków
Dyskusje